*Polska dziś wieczorem prześle do Komisji Europejskiej odpowiedź, czy przyjmuje jej plan ratunkowy dla stoczni w Gdyni i Szczecinie. *
Kilka dni temu Bruksela dała rządowi ultimatum - albo zgoda na plan, albo nakaz zwrotu rządowego wsparcia.
Propozycja Komisji polega na sprzedaży majątku trwałego stoczni, spłacie długów i likwidacji stoczni, co daje szansę na zachowanie miejsc pracy w zakładach, jakie powstaną w miejsce stoczni.
Resort skarbu zgadza się na rozwiązania zaproponowane przez Komisję Europejską z jednym istotnym zastrzeżeniem. Nie ma nic przeciwko uruchomieniu w Gdyni i Szczecinie produkcji w innych działach gospodarki, ale chce tam także zachować działalność stoczniową.
Z tym może być jednak problem, bowiem unijna komisarz do spraw konkurencji Neelie Kroes chce, aby rząd sprzedał majątek stoczni na zasadach wolnorynkowych bez stawiania warunków, takich jak choćby kontynuacja budowy statków.
Natomiast strona polska nie godzi na na całkowitą likwidację stoczni. Rzecznik Ministerstwa Skarbu Maciej Wewiór wyjaśnił, że chodzi między innymi o zatrzymanie w kraju fachowców od prac stoczniowych, którzy po wprowadzeniu w życie planu Komisji Europejskiej straciliby pracę.
Jeśli dzisiejsza odpowiedź rządu nie usatysfakcjonuje Brukseli, Komisja wyda negatywną decyzję. Będzie to równoznaczne z upadkiem polskiego przemysłu stoczniowego.