Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
tłum. Robert Susło
|

Wenezuela: Totalitaryzm Cháveza

0
Podziel się:

Kraj, w którym znajdują się największe złoża ropy na świecie, zmierza w stronę nieusuwalnej dyktatury.

Wenezuela: Totalitaryzm Cháveza
(PAP / EPA)

Kraj, w którym znajdują się największe złoża ropy na świecie, zmierza w stronę nieusuwalnej dyktatury. Czytaj reportaż z Caracas dziennika "Die Zeit".

Rewolucja mówi własnym językiem. Już od ponad godziny Gustavo opowiada w Urdaneta, jednej z licznych dzielnic nędzy na obrzeżach Caracas, o kubańskich lekarzach, którzy oferują bezpłatnie swe usługi, o państwowych sklepach, w których podstawowe produkty spożywcze oferowane są po przystępnych cenach, o prezydencie Wenezueli Hugo Chávezie i jego bolivarskiej rewolucji.ZOBACZ TAKŻE:

"Nigdy nie dopuścimy do powrotu poprzedniej sytuacji", zaklina się Gustavo. Następnie oznajmia najnormalniej w świecie, że udaje się teraz na "zebranie brygadierów _ trzeciego motoru _". Co proszę? "No tak, Moralność i Światło", wyjaśnia i odchodzi podając na pożegnanie rękę.

Los Motores de la Revolución

W styczniu Chávez zaprezentował nowe hasło: "Dzięki motorom jak najszybciej w kierunku socjalizmu". Rewolucja ma łącznie pięć "motorów napędowych": "Prawo pełnomocnictwa", "Reforma konstytucji", "Moralność i Światło", "Nowa geometria władzy" i "Eksplozja władzy komunalnej".

Programy te mają być przełomowe dla kraju. Przede wszystkim mają sprawić, że Hugo Chávez stanie się jeszcze potężniejszy. Drugiego marca 2007 ponad 10 tys. brygadierów złożyło przed Chávezem przysięgę: "Przysięgam na swój honor, że nie opuszczę ramienia a moja dusza nie zazna spokoju dopóki nie zerwiemy łańcuchów, które ciemiężą nasz lud wskutek kapitalizmu, imperializmu i wyzysku człowieka przez człowieka."ZOBACZ TAKŻE:

W międzyczasie zaprzysiężono już 90 tys. brygadierów. Mają oni rozproszyć się po kraju proklamując zasady socjalistycznego wychowania. Kampanii przewodzi minister ds. wychowania Adán Chávez, który jest starszym bratem prezydenta.

2 komunistów + 2 komunistów = 4 demokratów


W Chacao, bardziej zamożnej dzielnicy Caracas, gdzie prezydent nazywany jest złośliwie królem Hugo I., ludzie są zaniepokojeni.

Licealiści z 40 szkół wezwali do protestu z obawy przed ideologizacją. Akcja mogłaby znaleźć się w księdze Guinnessa: maturzyści ustawili tablice na długości 450 metrów głównej arterii komunikacyjnej dzielnicy. Każdy przechodzień może wyrazić na nich swoje niezadowolenie. "Moją córkę wychowuję ja, nie państwo", pisze matka obejmująca córkę.

Alejandro, młody nauczyciel matematyki, cytuje prowokacyjnie bohatera narodowego Simóna Bolívara: "Łatwiej jest przywrócić wagę tyranii, niż równowagę wolności". W jego szkole pojawili się już brygadierzy roznoszący broszurki na temat socjalistycznego wychowania. Stare książki do historii są jeszcze używane, ale wkrótce we wszystkich szkołach zastąpione zostaną nowymi, z materiałem bolivarskim. "Nie oszczędzą również matematyki", mówi złośliwie Alejandro, "wtedy będziemy uczyć, że: Dwóch komunistów plus dwóch komunistów daje czterech demokratów".

Totalna Zjednoczona Socjalistyczna Partia Wenezueli

W Wenezueli panuje jeszcze demokracja, choć nie do końca. Policja blokuje ulicę, aby licealiści mogli przeprowadzić swoją akcję protestacyjną. Napiszą o tym również gazety. Jednak od grudnia zeszłego roku prezydent wzmacnia swoją władzę.

