Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Religa osiągnął porozumienie na 95 proc.

0
Podziel się:

Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział po piątkowym spotkaniu z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem oraz wicepremierami Zytą Gilowską i Ludwikiem Dornem, że "osiągnięto porozumienie w 95 proc.", jeśli chodzi o program naprawy finansowania służby zdrowia.

Religa osiągnął porozumienie na 95 proc.
(PAP/Jacek Turczyk)

*Minister zdrowia Zbigniew Religa powiedział po piątkowym spotkaniu z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem oraz wicepremierami Zytą Gilowską i Ludwikiem Dornem, że "osiągnięto porozumienie w 95 proc.", jeśli chodzi o program naprawy finansowania służby zdrowia. *

"Jesteśmy bardzo blisko porozumienia" - podkreślił Religa. Dodał, że jedynym punktem spornym jest tzw. ustawa pielęgnacyjna. "Są trudności w

uzyskaniu zgody pani premier. Do poniedziałku daliśmy sobie czas. Pozostałe punkty zostały zatwierdzone" - powiedział szef resortu zdrowia.

Pytany, czy jest w stanie zrezygnować z części swojego programu, powiedział, że tak, ale pod warunkiem, że nastąpi istotny wzrost nakładów na opiekę zdrowotną. Minister zakłada, że w ciągu 3 lat wydatki publiczne na służbę zdrowia wzrosną z 3,9 do 5 proc. PKB rocznie.

Program Religi zakłada m.in. wprowadzenie ubezpieczenia pielęgnacyjnego na leczenie starszych osób, pokrywanie z ubezpieczenia komunikacyjnego leczenia ofiar wypadków, wprowadzenie dobrowolnych dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i finansowanie drogich zabiegów z budżetu państwa.

Religa przyznał, że z wicepremier Gilowską mają "różne spojrzenie" m.in. na proponowane przez niego ubezpieczenie pielęgnacyjne. Minister zaproponował, aby 1,2 proc. dochodu było przeznaczane na tzw. składkę pielęgnacyjną (na leczenie osób starszych), którą potem - podobnie jak obecnie składkę zdrowotną - podatnik mógłby sobie odliczyć przy rocznym rozliczeniu podatkowym.

Podkreślił, że nie byłyby to więc dodatkowe pieniądze "z kieszeni" podatników, tylko obniżenie dochodów dla państwa. Z takich dochodów do systemu opieki zdrowotnej wpłynęłoby ponad 4 mld zł. Minister wyraził nadzieję, że uda mu się przekonać wicepremier Gilowską do tego pomysłu.

Religa mówił, że resort liczy m.in. na istotny "zastrzyk" finansowy do systemu opieki zdrowotnej przez wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Miałoby to dać ponad 2 mld zł. Chciałby także, żeby pieniądze na leczenie osób po wypadkach pochodziły z ubezpieczenia drogowego, czyli OC. "Jeżeli ktoś spowodowałby wypadek, to z jego OC powinny pójść środki na leczenie jego, bądź ofiary" - powiedział.

Większe publiczne środki miałyby pochodzić także z tego, że procedury

wysokospecjalistyczne, jak np. leczenie dzieci z poparzeniami twarzy, byłoby finansowane z budżetu państwa, a nie - jak dotychczas - ze składek na ubezpieczenie zdrowotne. Minister ma nadzieję, że w tej puli znalazłyby się środki na leczenie takich przypadków, które teraz nie są jeszcze finansowane. Pieniądze te byłyby w gestii resortu zdrowia.

Minister zaznaczył, że współpłacenie pacjentów za wizyty u specjalistów i pobyt w szpitalu nie będzie projektem rządowym ani ministra zdrowia. "To jest propozycja środowiska medycznego do dyskusji w parlamencie. Jeżeli w dyskusji by wyszło, że współpłacenie powinno być, wtedy mogę to zaakceptować, ale z ograniczeniami" - mówił Religa.

Według tych propozycji pacjent miałby płacić 5 zł za wizytę u specjalisty i 10 zł za jeden dzień pobytu w szpitalu przez pierwszy tydzień. Według Religi, za pobyt w szpitalu nie mogą płacić osoby po 65. roku życia, dzieci i młodzież do 18 lat, kobiety w ciąży, bezrobotni oraz osoby na zasiłkach socjalnych. Wprowadzenie częściowych opłat mogłoby dać dodatkowe 500-600 mln zł rocznie.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)