Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wassermann przesłuchany, Kempa oburzona

0
Podziel się:

Poseł PiS: Komisja wypełnia zalecenia partyjne.

Wassermann przesłuchany, Kempa oburzona
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

aktualizacja 19.50

*Sejmowa komisja śledcza ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej przesłuchała posła PiS. Wcześniej odpytała jego partyjną koleżankę Beatę Kempę. Zarówno Wassermann i Kempa są oburzeni zachowaniem komisji: poseł niekompetencją, a posłanka impertynencją. *

Kempa wraz ze swoim klubowym kolegą Zbigniewem Wassermannem zostali w grudniu wyłączeni z komisji śledczej w związku z tym, że w 2007 r., jako członkowie rządu zgłaszali uwagi do projektu zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych. Wnioskujący o ich przesłuchanie posłowie PO argumentowali, że w ten sposób uczestniczyli w procesie legislacyjnym, który bada komisja śledcza.

Posłanka PiS Beata Kempa zeznała, że uwagi, które zgłaszała w 2007 roku do projektu nowelizacji ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych wynikały z obowiązków, jakie miała jako wiceminister sprawiedliwości. Oceniła, że została wezwana przed komisję tylko dlatego, że jest z opozycji. Podkreśliła też, że to nie ona jest bohaterką afery hazardowej.

Kempa zapewniała śledczych, że gdy została powołana do komisji hazardowej, nie pamiętała, że zgłaszała uwagi do projektu nowelizacji tzw. ustawy hazardowej. Jak powiedziała, przypomniała sobie o tym, gdy sprawa została nagłośniona w mediach.

_ - O tym fakcie tak naprawdę, że tak powiem przypomniałam sobie z mediów. Nie byłam w stanie sobie przypomnieć wcześniej, że pismo w takiej sprawie kierowałam; gdybym o tym sobie przypomniała wcześniej, to na pewno bym poinformowała w pierwszej kolejności pana przewodniczącego Sekułę _ - oświadczyła Kempa.

Sławomira Neumann (PO) dopytywał dlaczego po tym, jak już przypomniała sobie, że zgłaszała uwagi do projektu ustawy hazardowej, nie poinformowała o tym ani kierownictwa swojego klubu, ani szefa komisji Mirosława Sekuły (PO). Posłanka odparła, że po przeanalizowaniu swojego pisma z uwagami do projektu nowelizacji ustawy hazardowej stwierdziła, że nie ma w nim nic takiego, co mogłoby być podstawą do wyłączania jej z prac komisji.

Posłanka oświadczyła, że uwagi do projektu noweli ustawy hazardowej nie były jej własną inicjatywą, a jedynie odpowiedzią na dokument z resortu finansów. Zaznaczyła, że wniesione przez nią uwagi nie służyły żadnej grupie interesu.

Posłowie pytali ją również o jej wykształcenie. Kempa przyznała, że nie skończyła żadnej aplikacji prawniczej, a to pytanie ma na celu _ uwłaczanie jej godności, jej wykształceniu _.

Potem przesłuchali Wassermanna

Niedługo po rozpoczęciu przesłuchania została ogłoszona przerwa, którą poseł Wassermann uznał za oznakę kiepskiego standardu pracy komisji hazardowej.

- _ Może ona zapowiadać powtórkę tego, co było na jawnym posiedzeniu. Komisja jest nieprzygotowana do zadawania pytań; nie ma dokumentów, nie ma eksperta _- mówił dziennikarzom poseł PiS. _ - Na moje pytanie, dlaczego w tak wrażliwej i specjalistycznej wiedzy, jak służby specjalne, komisja nie wspomaga się ekspertem, przewodniczący odpowiedział: _ muszę _. Skoro musi, to wie dlaczego musi i przerwa jest dlatego, by przynajmniej można było wiedzieć o co pytać i wiedzieć o które dokumenty chodzi _ - powiedział poseł PiS.

Zdaniem Wassermanna szef komisji Mirosłwa Sekuła (PO) _ musi _, ponieważ _ takie jest polecenie tych, którzy czuwają nad tym, jak ma pracować komisja i co z tej pracy ma wynikać _. _ To przecież nie moje słowa tylko prominentów PO, którzy powiedzieli, że ta komisja niczego nigdy nie wyjaśni; wiedzieli to z góry zanim jeszcze Sejm zdecydował o powołaniu komisji śledczej _ - powiedział poseł PiS.

_ _W jego opinii sposób prowadzenia posiedzenia komisji, _ jest dramatyczny _. _ Dobrze, że dzieje się to za zamkniętymi drzwiami _ - dodał Wassermann.

Wassermann zeznawał już na posiedzeniu jawnym komisji 28 grudnia zeszłego roku.Wtedy - na wniosek posła PO Jarosława Urbaniaka - komisja zdecydowała, że dokończy przesłuchanie Wassermanna w trybie niejawnym. Urbaniak uzasadniał swój wniosek koniecznością skonfrontowania wypowiedzi świadka z niejawnymi dokumentami.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)