WicepremierGrzegorz Schetynaoświadczył, że ograniczenie ochrony BOR dla niektórych urzędników prezydenckich to nie złośliwość, lecz problem postrzegania władzy.
Według tygodnika _ Wprost _, Schetyna podjął decyzję o odebraniu prawa do ochrony BOR szefowej Kancelarii Prezydenta Annie Fotydze i szefowi gabinetu prezydenta Maciejowi Łopińskiemu
- _ To jest głębszy problem. To jest problem postrzegania władzy, bizantyjskiego jej sprawowania. Mówiłem od początku, że sprawy ochrony przez oficerów BOR-u będziemy bardzo gruntownie przeglądać. Zaczęliśmy od siebie, ograniczyliśmy ją w przypadku ministrów. Zmieniliśmy to w znaczny sposób w porównaniu do poprzedniego rządu _ - oświadczył Schetyna.
- _ Idziemy w kierunku modelu brytyjskiego, w którym ochrona rządowa przysługuje tylko kilku najważniejszym osobom _ - wyjaśnił Schetyna i powiedział, że poszczególne decyzje _ podejmowane są po gruntownej analizie, czy osoby, które są chronione, chronione być muszą, czy ich bezpieczeństwo może być zagrożone _ .
Na pytanie, czy mama lub wnuczka prezydenta powinny być chronione - jak to jest obecnie, Schetyna odparł, że _ to jest kwestia konsultacji z panem prezydentem _ .
- _ To nie jest małostkowe i chciałbym, żeby to wyraźnie zabrzmiało: pewne rzeczy musimy postawić na nogi. Uważam, że jeśli nie zrobi tego ten rząd, to one nigdy nie zostaną nazwane po imieniu, ani wyeliminowane _ - przekonywał szef MSWiA.
Schetyna przypomniał, żeJarosławowi Kaczyńskiemu- jako byłemu premierowi - ochrona BOR przysługuje do końca maja. - _ Jeżeli Jarosław Kaczyński będzie uważał, że jego bezpieczeństwo jest zagrożone i potrzebuje ochrony, wtedy może wystąpić o jej przedłużenie, a my przeanalizujemy to _ - oświadczył szef MSWiA.