Z kilkugodzinnym opóźnieniem rozpoczęła się debata nad wnioskami o samorozwiązanie Sejmu. Opozycja zarzuca rządowi kapitulację. Rząd chwali się sukcesami.
Od rana posłowie głosowali 127 ustaw i poprawek. Przedłużający się maraton spowodował, że debata rozpoczęła się pięć godzin później niż planowano.
Początkiem debaty były wystąpienia przedstawicieli trzech partii, które złożyły wnioski o samorozwiązanie Sejmu
ZOBACZ TAKŻE: Sejm przywraca doroczną waloryzację rent i emeryturhref="http://www.money.pl/gospodarka/polityka/artykul/sondaz;pis;-;30;proc;po;-;28;proc;poparcia,138,0,263818.html">
Jako pierwszy głos zabrał Jerzy Szmajdziński, szef klubu SLD, który ostro skrytykował rządy PiS.
"PiS-owi nie wychodzi nic tak dobrze jak szukanie wrogów" - mówi Szmajdziński. Jego zdaniem PiS świadomie buduje państwo autorytarne, które nie znosi niezależnych instytucji prawnych i niezależnych mediów.
"Zatrzymano rozwój samorządności. Wzmocniono władzę centralną. Oświata została cofnięta w rozwoju" - wyliczał grzechy rządu i koalicji PiS-Samoobrona-LPR Szmajdziński. "Kończcie waszmościowie, wstydu oszczędźcie" - powiedział polityk SLD.
Tusk: PiS kapituluje
Jako drugi przemawiał Donald Tusk. Szef PO powiedział, że Sejm zebrał się by przyjąć kapitulację Jarosława Kaczyńskiego. Jego zdaniem PiS skompromitował pojęcie "solidarnego państwa" - którego projekt legł w gruzach - poprzez zwiększanie wydatków na funkcjonowanie administracji rządowej.
Zdaniem Tuska PiS przegrał też "rewolucję moralną". "Ta rewolucja to nazwiska polityków, których dziś sie wstydzicie, a wczoraj wynosiliście na szczyty władzy. To wy z niezwykłą hipokryzją po dwóch latach odkryliście prawdę o Andrzeju Lepperze i Samoobronie. Zafundowaliście w imię rewolucji moralnej wielką kontrrewolucję nihilistyczną" - mówi szef PO.
Tusk podkreśla także, że PiS zaprzepaścił szansę na wielki skok cywilizacyjny Polski. "Waszym grzechem jest skrajna nieudolność" - zwracał się Tusk do posłów PiS.
Kurski: Polska ma dobry rząd i zmierza w dobrą stronę
"Składam pokłon w stronę moich kolegów i koleżanek z klubu, że dla dobra Polski są gotowi ryzykować swoje mandaty" - mówił Jacek Kurski uzasadniając wniosek PiS-u o samorozwiązanie Sejmu. "Składamy ten wniosek, bo wymagają tego reguły demokracji i zasady uczciwości. Albo się ma większość, albo nie." - tłumaczył poseł PiS.
"Dotychczasowa formuła koalicji wyczerpała swoje możliwości. Ale my dzisiaj możemy patrząc ludziom prosto w oczy poddać się wyborczej weryfikacji" - podkreśla Kurski. "Koalicja była trudna, ale zrobiła wiele dobrego dla Polski" - mówił Kurski.
Poseł PiS wyliczał zasługi rządu: ulgi na dzieci, becikowe, utworzenie CBA, zwiększenie wydatków na służbę zdrowia, podwyżki dla lekarzy i białego personelu, podniesienie pensji minimalnej, obniżenie składki rentowej, koniec grabieżczej prywatyzacji, rekordowy wzrost gospodarczy, spadek bezrobocia, ukrócenie wszechwładzy komunistycznych klik, przedłużenie obowiązywanie systemu nicejskiego w UE do 2017 r, uczynienie sporu z Rosją o mięso sprawą całej Unii, uwalniamy kraj od szantażu w sprawie dostaw gazu i ropy.
Kurski podkreśla, ze opozycja zazdrości PiS-owi sukcesów. "Będziemy świadkami łgarstw w żywe oczy, straszenia PiS-em i upadkiem demokracji. Wytrzymamy te ataki, bo taka jest cena za likwidację patologii" - mówi poseł.
Drugim punktem debaty są 10 minutowe wystąpienia przedstawicieli klubów parlamentarnych i pięciominutowe mowy kół parlamentarnych.