Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prokuratura stawia zarzut byłemu szefowi ABW

0
Podziel się:

Chodzi o nadużycie władzy przy zatrzymaniu byłej posłanki SLD Barbary Blidy.

Prokuratura stawia zarzut byłemu szefowi ABW
(PAP/Grzegorz Michałowski)

Zarzut nadużycia władzy, czyli przekroczenia uprawnień i działania na szkodę interesu publicznego, postawiła łódzka prokuratura byłemu szefowi ABW Witoldowi Marczukowi w śledztwie dotyczącym okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy.

Rzecznik prokuratury Krzysztof Kopania poinformował, że za zarzucany czyn grozi kara do trzech lat więzienia. Marczuk (wyraził zgodę na podawanie nazwiska) to druga podejrzana osoba w tym śledztwie.

Według prokuratury, zarzucone Marczukowi przestępstwo wiąże się z wydaniem w kwietniu 2006 roku polecenia dotyczącego filmowania zatrzymań osób dokonywanych przez ABW i przeszukania miejsc ich zamieszkania. Jak twierdzą śledczy, następnie tak zebrany materiał filmowy był przekazywany do gabinetu szefa ABW, tam opracowywany i udostępniany mediom.

Zdaniem prokuratury, _ wprowadzone w ten sposób tryb i zasady nagrywania przez ABW przebiegu realizowanych czynności nie miały podstaw prawnych i wykraczały poza regulacje prawne _. _ - Nie mieściły się w granicach dopuszczalnej ingerencji w prawo do ochrony życia prywatnego, czci i godności osób, co do których miały być podejmowane przez ABW czynności zatrzymania lub przeszukania _ - mówił Kopania.

Witold Marczuk kierował ABW od listopada 2005 roku do września 2006 r. Zastąpił go wówczas Bogdan Święczkowski.
Po wyjściu z prokuratury Marczuk powiedział dziennikarzom, że nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień.

Wcześniej, zanim został przesłuchany, powiedział w rozmowie z mediami, że kiedy kierował Agencją, jej akcje były utrwalane dość często. - _ Głównie na potrzeby wewnętrzne, również dla celów szkoleniowych, ale i - zdarzało się - że trafiały do mediów _ - mówił.

W połowie października podczas zeznań przed sejmową komisją śledczą badającą sprawę śmierci Barbary Blidy Marczuk mówił, że nie pamięta okoliczności wydania w kwietniu 2006 r. polecenia dotyczącego filmowania zatrzymań dokonywanych przez Agencję. Polecenie wydane 21 kwietnia 2006 r. było podpisane przez ówczesnego wiceszefa ABW Grzegorza Ocieczka i skierowane do naczelników wydziałów postępowań karnych Agencji.

Zagadnienia związane z filmowaniem czynności ABW to jeden z kilku wątków śledztwa prowadzonego przez łódzką prokuraturę okręgową.

| Sprawa Barbary Blidy |
| --- |
| Barbara Blida - była minister budownictwa i była posłanka SLD - popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r., kiedy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i zatrzymać ją na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach. Prokuratura chciała jej postawić zarzuty w śledztwie dotyczącym tzw. afery węglowej. Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo ma ustalić czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW. Dotąd jedynym podejrzanym w tej sprawie był oficer ABW Grzegorz S., który dowodził akcją w domu Blidów. Prokuratura oskarżyła go o niedopełnienie obowiązków służbowych oraz działanie na szkodę interesu publicznego i prywatnego. Grozi mu kara do trzech lat więzienia. Oficer - zdaniem śledczych - nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom ABW biorącym udział w akcji polecenia przeszukania Blidy i łazienki w jej domu w celu sprawdzenia, czy posiada ona broń. Sam też nie podjął żadnych działań w tym zakresie.
S. nie przyznaje się do winy. Jego proces ma ruszyć 12 listopada przed sądem w Siemianowicach Śląskich. |

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)