Unijna komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner przypomniała, że otwarta jest możliwość wprowadzenia sankcji UE przeciwko Białorusi w związku z łamaniem zasad demokratycznych podczas niedzielnych wyborów prezydenckich.
"Na podstawie tego, co już wiemy, można powiedzieć, że rozszerzenie sankcji wobec Białorusi jest możliwe" - oświadczyła Ferrero-Waldner na spotkaniu z dziennikarzami, zastrzegając, że z całościową oceną wyborów należy poczekać na raport misji obserwacyjnej OBWE.
"Takie przypadki jak zatrzymania kandydatów i członków ich sztabów wyborczych nie mogą mieć miejsca podczas wolnych i demokratycznych wyborów" - podkreśliła komisarz. Podała, że podczas kampanii prezydenckiej białoruskie władze zatrzymały w sumie ok. 400 osób, z czego sto nadal przebywa w areszcie.
Jej zdaniem najbardziej prawdopodobne jest rozszerzenie listy przedstawicieli białoruskich władz objętych zakazem wjazdu do Unii Europejskiej. "Nie myślimy o sankcjach ekonomicznych, ponieważ one biją w społeczeństwo" - podkreśliła. Zapytana, czy w grę wchodzi wpisanie na listę prezydenta Alaksandra Łukaszenki, powiedziała, że decyzja należy do rządów państw członkowskich UE.
Może ona zapaść na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych UE 10 kwietnia w Luksemburgu.
Ferrero-Waldner z zadowoleniem podkreśliła, iż wybory pokazały, że na Białorusi rodzi się społeczeństwo obywatelskie, a także, iż wiec zwolenników opozycji zorganizowany w niedzielę wieczorem na Placu Oktiabrskim w Mińsku przebiegł bez zakłóceń. "Cieszę się, że pozwolono ludziom demonstrować w spokoju" - powiedziała.