W grudniu wygrał po raz trzeci wybory prezydenckie przy poparciu 63 głosów. Dwa tygodnie później Chávez zapowiedział powstanie "Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli (PSUV)". Mają się w niej znaleźć również 24 partie popierające prezydenta. Tymczasem do partii zapisało się już prawie sześć milionów mieszkańców (z 26 mln).

Pod koniec stycznia kongres, w którym z powodu bojkotu wyborów parlamentarnych opozycja nie ma ani jednego posła, udzielił prezydentowi pełnomocnictwo na 18 miesięczną legislatywę - to pierwszy motor napędowy rewolucji z punktu widzenia władzy. Drugim jest praca nad reformą bolivarskiej konstytucji, trzecim motorem jest wychowywanie przez państwo, czwarty motor - nowa geometria władzy, czyli nowy podział administracyjny powiatów pomniejszając ich władzę. Piątym motorem ma być stworzenie rad powiatowych, które mają podlegać bezpośrednio prezydentowi i działać równolegle do administracji państwowej.

Gospodarka w służbie propagandy

Pod względem gospodarczym Chávez wykonuje mistrzowskie posunięcia propagandowe - jedno za drugim. W marcu przed obiektywami kamer armia zajęła pola naftowe nad Orinoko, gdzie znajdują się największe na świecie zasoby surowca. Występuje on tam pod postacią roponośnych łupek i piasków. Szacuje się, że tego typu złoża stanowią aż dwie trzecie światowych rezerw. Największa część z nich znajduje się w Wenezueli oraz Kanadzie.

W czerwcu przeprowadzono nacjonalizację największej wenezuelskiej spółki telekomunikacyjnej oraz największego dostawcy energii, które były własnością amerykańskich koncernów.

Jednak prezydent podjął również decyzję, która wywołała niezadowolenie wśród jego zwolenników. Odebrał koncesję na nadawanie naziemne największej komercyjnej wenezuelskiej stacji telewizyjnej RCTV. Co prawda RCTV popiera oficjalnie obóz opozycyjny, jest jednak również ulubioną telewizją wenezuelską, dzięki serialom telewizyjnym popularną szczególnie w dzielnicach biedy.

Zamknięcie stacji doprowadziło do ulicznych protestów w Caracas. Od zeszłego tygodnia RCTV nadaje ponownie - jednak tylko przez kabel i satelitę. Nie jest więc odbierana w dzielnicach nędzy, gdzie Chávez ma najwięcej zwolenników.

Wojsko defiluje z hasłem "Ojczyzna, socjalizm lub śmierć!"

Władza Cháveza budzi wśród wielu grozę. "W Wenezueli nie ma już podziału władzy, nie ma demokratycznej kontroli władzy", mówi Teodoro Petkoff, Exguerillero, były minister i wydawca gazety Tal Cual, która w ostry sposób komentuję wenezuelską politykę. "Chávez kontroluje rząd, parlament, sądownictwo, komisje wyborcze, wszystko. Ma przecież za sobą większość obywateli. Jego zasługa: bieda stałą się centralnym tematem jego polityki."

Ze strony opozycji i wojska Chávez nie ma się czego obawiać. Piątego lipca wojsko defilowało w Caracas z hasłem "Ojczyzna, socjalizm lub śmierć". "Chávez kontroluje armię", mówi Petkoff. "Kilkuset oficerów zostało zwolnionych z aktywnej służby a innym pozwala się bezwstydnie bogacić". Niewątpliwie korupcja za prezydentury Cháveza wyraźnie wzrosła. W rankingu organizacji pozarządowej Transparency International, pod względem korupcji Wenezuelę przewyższa tylko Haiti, najbardziej skorumpowany kraj świata.

Równolegle do upolityczniania wojska odbywa się militaryzacja społeczeństwa. Przed dwoma laty Chávez stworzył dwa związki paramilitarne, które podlegają bezpośrednio jego rozkazom. "Chávez chce stworzyć przeciwwagę dla wojska", przypuszcza Petkoff. Gdyby kiedyś wybuchły zamieszki, związki te można by wykorzystać zamiast wojska do ich tłumienia.

Koło się zamyka Chavez buduje struktury władzy, które mają być nie do obalenia. Jeżeli opozycja zdobędzie kiedyś większość w parlamencie, nawet jeśli przejmie kontrolę nad armią, musi się liczyć ze zbrojnym oporem związków chavestowskich oraz coraz bardziej totalnej partii socjalistycznej.

Oryginał artykułu opublikowano na stronach ZEIT online

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)