W Nicei rozpoczął się szczyt Unia Europejska - Rosja, który ma pomóc w odbudowaniu wzajemnych relacji.
Spotkanie zdominuje kryzys finansowy. Mowateż będzie o negocjacjach Brukseli z Moskwą na temat umowy o partnerstwie, a także o sytuacji w Gruzji.
W spotkaniu bierze udział rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew, Unię Europejską reprezentują: prezydent FrancjiNicolas Sarkozy, orazprzewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.
Pierwsza i jedyna, zaledwie dwugodzinna sesja, ma dotyczyć wyłącznie kryzysu. Nicolas Sarkozy chce uzyskać oficjalne poparcie Rosji dla unijnego planu przebudowy światowych finansów.
Jutro będzie do niego przekonywał na szczycie G20 w Waszyngtonie. W sprawie kryzysu Rosja i Unia Europejska do tej pory inaczej stawiały akcenty. Wspólnota naciskała na szybkie reformy, Rosja szukała winnych zaistniałej sytuacji, wskazując na Stany Zjednoczone.
Francja chce się skupić w Nicei na kryzysie, by zbyt wiele czasu nie poświęcać na sprawy drażliwe, takie jak konflikt w Gruzji. Dyskusję w tej sprawie zaplanowano na krótki, roboczy obiad.
Unia nie jest zgodna co do oceny sytuacji na Kaukazie. Francja uważa, ze Moskwa wypełniła plan pokojowy, natomiast Komisja Europejska wraz z kilkoma krajami podkreśla, że Rosja nie wycofała jeszcze wojsk z terenów okupowanych Gruzji.
Te różnice nie przeszkodziły jednak w podjęciu decyzji o kontynuowaniu negocjacji Unii Europejskiej z Rosją na temat nowego porozumienia o współpracy. Najpierw zielone światło dla rozmów dali unijni ministrowie spraw zagranicznych, dziś na szczycie w Nicei ustalona zostanie data kolejnej rundy.