Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jan Osiecki
|

Rząd w stanie letargu

0
Podziel się:

Po rozpadzie koalicji rząd zdaje się tkwić w letargu. Resortem rolnictwa formalnie kieruje Jarosław Kaczyński, a w praktyce panuje tam zastój. To nie jest odosobniony przypadek.

Rząd w stanie letargu
(PAP/Radek Pietruszka)

*Po rozpadzie koalicji rząd zdaje się tkwić w letargu. Resortem rolnictwa formalnie kieruje premier Jarosław Kaczyński, a w praktyce panuje tam zastój. To nie jest odosobniony przypadek. *

Resortem pracy i polityki społecznej wciąż kieruje minister, której dymisja została przyjęta przez premiera. A w kilku resortach wiceministrowie od kilkunastu dni zajmują się głównie pakowaniem swoich rzeczy z biurek.

Resortu rolnictwa nie ma kierownictwa od dwóch tygodni. Ministerstwa w tej chwili nie ma nawet na liście resortów zamieszczonych na stronie internetowej kancelarii premiera.

Kto rządzi ministerstwem? Teoretycznie za sprawy rolnictwa odpowiada _ „Nie jestem pewien czy Jarosław Kaczyński w ogóle wie, że kieruje ministerstwem rolnictwa” – mówi Wojciech Olejniczak. _chwili premier. „Nie jestem pewien czy Jarosław Kaczyński w ogóle wie, że kieruje ministerstwem rolnictwa” – mówi Wojciech Olejniczak, który za sprawy wsi odpowiadał w rządzie Leszka Millera, a później w gabinecie Marka Belki. – W tej chwili tempo prac resortu zdecydowanie siadło – dodaje Olejniczak.

Według naszych informacji w resorcie panuje całkowity zastój. Jak mówi jeden z pracowników w ministerstwie panuje wyczekiwanie. „Nikt nie chce podejmować żadnych strategicznych decyzji, bo nie wiadomo czy będą one podobały się przyszłemu szefowi. Zwłaszcza, że wciąż nie wiemy nawet z jakiej on będzie opcji” – tłumaczy nasz rozmówca.

Lepper - mistrz pustych obietnic

Resort rolnictwa w ogóle nie ma szczęścia w tym rządzie. Andrzej Lepper okazał się jednym z najgorszych ministrów, a rolnicy stracą przez niego sporo pieniędzy zarówno tych z budżetu krajowego jak i z UE.

Szef Samoobrony okazał się za to mistrzem pustych obietnic. Jako swój największy sukces przedstawiał wywalczenie pół miliarda zł na pomoc dla rolników, którzy ponieśli straty z powodu suszy. Jednak niewielu rolników z tej pomocy skorzysta, ponieważ Lepper nie sprawdził dokładnie treści rozporządzenia, które podpisał. A zawęziło ono znacznie krąg poszkodowanych. Według szacunków z 500 milionów rząd wypłaci zaledwie 10 proc. obiecanych pieniędzy dla poszkodowanych przez suszę.

Pierwszy minister rolnictwa w rządzie PiS Krzysztof Jurgiel był również mało _ Pierwszy minister rolnictwa w rządzie PiS Krzysztof Jurgiel był również mało kompetentny. _ kompetentny. Nie wiedział nawet co kryje się za skrótem ARiMR. Pytany o ocen pracy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jednej z kluczowych rolniczych instytucji, zrobił głupią minę i bąkał coś bez ładu i składu.

Na kierowane przez nas pytania do rzecznika rządu o wiedzę Jarosława Kaczyńskiego w sprawie rolnictwa, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Można jednak domniemywać, że mieszkający przez całe życie w centrum Warszawy doktor prawa raczej wie niewiele o rolnictwie, uprawach, hodowli trzody oraz o problemach trapiących wieś.

Kalata - złożyła dymisję i ... nadal pracuje

W rządzie pracuje za to wciąż Anna Kalata, minister pracy i polityki społecznej złożyła dymisję tu po rozpadzie koalicji PiS – Samoobrona. Premier przyjął jej rezygnację, ale za to prezydent nie może znaleźć czasu aby wręczyć Kalacie akt odwołania z urzędu. – Moim zdaniem nie ma żadnego problemu. Pani minister Kalata zostanie odwołana niedługo – oświadczył sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński w rozmowie z Money.pl. Rzecznik prezydenta nie umiał jednak wytłumaczyć czemu prezydenta zwleka tyle czasu z podjęciem tej decyzji.

Po rozpadzie koalicji stanowiska w rządzie stracili także wiceministrowie z _ Wiceministrowie z Samoobrony, którzy pozostali w resortach nie narzekają na nadmiar pracy. _Samoobrony: Mirosław Mielniczuk, Romuald Popliński oraz Bogdan Socha (wszyscy z ministerstwa pracy i polityki społecznej), a także Sebastian Filipek Kaźmierczak (wiceminister rolnictwa). Wszyscy jednak nadal pełnią swoje obowiązki. „Mamy spory problem jak traktować tych ludzi z Samoobrony. To jest paranoiczna sytuacja” – mówi jeden z pracowników resortu pracy i polityki społecznej.

Według naszych informacji wiceministrowie z Samoobrony, którzy pozostali w resortach nie narzekają na nadmiar pracy. W ważniejszych sprawach pracownicy ministerstw konsultują się z sekretarzami lub podsekretarzami stanu wywodzącymi się z PiS.

Najpierw koalicja, potem praca

Nasze pytanie do rzecznika rządu o to jak długo będzie trwał ten stan zawieszenia w resortach - pozostało bez odpowiedzi.

Według polityków, z którymi rozmawialiśmy taka sytuacja w rządzie i ministerstwach może potrwać jeszcze jakiś czas. – Najpierw musimy zmontować jakąś koalicję. A potem będziemy zmieniali ludzi w resortach. Inaczej się nie da. Bo co teraz damy na przykład kogoś z PSL do ministerstwa rolnictwa, a potem będziemy go wyrzucali stamtąd bo znowu się dogadamy z Samoobroną albo nagle cudownie się rozmnoży Ruch Ludowo Narodowy (ugrupowanie założone przez posłów, którzy odeszli od Leppera) i to oni dostaną ten resort - tłumaczy nasz rozmówca.

Paraliż decyzyjny w resortach wciąż władanych przez Samoobronę zdaje się nie być dla premiera problemem. Wszyscy są skupieni na kolejnych zawirowaniach w polityce, nie zawracając sobie głowy tym, że prace w wielu resortach znacznie zwolniły tempa.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)