"Robimy to, aby móc spokojnie pracować. Oceniamy, że jutrzejsza debata może być wykorzystana przez opozycję jako sfera ataków i wojen wewnątrz Sejmu” - mówi Przemysław Gosiewski, szef klubu PiS.
Mimo swojej propozycji partia nie zmienia zdania i uważa, że zarówno Olejniczak jak i inni wicemarszałkowie popierali prowadzenie obrad w sposób niezgodny z konstytucją.
"Pokazujemy dobrą wolę i oczekujemy dojrzałości i wyrozumiałości dla Polaków, którzy będą się przyglądać tej debacie" - dodaje Gosiewski.
Czy PiS wycofa natomiast wniosek o odwołanie Olejniczaka, jeżeli tylko jedna z partii wycofa swój wniosek o odwołanie Jurka? "Ostateczną decyzję podejmiemy, gdy będziemy znali odpowiedź Platformy i SLD” - mówi Gosiewski.