Hanna Gronkiewicz-Waltz zdobyła 52,8 proc. poparcia warszawiaków - podaje TVP na podstawie sondażu GfK Polonia. PO ma więc prezydenta i połowę radnych w radzie miasta.
"Chcę podziękować warszawiakom. Są na prawdę wspaniali. Znów frekwencja była wysoka, powyżej 50 proc." - powiedziała zaraz po ogłoszeniu sondażowych wyników przyszła prezydent.
Podobne, choć korzystniejsze nieco dla Gronkiewicz-Waltz, są wyniki sondażu przeprowadzonego przez PBS DGA na zlecenie TVN24, "Gazety Wyborczej" i "Przekroju". Według nich zdobyła ona 53,4 proc. głosów, a Marcinkiewicz 46,6. Margines błędu tego sondażu wynosi ok. 2 proc.
_ *"Koniec trasy" - wyborcy wysadzili Marcinkiewicza z fotela szefa stolicy * _Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Hanna Gronkiewicz-Waltz po oddaniu głosu - na długo przed ogłoszeniem sondażu - powiedziała, że kampania wyborcza była wyrównaną walką.
Jeszcze podczas głosowania, około południa, Marcinkiewicz mówił: "W wyborach po to się startuje, aby je wygrywać". Ale celu tego nie osiągnął. Po ogłoszeniu wyników powiedział: "Gratuluję Hannie Gronkiewicz-Waltz zwycięstwa. Życzę dobrego kierowania Warszawą. Warszawie życzę wykorzystania wielkiej szansy, która przed nią stoi"
PO jednak nie ma większości w radzie miasta. Ma połowę radnych, więc musi zawrzeć koalicję z Lewicą i Demokratami albo z PiS. Może też zawierać doraźne sojusze do przeforsowania poszczególnych uchwał.
Gronkiewicz-Waltz podkreśliła, że najważniejsze, iż Polacy mają demokrację. "Ja o nią walczyłam od końca lat 70. To jest ważne, że możemy dokonywać wolnego wyboru. W tym przypadku suwerenem są warszawiacy" - stwierdziła.