*Lech Wałęsauważa, że obrady Okrągłego Stołu powiedział były konsekwencją wielu lat walki o niepodległy kraj. *
Rozmawiając ze studentami Uniwersytetu Gdańskiego były prezydent podkreślił, że strona rządowa zlekceważyła "Solidarność" dopuszczając ją do rozmów.
Były prezydent uważa, że strona komunistyczna liczyła wtedy na problemy "Solidarności" z rządzeniem i transformacją. W przypadku takiego fiaska opozycji, strona rządowa miała rozliczyć swych partnerów z obrad Okrągłego Stołu i odsunąć ich od władzy. Jednak jak zaznaczył Wałęsa - były to złe kalkulacje.
ZOBACZ TAKŻE:
Lech Wałęsa przyznał, że musiał zgodzić się na nominacjęWojciecha Jaruzelskiegona prezydenta. W jego opinii decyzja ta była wymuszona groźbą nuklearną i militarną ze strony Związku Radzieckiego. Były prezydent dodał, że jego postępowanie było wyrazem rozsądku, który miał zapewnić bezpieczeństwo w państwie. Wałęsa podkreślił również, że taką samą decyzje podjąłby także dziś.
Komentując problem dekomunizacji Lech Wałęsa powiedział, że szkoda, iż do takiego procesu nie doszło. Jednak, jak podkreślił, w tamtych czasach władze jak i jego administracja nie były na to przygotowane. W jego ocenie, jeśli na początku lat 90-ch doszłoby do dekomunizacji, mogłoby się to skończyć tragedią wielu osób.