Przed Sądem Okręgowym w Warszawie ruszy proces byłej posłanki Platformy ObywatelskiejBeaty Sawickiejoraz byłego burmistrza Helu Mirosława Wądołkowskiego oskarżonych o korupcję.
Jest to finał afery, kiedy to posłanka PO została zatrzymana przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, gdy przyjmowała pieniądze od funkcjonariusza Biura.
W związku z tym, iż do zdarzenia doszło tuż przed wyborami do parlamentu, sprawa ta wywołała wiele kontrowersji. PO i część mediów zarzucały szefowi CBAMariuszowi Kamińskiemu, że działał na polityczne zamówienie ówczesnego premiera -Jarosława Kaczyńskiego.
*W październiku 2007 roku *funkcjonariusze CBA zatrzymali ówczesną posłankę PO, Beatę Sawicką, gdy przyjmowała jak napisano w akcie oskarżenia - łapówkę za ustawienie przetargu na zakup działki na Helu.
Sama Sawicka twierdziła, że stała się ofiarą prowokacji i została uwiedziona i wykorzystana przez udającego biznesmena agenta CBA. Utrzymywała też, że namawiając ją do przestępstwa CBA przekroczyło swoje uprawnienia.
Sprawą miał najpierw zająć się sąd Rejonowy w Gdyni - właściwy ze względu na miejsce popełnienia przestępstwa. Jednak sąd apelacyjny w Gdańsku zdecydował o przeniesieniu procesu do Warszawy.
W marcu tego roku sprawa wróciła do prokuratury. Sąd miał bowiem wątpliwości, czy nagrania rozmów z oskarżoną nie zostały zmanipulowane. Decyzję tę uchylił sąd apelacyjny w Warszawie i tak wreszcie sprawa trafiła na wokandę.