_ - Turcja jest niechętna wysłaniu do Afganistanu oddziałów bojowych _ - podkreśla turecki minister obrony Mehmet Vecdi Gonul odnosząc się do apelu USA do sojuszników w NATO.
_ - W dalszym ciągu odnosimy się z rezerwą do udziału żołnierzy tureckich w operacjach militarnych i walce _ - mówi minister.
Gonul był pytany o to w związku z zapowiedzianymi przez amerykańskiego prezydenta Baracka Obamę planami wysłania do Afganistanu 30 tys. dodatkowych amerykańskich żołnierzy i apelem o wzmocnienie działających tam sił NATO.
Turecki minister obrony podkreślił, że w Kabulu i okolicach służy 1750 tureckich żołnierzy pod flagą dowodzonych przez NATO Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa (ISAF).
Za zgodą swego parlamentu Turcy uczestniczą w działaniach NATO w Afganistanie od roku 2002, ograniczając się do udziału w odbudowie kraju i szkoleniu afgańskich żołnierzy i policji. Ich misja nie przewiduje udziału w operacjach bojowych.
Turcja, która ma najliczniejszą po Stanach Zjednoczonych armię wśród państw NATO, uważa, że jej udział w wysiłku wojennym w Afganistanie powinien koncentrować się na innych aspektach, niż udział w walkach w tym muzułmańskim kraju.