"W dalszym ciągu przyczepiają się do III RP, więc zwracam uwagę Kaczyńskim, że ja ich wyrzuciłem z dwóch powodów. Jeden powód, ten ogólnie znany: kiepsko pracowali, robili różne nieprzyjemne rzeczy. Ale drugi powód był - przekręty" - twierdziLech Wałęsa.
Podkreślił, że nie chce o tym więcej mówić z "różnych powodów" i podawać żadnych szczegółów.
"Ale przypominam Kaczyńskim, że wymusiłem na nich, by jeden z przekrętów - milionowy - zwrócili pieniądze - i na to powinien być dowód i świadkowie. Duży przekręt zrobili Kaczyńscy, a ja na nich wymusiłem zwrot milionów we właściwe miejsce. Nic więcej nie powiem. To jest tylko na pogrożenie Kaczyńskim: uważajcie, bo byliście w przekrętach pierwsi" - podkreśla prezydent.
Lech Wałęsa nie zamierza oglądać debaty między premierem Kaczyńskim a Tuskiem. Prezydent tłumaczy, że nie spodziewa się po tym telewizyjnym pojedynku niczego sensownego.
"Generalnie nie będę oglądał dlatego, że tu będzie chodziło, kto ładniej kłamie" - mówi Wałęsa.
Zdaniem byłego prezydenta, należałoby zmienić sposób prowadzenia debat telewizyjnych tak, aby dziennikarze od razu po programie publicznie ocenili, który z polityków "mówił prawdę, kłamał, a kto był demagogiem".
Wałęsa uważa, że piątkową debatę wygra lider Platformy Obywatelskiej. "Kogo poniosą nerwy? Podejrzewam, że Kaczyńskiego. Buta go spali. Tusk wygra, bo jest spokojniejszy" - dodaje.