W kuluarach spotkania unijnych ministrów spraw zagranicznych w Luksemburgu dojdzie do rozmów z szefem białoruskiej dyplomacji Siarhiejem Martynau.
Będzie to pierwsza, oficjalna wizyta przedstawiciela władz w Mińsku od czasu nałożenia sankcji. Obecnie, zakazem wjazdu do Unii objętych jest ponad 40 działaczy białoruskiego reżimu.
Francja, kierująca pracami Wspólnoty zaproponowała, by na czarnej liście pozostawić tylko pięć osób, bezpośrednio zaangażowanych w prześladowanie opozycji i fałszowanie wyborów. Pozostali, wraz z prezydetem Aleksandrem Łukaszenką mogliby swobodnie podróżować do Unii.
Tymczasowego zawieszenia domaga się Polska, popierana przez większość państw. Rząd w Warszawie argumentuje, że chce w ten sposób wyrwać Białoruś ze strefy wpływów Rosji. I choć niedawne wybory parlamentarne nie spełniły demokratycznych standardów, to - zdaniem polskich dyplomatów - należy wziąć pod uwagę wcześniejsze decyzje władz w Mińsku, między innymi wypuszczenie z więzień białoruskich opozycjonistów.
Zastrzeżenia zgłaszają Holandia, Dania i Niemcy, które uważają, że sytuacja na Białorusi nie poprawiła się na tyle, by łagodzić ton i zawieszać sankcje.