O planowanym terminie prac poinformował Waldemar Pawlak (PSL), przewodniczący komisji.
Projekt, pod którym oprócz posłów PiS, podpisali się także posłowie Samoobrony i LPR, przewiduje tworzenie grup list (bloków) - czyli rozwiązanie umożliwiające dwóm lub więcej komitetom wyborczym - startującym w wyborach samorządowych - zawarcie umowy o wspólnym podziale mandatów.
Aby brać udział w podziale mandatów, blok musiałby uzyskać 10 procent poparcia w wyborach. Przekroczenie 5-procentowego progu przez poszczególne komitety wchodzące w skład bloku, nie będzie wymagane. Według obowiązujących przepisów, komitet wyborczy, który otrzyma mniej niż 5 proc. głosów, nie bierze udziału w podziale mandatów. Zgodnie z projektem, podział mandatów między listy odbywać się ma metodą d'Hondta, która premiuje duże ugrupowania.
Jeżeli blok nie uzyskałaby 10 procent głosów, wyniki liczone byłby osobno dla każdej listy, ale z uwzględnieniem wymogu przekroczenia pięcioprocentowego progu.
Sejm rozpoczął pracę nad tym projektem w zeszłym tygodniu podczas ostatniego przed wakacjami posiedzenia. Przedstawiciele opozycji określali projekt jako zamach stanu na uprawnienia wyborcze. SLD zgłosił wniosek o jego odrzucenie. Z kolei koalicja argumentowała, że proponowane rozwiązania ustabilizują scenę polityczną na poziomie lokalnym.
Ostatecznie w sobotę Sejm odesłał projekt do prac w komisji, mimo opozycja bojkotowała głosowanie nad nim.
