Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szejnfeld: Zwiększenie deficytu to ostateczność

0
Podziel się:

Wiceminister twierdzi, że priorytetem jest szukanie oszczędności.

Szejnfeld: Zwiększenie deficytu to ostateczność
(PAP/Jacek Turczyk)

- _ Wszystko wskazuje na to, że deficyt budżetowy będzie wyższy niż założony i że będą konieczne działania. Zwiększenie deficytu będzie jednak ostatecznością, zaś priorytetem będą dalsze oszczędności _- ocenia wiceminister gospodarkiAdam Szejnfeld.

_ (...)dopiero wyniki ekonomiczne za I półrocze dadzą pełniejszy obraz sytuacji. Wszystko wskazuje na to, że deficyt będzie wyższy niż założony i że będą konieczne działania. Ustawa budżetowa musi mieć jednak silny walor stabilności. Nie można państwa i jego budżetu traktować jak chorągiewki na wietrze - _podkreśla wiceminister.

_ - Dlatego nie chcemy zmieniać budżetu dopóty, dopóki nie będziemy mieli większej pewności co do faktycznego stanu państwa i jego gospodarki. Na nowelizację budżetu jest więc jeszcze czas _ - powiedział Szejnfeld w rozmowie z dziennikiem _ Polska. _

ZOBACZ TAKŻE:

_ - Dalsze oszczędności - to jest i będzie priorytet. Każde inne działania muszą być bardzo ostrożne, bo są groźne dla gospodarki. Wolimy ciąć wydatki, niż zadłużać się na poczet przyszłych pokoleń. Zwiększenie deficytu będzie więc ostatecznością. Nikt też nie rozważa teraz podniesienia składek na ubezpieczenia społeczne czy podatków _ - dodał Szejnfeld.

Pytany o możliwość podwyżki składki na ubezpieczenie społeczne Szejnfeld poinformował, nie jest to rozważane, wskazał jednak na środki z MFW.

_ - Jeśli nie będzie konieczności, to trzeba myśleć o innych instrumentach. Trzeba pamiętać, że mamy do wykorzystania 20 mld dol. z linii kredytowej MFW _ - powiedział.

Zdaniem wiceministra gospodarki wzrost PKB w 2009 r. wyniesie 0,5 - 1 proc.

_ - Mamy bardzo poważne i groźne spowolnienie gospodarcze na skutek światowego kryzysu. Prognozuję wzrost PKB w tym roku na poziomie 0,5-1 proc _ - powiedział.

Mikrofon Money.pl
*Rosati: Minister Rostowski się skompromitował * Jacek Rostowski w 2008 roku przyjął nierealny budżet, przygotowany zresztą przez PiS. Trzeba było po wyborach dokonać zmian. Czytaj w Money.pl
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)