Janusz Kaczmarek, minister spraw wewnętrznych, został przesłuchany w sprawie przecieku informacji z tajnej akcji CBA do Andrzeja Leppera. Na pytania musiał też odpowiadać zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking - dowiedział się "Dziennik".
"Byłem przesłuchiwany w charakterze świadka w sprawie dotyczącej przecieku informacji" - powiedział "Dziennikowi" Janusz Kaczmarek.
Przesłuchanie odbyło się tydzień temu. Policyjny informator "Dziennika" tłumaczy, że Centralne Biuro Śledcze, które podlega Kaczmarkowi, wspomagało technicznie CBA w słynnej operacji "Lepper". Kaczmarek musiał więc mieć jakieś informacje na temat tajnej misji Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dlatego jest teraz przesłuchiwany.
Zeznania złożył także zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking, który miał informacje o tajnej akcji CBA.
W warszawskiej prokuraturze od kilkunastu dni toczy się intensywne śledztwo. Chodzi o wykrycie "kreta", który ostrzegł lidera Samoobrony przed akcją CBA. Wielomiesięczna operacja, której finał CBA zaplanowało na 6 lipca, skończyła się fiaskiem.
Sam Lepper przyznał publicznie, że dostał przeciek o działaniach CBA. Nie chciał zdradzić szczegółów. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro powiedział w zeszłym tygodniu, że prokuratorzy będą interesowali się wszystkimi, którzy wiedzieli o akcji.
Sam Ziobro wskazał na siebie i swoich najbliższych współpracowników. Taka deklaracja oznacza, że w sprawie przeciekumoże zostać przesłuchany nawet premier Jarosław Kaczyński, który o operacji CBA w Ministerstwie Rolnictwa wiedział od samego początku, czyli od stycznia - dodaje "Dziennik".