Mimo że decyzja miała być podjęta jeszcze wczoraj do 17.00, Julia Tymoszenko zwołała nadzwyczajne posiedzenie rządu dopiero dziś w południe.
Premier oraz ministrowie związani z jej ugrupowaniem oraz Ludową Samoobroną nie poparli jednak decyzji dotyczącej finansowania wyborów z rezerwy budżetowej. Ich zdaniem, takie działanie byłoby sprzeczne z konstytucją, a takie decyzje wymagają wprowadzenia zmian do budżetu w Radzie Najwyższej. Parlament nie mógł jednak podjąć takiej decyzji w zeszłym tygodniu gdyż był zablokowany przez deputowanych Bloku Julii Tymoszenko.
Premier po raz kolejny zaapelowała do prezydenta o zrezygnowanie z przedterminowych wyborów. Jako powód Julia Tymoszenko podała światowy kryzys gospodarczy. Komentatorzy twierdzą jednak, że tak naprawdę premier boi się stracić stanowisko. Jej ugrupowanie ma także problemy z ewentualnymi sponsorami kampanii. Wyborom sprzeciwia się także większość Ukraińców.