Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział w piątek, że przyznanie Kosowu - prowincji Serbii - niepodległości mogłoby wywołać poważne problemy zarówno na Bałkanach, jak i poza nimi.
"Co się tyczy Kosowa, jesteśmy przekonani, że zagwarantowanie niepodległości tej prowincji będzie mieć najbardziej negatywne następstwa dla regionu i dla całej Europy" - powiedział Ławrow dziennikarzom. Jego wypowiedź cytuje agencja Interfax.
Specjalny wysłannik ONZ Martti Ahtisaari przedstawił na początku lutego plan dotyczący przyszłości Kosowa, który, mimo że nie zawiera słowa "niepodległość", zakłada przyznanie prowincji pewnych prerogatyw niepodległego państwa, takich jak prawo przystąpienia do ONZ i innych organizacji międzynarodowych.
Plan nie podoba się Serbom, którzy proponują Kosowu, zamieszkanemu w 90 proc. przez Albańczyków, szeroką autonomię.
_ Rosja - tradycyjny sojusznik Serbii - też ma wątpliwości co do planu. Podkreśla, że może zaakceptować go jedynie wówczas, gdy zostanie przyjęty przez obie strony, co w piątek zaznaczył minister Ławrow. _
Na osiągnięcie porozumienia między Sebami a Albańczykami z Kosowa na razie się nie zanosi, co przyznają zarówno obserwatorzy, jak i sami zainteresowani.
Strony mają się spotkać na ostatnią turę negocjacji w sprawie planu w przyszłym tygodniu w Wiedniu.
Autor planu Ahtisaari ocenił w czwartek, że zawarcie kompromisu miedzy Serbią a większością albańską w Kosowie jest "wysoce nieprawdopodobne".
Dzień wcześniej plan odrzucił serbski parlament.
Rzecznik albańskich negocjatorów Skender Hyseni powiedział w piątek, że nie spodziewają się oni osiągnięcia porozumienia z Belgradem, lecz jadą do Wiednia, by zademonstrować swe przywiązanie do procesu, który w ich przeświadczeniu doprowadzi do utworzenia państwa kosowskiego.
