Premier chce, żeby kobiety miały pierwsze miejsca na połowie list PO w wyborach do Sejmu. Mężczyznom w Platformie ten pomysł nie przypadł do gustu.
_ - Donald rzucił ten pomysł kilka tygodni temu na naradzie z najbliższymi współpracownikami. Byliśmy w szoku. (...) Zaczęliśmy go przekonywać, że mamy za mało lokalnych liderek. Ale sprawa jest chyba przegrana. Jak Donald rzuca jakąś koncepcję, bardzo się do tego przywiązuje - _powiedział _ Gazecie _ polityk z władz Platformy.
W zarządzie krajowym PO, gdzie na 13 mężczyzn są dwie kobiety pomysł premiera się nie podoba. _ -Trudno robić lidera regionu z kogoś, kto nim nie jest. To sztuczne kreowanie liderek. Nie zamierzam ustępować kobiecie tylko dlatego, że jest kobietą _ - oburza się w rozmowie z dziennikiem polityk z zarządu partii.
W wyborach do Sejmu w 2007 roku na 41 okręgów wyborczych jedynki w PO dostało tylko pięć kobiet:Ewa Kopacz,Julia Pitera,Elżbieta Radziszewska,Elżbieta ŁukacijewskaiHalina Rozpondek- zauważa _ Gazeta Wyborcza _.
W SERWISIE iWOMAN.PL:
- Mucha: Miałam ochotę posiekać mężczyzn
- Kongres kobiet, czyli 1700 darmowych reklam
- RAPORT: Polityka wciąż należy do mężczyzn
- Gender Index to lepszy pomysł niż parytet