Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Inga Czerny
|

Sztafeta po konstytucję

0
Podziel się:

Eurokonstytucja jest naszym priorytetem, oświadczyli premierzy Niemiec, Portugalii i Słowenii. Kraje te będą kolejno przewodniczyły UE.

Sztafeta po konstytucję
(PAP / EPA)

Szefowie rządów Niemiec, Portugalii i Słowenii, czyli trzech krajów które przez najbliższe 18 miesięcy będą kolejno pełniły przewodnictwo w UE, zadeklarowali, że przyjęcie nowego traktatu konstytucyjnego jest dla nich podstawowym priorytetem.

"Chcemy w trójkę złączyć nasze działanie, by być bardziej skutecznymi i wysłać jasny sygnał (w sprawie traktatu)" - powiedziała na konferencji prasowej kanclerz Niemiec Angela Merkel. "Konkretnie, chcemy przedstawić harmonogram, po przeprowadzeniu poufnych negocjacji z poszczególnymi krajami Unii, na temat dalszego postępowania z traktatem" - dodała, występując na konferencji prasowej w towarzystwie premierów Słowenii i Portugalii.

To pierwsze takie porozumienie

"Po raz pierwszy prezentujemy wspólny program dla trzech krajów przewodniczących w UE na 18 miesięcy - podkreślił premier Portugalii Jose Sokrates Carvalho Pinto de Sousa. "Zapewniam, że już teraz bardzo odpowiedzialnie przygotowujemy się do objęcia przewodnictwa" - dodał ze swej strony premier Słowenii Janez Jansza, którego kraj 1 stycznia 2008 roku jako pierwszy z nowych członków przejmie kierowanie Unią. Obaj wyrazili poparcie dla ambitnych planów Berlina w sprawie eurokonstytucji.

Merkel przestrzegała przed "historycznym błędem", jakim byłoby dla "27" pozostawanie w impasie konstytucyjnym. "W interesie Europy, krajów członkowskich i obywateli jest, by do 2009 roku, czyli następnych wyborów do Parlamentu Europejskiego proces został zakończony" - powiedziała kanclerz w Strasburgu.

Nowy dokument, ale z tym samym jądrem

Merkel zapowiedziała, że Berlin niemal natychmiast chce rozpocząć dwustronne rozmowy z krajami członkowskimi, by ustalić, co ewentualnie każdy z nich chciałby w traktacie zmienić.

"Ale jądro, substancja obecnej konstytucji musi zostać zachowana" - przekonywała, wskazując, że przemawia za tym fakt, iż dokument ratyfikowało aż 18 państw.

"Będę rozmawiała z poszczególnymi krajami na temat konkretnych trudności związanych z przyjęciem obecnego traktatu. Nie zaczynamy od zera. Przecież podpisy pod konstytucją złożyły wszystkie kraje" - powiedziała Merkel.

Finał pierwszego etapu w czerwcu w Berlinie

Po tych konsultacjach Niemcy chcą na szczycie europejskim w czerwcu zebrać zgodne dla wszystkich zapisy konstytucji i tym samym przedstawić zarys nowego traktatu. Ponadto przygotują tzw. mapę drogową (road map), czyli procedurę postępowania z dalszym przyjmowaniem traktatu (np. czy potrzebne jest zwołanie nowego konstytucyjnego Konwentu, czy może krótkiej Konferencji Międzyrządowej).

Zadanie jest jednak bardzo skomplikowane, bo Niemcy muszą przekonać nie tylko dwa kraje, które odrzuciły konstytucję w referendach - Francję i Holandię - ale także siódemkę, która z różnych powodów wstrzymała proces ratyfikacji. W tej grupie jest m.in. Polska, Wielka Brytania i Czechy.

Niemcy uważają, że dalsze funkcjonowanie UE bez zmian instytucyjnych, uproszczenia procesu podejmowania decyzji jest nie do wyobrażenie w liczącej 27 członków wspólnocie. Tłumaczą, że bez zmian Unia nie sprosta wyzwaniom globalizacji. Bez nowego traktatu nie ma też mowy o dalszym rozszerzeniu UE.

"Ci, co są za dalszym rozszerzeniem (ja do nich specjalnie nie należę - wtrąciła), a są sceptyczni wobec traktatu muszą wiedzieć, że z obecnym traktatem to się nie uda" - powiedziała Angela Merkel.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)