Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WSI szuka zdrajcy w polskim wojsku w Iraku

0
Podziel się:

Nocą z niedzieli na poniedziałek w Iraku żandarmeria zatrzymała kilkunastu tłumaczy naszego kontyngentu. Według informatora Gazety Wyborczej mogły na nich paść podejrzenia współpracy w bojownikami, którzy zaatakowali polski konwój.

Tłumacze są cywilnymi pracownikami naszej armii. Większość z nich to Irakijczycy mieszkający na stałe w Polsce. 21 lipca został zaatakowany polski konwój. Rannych zostało czterech polskich żołnierzy, dwóch salwadorskich i tłumacz. Większość konwojów porusza się w asyście śmigłowców bojowych. Ten zaatakowany jechał bez asekuracji z powietrza. Dlatego po ataku pojawiły sie sugestie, że napastnikom ktoś dał znać.

Jeden z żołnierzy stacjonujących w Diwaniji powiedział gazecie, że żandarmi przyszli po tłumaczy w nocy, wyprowadzili ich z kwater na oczach kolegów, zabrano im telefony komórkowe i traktowano ich brutalnie. Kilka godzin trzymano ich w budynku na terenie bazy. Po wszystkim kazano im się rozejść niczego nie tłumacząc.

"Gazeta Wyborcza" pisze, że tłumacze zwrócili się ze skargą do swoich przełożonych, jednak w dowództwie bazy również nie uzyskali odpowiedzi, czy i o co są podejrzewani. Według rozmówcy dziennika część z nich zastanawia się, czy nie zrezygnować z pracy dla polskiego kontyngentu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)