Szef dyplomacji Radosław Sikorski uważa, że sposób, w jaki Włodzimierz Cimoszewicz przeszedł do drugiej tury w wyborach na sekretarza generalnego Rady Europy świadczy, iż jest bardzo poważnym kandydatem.
Były szef rządu oraz były premier Norwegii Thornbiorn Jaglan jako jedyni mieli poparcie co najmniej 2/3 spośród 47 państw członkowskich tego gremium.
Radosław Sikorski zapewniał, że trzyma kciuki za polskiego kandydata. Podkreślił, że Włodzimierz Cimoszewicz jest nadal w grze dzięki intensywnej kampanii prowadzonej przez MSZ i swoim własnym wysiłkom.
Polski kandydat dostał o dwa głosy mniej niż Norweg, ale dostał mniej głosów przeciwnych.
W opinii szefa dyplomacji, Rada Europy może być kluczową instytucją w zabieganiu o prawa człowieka, procedury demokratyczne i prawne, wymaga jednak odświeżenia i bardziej energicznego przywództwa. Nazwisko nowego sekretarza generalnego Rady Europy poznamy pod koniec czerwca. Wybierze go Zgromadzenie Parlamentarne tego gremium.