Takie warunki przedstawił w Sejmie wiceprzewodniczący partii Janusz Maksymiuk. Wiceprzewodniczący dodał, że Samoobrona oczekuje podjęcia działań w sprawie tak zwanej "świńskiej górki" w ciągu dwóch tygodni. Sprawą biopaliw rząd powinien zająć się nie później niż do końca marca.
Janusz Maksymiuk podkreślił, że kierownictwu Samoobrony nie chodzi o pozycję samej partii. "Jeśli wyjście z koalicji dporowadzi do nowych wyborów, przewartościowania sceny politycznej i realizacji naszego programu - jesteśmy gotowi pójść na takie rozwiązanie"- powiedział dziennikarzom.
Mówiąc o rozporządzeniu w sprawie biopaliw, Maksymiuk stwierdził, że propozycje wicepremier i minister finansów Zyty Gilowskiej idą "w poprzek" ustawy o biopaliwach i wspomagają lobby paliwowe. Ponadto - jak ocenił - zbyt wolno idzie skup nadwyżki wieprzowiny.
"Jeżeli sytuacja w skupie trzody chlewnej i biopaliw nie zmieni się w najbliższym czasie radykalnie, koledzy z klubu wnioskują o wyjście z koalicji" - mówił wiceszef Samoobrony. Jak dodał, czas na podjęcie działań "jest określony". "Sprawę stawiamy jednoznacznie" - podkreślił.
PSL ma pomysł na biopaliwa
Z kolei Polskie Stronnictwo Ludowe złoży projekt nowelizacji ustawy o podatku akcyzowym. Zakłada on rozwiązania dotyczące wysokości stawek akcyzowych przy produkcji i sprzedaży biopaliw.
Waldemar Pawlak podkreślił, że wcześniej zwrócił się do premiera, by uchylił rozporządzenie minister finansów Zyty Gilowskiej zmniejszające ulgi przy produkcji biopaliw.
Według niego, może ono doprowadzić do upadku firm, które zaangażowały się w produkcję biokomponentów.
Z kolei Marek Sawicki zarzucił minister finansów Zycie Gilowskiej, że zmieniając rozporządzenie na kolejny rok zablokowała program produkcji biokomponentów.
Zdaniem ludowców, rząd nie zajmując się tą sprawą pozoruje działania w zakresie biopaliw i energii odnawialnej. PSL twierdzi też, że Samoobrona grożąc wyjściem z koalicji, jeżeli rząd nie rozwiąże kwestii biopaliw, sama nie proponuje żadnych rozwiązań.