Lech Kaczyńskipodkreślił w Kijowie, że Polska uznaje Wielki Głód za ludobójstwo. Prezydent wziął udział w obchodach 75. rocznicy tragedii, która zabrała życie kilku milionów mieszkańców radzieckiej Ukrainy.
Przemawiając w czasie forum _ Mój naród będzie żyć wiecznie _, Lech Kaczyński podkreślił, że Wielki Głód w latach 1932-33 był okrutnym wydarzeniem, które nawet wykracza poza ramy terminu _ ludobójstwo _. Zaznaczył, że wśród ofiar byli także Polacy.
Lech Kaczyński opuścił forum tuż po swoim wystąpieniu i udał się z powrotem do Warszawy. Przywódcy innych państw pozostaną w Kijowie, bowiem uroczystości uczczenia pamięci ofiar Wielkiego Głodu zakończą się dopiero wieczorem.
Podobnie postąpili 11 listopada Wiktor Juszczenko oraz Micheil Saakaszwili, którzy wzięli udział w uroczystościach z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości w Warszawie, potem wrócili jednak do Kijowa nie biorąc udziału w gali w Teatrze Wielkim.
Otwierając forum Wiktor Juszczenko podkreślił, że skala Wielkiego Głodu nie mieści się w ludzkiej świadomości. Ta tragedia postawiła życie narodu ukraińskiego na granicy zagłady doprowadzając do przerwania ciągłości pokoleń. _ Głód to najstraszniejsza broń diabelskiego terroru i masowego zniszczenia ludzi poprzez powolne katowanie śmiercią głodową _ - zaznaczył prezydent.
Obchody 75. rocznicy Wielkiego Głodu rozpoczęły się rano wspólną modlitwą przedstawicieli cerkwi i kościołów, a także muzułmanów i żydów w soborze świętej Zofii za dusze zmarłych. Tradycyjnie we mszy żałobnej nie wzięli udziału przedstawiciele ukraińskiej cerkwii prawosławnej patriarchatu moskiewskiego.
Liczbę ofiar Wielkiego Głodu lat 1932-33 ocenia się na 3 do 4 milionów. Według kijowskich historyków, celem sztucznie wywołanej klęski było wymordowanie Ukraińców. Takie stwierdzenie, krytykowane przez część naukowców, jest podstawą polityki historycznej Wiktora Juszczenki.