Wiceprezes Ligi Polskich Rodzin Wojciech Wierzejski uważa, że żaden klub nie poprze wniosku PiS o samorozwiązanie Sejmu.
"Poza Prawem i Sprawiedliwością żaden z klubów parlamentarnych nie poprze tego wniosku. Może z wyjątkiem SLD, ale wczoraj przedstawiciele SLD przebąkiwali, że ponieważ jest manipulacja ordynacją wyborczą, to jest to dla nich pretekst, by zweryfikować swoje stanowisko" - powiedział poseł Wierzejski w radiowych "Sygnałach Dnia".
Zdaniem Wierzejskiego, nie jest jasne, dlaczego PiS dąży do przedterminowych wyborów, skoro - jak to określił - "ma pełnię władzy". Lider LPR wyraził przekonanie, że PiS nie ma już pomysłu na rządzenie Polską.
Wierzejski uznał, że prasowe pomówienia go o kontakty z Mazurem - podejrzewanym o zlecenie zabójstwa byłego szefa policji gen. Marka Papały - są inspirowane przez PiS. Powtórzył również, powołując się na ustalenia śledztwa w sprawie fałszywych alarmów bombowych przed wyborami w Warszawie, że znane są nazwiska osób podejrzanych o te alarmy. Wierzejski uważa, że były one inspirowane przez Platformę Obywatelską lub PiS. "Wszystko wskazuje na to, że jednak robili to ludzie związani z PiS-em" - powiedział lider LPR. "Czy zrobił to PiS, czy Platforma, musi to być do końca wyjaśnione opinii publicznej" - dodał Wierzejski.
Pytany o możliwość zawiązania koalicji rządowej z PiS, w przypadku gdyby Sejm nie został rozwiązany, lider LPR ocenił, że jego zdaniem, taka propozycja ze strony PiS nie pojawi się. Jego zdaniem, Prawo i Sprawiedliwość nie jest wiarygodnym partnerem. "Doświadczyliśmy już takiej nielojalności ze strony PiS, że po prostu im już nie wierzymy" - stwierdził Wierzejski.
