Premier zapowiada, że jego rząd chce _ dokonać wielkiego dzieła dokończenia decentralizacji w Polsce _. Jedną ze zmian będą jednomandatowe okręgi wyborcze.
Celem decentralizacji jest podniesienie standardu obsługi obywatela. Donald Tusk argumentuje, że samorząd regionalny jest w stanie lepiej odpowiadać na potrzeby obywateli.
Według szefa rządu, przez ostatnie sześć lat _ władza zapomniała o wielkim zadaniu polegającym na oddaniu władzy, kompetencji i pieniędzy tak, by ludzie decydowali o ich wydawaniu w jak największym stopniu _.
Tusk zapowiada prace nad zmianą ordynacji wyborczej do samorządów tak, aby wybory na wszystkich szczeblach samorządu odbywały się w okręgach jednomandatowych. Opowiedział się też za bezpośrednimi wyborami starostów.
- _ Mamy intencję szybkiej pilnej pracy nad zmianą ordynacji i co za tym idzie ustroju niektórych szczebli samorządu terytorialnego _ - mówi premier. - _ Przygotujemy w najbliższym czasie, wspólnie z naszymi partnerami z samorządu, zmiany ordynacji, które doprowadzą do wyborów do samorządu terytorialnego wszystkich szczebli w okręgach jednomandatowych _ - dodaje.
- _ Będziemy starali się przekonać parlament do drugiej ważnej zmiany, jaką byłby bezpośredni wybór starostów _ - zapowiada szef rządu.
POSŁUCHAJ:
To nie koniec zapędów reformatorskich rządu. Tusk zapowiada także komunalizację mienia państwowego. Głównie chodzi o nieruchomości.
Po posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, jednym z pierwszych zadań będzie komunalizacja majątku Agencji Mienia Wojskowego.
_ - W porozumieniu z ministrem obrony narodowej będziemy szukać nowoczesnej formuły agencji, która służy zaopatrzeniu wojska. Wiele różnych składników majątku państwowego będzie prywatyzowane lub komunalizowane _- mówi Tusk.
Ważną zmianą ma być także zniesienie obowiązku meldunkowego, ale premier nie ma jednoznacznej opinii na ten temat. Uważa, że trzeba sprawę poddać konsultacjom.
POSŁUCHAJ:
| KOMENTARZ MONEY.PL |
| --- |
| *WŁADZY RAZ ZDOBYTEJ URZĘDNICY NIE ODDADZĄ *
Bartosz Chochołowski, Money.pl Zmiany zapowiadane przez premiera są niezbędne, bo tak de facto ustrój terytorialny jest spuścizną po socjalizmie. Reforma samorządowa przeprowadzona za czasów premiera Jerzego Buzka była jedynie pierwszym krokiem. Przygotowaniem samorządów do przejmowania kompetencji. Jednak kolejne rządy nie chciały się pozbywać władzy. Samorządy nadal są więc uzależnione od Warszawy i mają niewiele do powiedzenia. Najwyższy czas to zmienić. Jednak diabeł tkwi w szczegółach. Zapowiedzi premiera brzmią pięknie, ale który z jego ministrów będzie chciał pozbyć się części władzy i oddać ją samorządom? Właśnie przy takich ustaleniach paść może idea dokończenia reformy samorządu terytorialnego. I będzie, jak jest od 50 lat - o swoim podwórku nie będzie decydował Kowalski, tylko ktoś ważny ze stolicy. Władzy raz zdobytej nie oddamy - zdaje się, że z takiego założenia wychodzą
warszawscy urzędnicy. |