Przewodniczący NSZZ _ Solidarność _ Stoczni Gdańsk twierdzi, że wieczorna debata związkowców z premierem najprawdopodobniej nie odbędzie się.
Rzecznik rząduDonalda Tuskatwierdzi jednak, że najprawdopodobniej do niej dojdzie.
Szef stoczniowej _ Solidarności _ Roman Gałęzewski powiedział w TVP Info, że na 99 procent spotkania nie będzie, bo rząd nie chce zgodzić się na warunki _ Solidarności _, która chce decydować, o tym kto weźmie udział w debacie:
POSŁUCHAJ ROMANA GAŁĘZEWSKIEGO:
Ze stanowiskiem związkowców nie zgadza się rząd. Rzecznik gabinetu Donalda TuskaPaweł Graśmówił w TVP Info, że debata najpewniej odbędzie się:
POSŁUCHAJ RZECZNIKA RZĄDU:
Raport Money.pl | |
---|---|
*Państwowe spółki wydają 110 milionów na związki * Blisko połowa tej szacunkowej kwoty przypada na trzy firmy z branży górniczej: Kompanię Węglową, Jastrzębską Spółkę Węglową i miedziowy KGHM. Czytaj w Money.pl |
Graś będzie przekonywał przedstawicieli Solidarności Stoczni Gdańskiej, aby w debacie uczestniczyli również reprezentowani innych związków działających w tej stoczni.
Zdaniem przewodniczącego komisji międzyzakładowej Solidarność Stoczni Gdańsk Romana Gałęzewskiego to warunek nie do spełnienia.
Graś i Gałęzewski mają spotkać się w poniedziałek, aby omówić ten i inne warunki debaty premiera ze stoczniowcami, która ma się rozpocząć ok. godz. 20. na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej.
Debatę zaproponował związkowcom premier na początku maja wraz z ogłoszeniem decyzji o przeniesieniu politycznej części obchodów 4 czerwca do Krakowa. _ - Jestem do państwa dyspozycji, proszę - zaproście aktyw związkowej Solidarności Stoczni Gdańskiej i mnie bez obstawy _ - mówił wówczas.
W niedzielę w Sopocie Tusk poinformował dziennikarzy, że _ zostały wystosowane zaproszenia do szefów czterech działających w stoczni związków zawodowych _. _ - Poprosiliśmy, żeby związkowcy ustalili między sobą, jak ma wyglądać ich reprezentacja _ - dodał.
Tymczasem przedstawiciele stoczniowej Solidarności postawili warunek, że w debacie mogą uczestniczyć reprezentanci tylko dwóch z czterech działających w zakładzie związków zawodowych - NSZZ _ Solidarność _ i OPZZ.
_ - Jest szansa na spokojną rozmowę wtedy i tylko wtedy, gdy premier chociaż raz dotrzyma tego, co zapowiedział, a zapowiedział spotkanie z Solidarnością. Sine qua non - tylko z Solidarnością _ - powiedział w poniedziałek rano w TVN24 Gałęzewski.
Dodał, że Solidarność proponuje, aby na spotkanie przyszli też przedstawiciele OPZZ, _ który od samego początku uczestniczy we wszystkich walkach o stocznię _.
_ - Od samego początku mówiliśmy: podnosimy rękawice, nie boimy się spotkania z panem premierem, ale na zmianę warunków nie jesteśmy dzisiaj przygotowani _ - zaznaczył. _ Podjęliśmy warunki, które są nie do podważenia i to koniec. Premier nas zaprosił _ - podkreślił.
Ocenił, że zaproszenie przez premiera jeszcze dwóch _ niereprezentatywnych _ związków to próba _ rozbicia stoczni _ - wbicia klina między jej pracowników oraz _ odwrócenia uwagi od strony merytorycznej debaty _.
Rzecznik rządu powiedział z kolei w TVN24, że jeszcze w poniedziałek będzie przekonywał Gałęzowskigo i wieceprzewodniczącego Solidarności Stoczni Gdańsk Karola Guzikiewicza, by _ jednak na tej debacie byli reprezentowani przedstawiciele innych związków _.
_ - Z jakim skutkiem - zobaczymy, ale myślę, że niezależnie od tych rozmów do tej debaty dojdzie _ - podkreślił.
Graś dodał, że bardzo go dziwi _ taka twarda postawa Solidarności, która mówi, że tylko oni i OPZZ _. - _ Pamiętam czasy, kiedy o Solidarności władza też mówiła, że jest związkiem niereprezentatywnym (...) My nie zapraszamy ani na pojedynek, ani nie rzucamy rękawiczek _ - mówił.
W TVP Info Graś ocenił, że _ na 99 proc. debata się odbędzie. - Proszę pozostawić nam ten margines na ustalenie szczegółów, ja naprawdę jestem optymistą _ - dodał.