Co najmniej 90 lankijskich żołnierzy zginęło na północnym wschodzie Sri Lanki w zamachu samobójczym dokonanym przez tamilskich rebeliantów - poinformowały miejscowe policja i wojsko. Kilkadziesiąt osób jest rannych.
Celem zamachu był konwój lankijskiej marynarki wojennej. Z relacji świadków wynika, że w sam środek przesuwającej się powoli kolumny _ Główną grupą etniczną na Sri Lance są Syngalezi, ale trzymilionowa mniejszość tamilska od kilkunastu lat walczy o niepodległość. Szacuje się, że w wojnie domowej zginęło już ponad 65 tys. osób. _wjechała ciężarówka wyładowana materiałami wybuchowymi.
"Zamachowiec wjechał w miejsce, gdzie znajdowało się około 15 autobusów z marynarzami", powiedział agencji AFP szef policji z pobliskiej miejscowości Sigiriwa.
Konwój wojskowy został zaatakowany przez tamilskiego zamachowca samobójcę. Tragedia miała miejsce w pobliżu miasta Habarana, około 190 km na północny-wschód od stolicy kraju Colombo.
Zamach miał miejsce podczas wizyty wysłannika pokojowego z Japonii, która jest jednym z głównych darczyńców Sri Lanki. Od czterech lat na wyspie trwają rozmowy pokojowe, które są jednak zagrożone przez narastającą przemoc.
_ Tamilskie Tygrysy został uznane przez USA i UE za organizację terrorystyczną. _Na ostatni weekend października zaplanowano też rozmowy pokojowe między rządem Sri Lanki a Tygrysami Wyzwolenia Tamilskiego Ilamu, organizacją zbrojną, która od 30 lat walczy o utworzenie niepodległego państwa na północy wyspy. Obie strony zawarły w 2002 roku rozejm, który jednak został ostatecznie zerwany pod koniec lipca tego roku. Od tego czasu w wyniku konfliktu zginęły kolejne setki osób. Szacuje się, że tylko w tym roku konflikt pochłonął co najmniej 2 tysl. ofiar.