Jak ustaliła _ Gazeta Wyborcza _ termin listopadowy jest niemożliwy do spełnienia, ponieważ w połowie miesiąca przypada pierwsza rocznioca powstania rządu PSL-PO.
Zdaniem informatora gazety - polityka z PO - premier raczej _ nie pali się do rekonstrukcji _ swojego rządu. I jak dodaje -Donald Tuskw rocznicę ma zamiar chwalić się sukcesami, a nie ganić najsłabszych ministrów.
Wiosenna rekonstrukcja rządu ma jedną poważną zaletę - zauważa _ Gazeta Wyborcza _. Ministrowie, którzy zobaczą _ czerwoną kartkę _ będą mogli kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Wśród ministrów, którzy mieliby odejść wiosną wymienia się przede wszystkimMacieja Nowickiego, Ewę Kopacz orazJolantę Fedak. Nowicki przygotowuje w tej chwili konferencję klimatyczną, która ma odbyć się w Poznaniu, stąd czas na jego dymisję nie jest najlepszy. Z kolei Jolanta Fedak leczy złamanie nogi i niezręcznie byłoby ją w tej sytuacji odwoływać - twierdzi jeden z polityków PSL.
Z kolei notowaniom minister Kopacz zaszkodził zgłoszony niedawno proekt rejestracji kobiet w ciąży. Pomysł ten nie spodobał się liderom Platformy Obywatelskiej. Anonimowy polityk tej partii podkreśla, że dla przyszłości Ewy Kopacz decydujące będzie powodzenie reformy służby zdrowia i to, czy uda jej się przeforsować w Sejmie projekty ustaw przygotowane przez ministerstwo.
_ - Do pierwszych dymisji w rządzie miało dojść w sierpniu. Kolejnym terminem wyznaczonym przez premiera miał być listopad _- przypomina _ Gazeta Wyborcza _. Na razie jednak ze strony rządu nie padły żadne konkrety jeśli chodzi o ocenę pracy ministrów.