Prawo i Sprawiedliwość chce, aby po zakończeniu przesłuchań Beaty Kempy i Zbigniewa Wassermanna wrócili oni do prac komisji. Posłowie PO odpowiadają, że nie jest to możliwe. A przesłuchanie przynoszą kolejne partyjne przepychanki.
Według zasiadającego w komisji hazardowej Sławomira Neumanna z PO wczorajsze tajne przesłuchanie Zbigniewa Wassermanna dowiodło, że poseł PiS nie może wrócić do składu komisji. Podczas przesłuchania okazało się, że do Wassermanna były kierowane dokumenty dotyczące prac nad ustawą hazardową.
Zdaniem Sławomira Neumanna, jest to kolejny dowód na to, że poseł PiS nie powinien brać udziału w pracach komisji.
POSŁUCHAJ POSŁA PO:
Zbigniew Wassermann odpowiada, że posłowie PO szukają dowodów, które go obciążą, ale im się to nie udaje.
POSŁUCHAJ POSŁA PIS:
Z kolei Beata Kempa uważa, że jej przesłuchanie przed komisją hazardową miało wyłącznie cel polityczny. Posłanka PiS odpowiadała na pytania członków komisji. Tych interesowało między innymi jej wykształcenie.
W ocenie samej przesłuchiwanej, wzywanie jej przed komisję nie było uzasadnione chęcią rozwiązania afery hazardowej.
POSŁUCHAJ POSŁANKI PIS:
Innego zdanie jest poseł PO Jarosław Urbaniak, który żałuje, że na wiele pytań posłanka Kempa nie potrafiła odpowiedzieć.
POSŁUCHAJ POSŁA PO:
Natomiast Franciszek Stefaniuk z PSL podczas znacznej części przesłuchania Beaty Kempy był nieobecny, czego jednak nie żałuje.