aktualizacja13.40
WedługBronisława Komorowskiegoorzeczenie Trybunału Konstytucyjnego wyczerpuje kwestię rozpisania kompetencji prezydenta i premiera podczas posiedzeń Rady Europejskiej.
Marszałek Sejmu przyznaje jednak, że pewne kwestie pozostają nierozstrzygnięte:
dźwięk: PK, Money.pl
Zdaniem marszałka werdykt trybunału jest odważny i w końcu rozstrzyga kwestię tego, kto ma reprezentować Polskę na unijnych szczytach:
dźwięk: PK, Money.pl
Z kolei PiS interpretuje orzeczenie na korzyść prezydenta. Takie stanowisko opozycji dla marszałka _ nie jest zaskoczeniem _.
Wnioskodawcą postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym był premierDonald Tusk. Chciał on rozstrzygnięcia, kto na posiedzeniach Rady Europejskiej powinien reprezentować polskie stanowisko, a także kto ma ostateczny wpływ na kształt naszej delegacji. Wnioskodawca, liczył na to, że Trybunał rozstrzygnie, czy o udziale prezydenta Lecha Kaczyńskiego w posiedzeniach Rady Europy decyduje on sam, czy też ostateczna decyzja należy do Prezesa Rady Ministrów.
Trybunał orzekł, że prezydent ma prawo uczestniczyć w szczytach, jednak stanowisko określa i reprezentuje rząd.
Prezydent zadowolony z wyroku Trybunału
Prezydent Lech Kaczyński jest zadowolony z wczorajszego wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał orzekł, że prezydent, jako najwyższy przedstawiciel Rzeczpospolitej, może podjąć decyzję o swym udziale w szczytach Unii Europejskiej. Sędziowie zaznaczyli jednocześnie, że to Rada Ministrów reprezentuje Polskę i przedstawia ustalone stanowisko, a udział prezydenta wymaga współdziałania z rządem.
Lech Kaczyński podkreślił, że konstytucja w sposób oczywisty określa zasady współdziałania prezydenta z szefem rządu.