Aktualizacja: 16.30
W starciach milicji z opozycją w stolicy Kirgistanu, Biszkeku, zginęło 17 osób. Demonstranci wdarli się siłą do gmachu telewizji i przerwali programy. Władze wprowadziły w części kraju stan wyjątkowy.
Do rozproszenia pięciotysięcznego tłumu zebranego przed siedzibą rządu w Biszkeku milicja użyła gazów łzawiących, działek wodnych i granatów ogłuszających. Gdy demonstranci usiłowali wedrzeć się do gmachu strzeżonego przez elitarne jednostki milicji, oddziały ochrony porządku otworzyły ogień.
Według Łarisy Katczibekowej z ministerstwa zdrowia w starciach zginęło 17 osób, z czego większość została zabita z broni palnej. 142 osoby zostały ranne. Naoczny świadek - reporter agencji AP podawał, że w starciach w Biszkeku zginęło 12 osób. Z kolei aktywistka opozycji Toktoim Umetalijewa, która znajdowała się w tłumie, twierdziła, że zginęło 17 osób.
_ - W stolicy słychać wybuchy granatów ogłuszających i syreny karetek pogotowia _ - donosi reporter Reutera. Rozlegają się też strzały z broni automatycznej. Dostępu do siedziby kirgiskiego rządu, nazywanej Białym Domem, broni 150-osobowy oddział specjalny milicji.
Kirgiskie służby ratownicze informują, że jest _ kilku _ zabitych oraz kilkadziesiąt osób rannych. Większość ofiar ma rany z broni palnej.
Demonstranci domagają się ustąpienia prezydenta.
Do demonstracji antyrządowych doszło też w Tałasie, Narynie i Tokmaku. Protestująca opozycja domaga się ustąpienia prezydenta Kirgistanu Kurmanbeka Bakijewa i obniżenia opłat komunalnych.
Wczoraj opozycjoniści zajęli gmach rządowy w Obwodzie Tałaskim w Kirgistanie. Na miejsce wysłano oddziały milicji. Wieczorem kirgiskie MSW ogłosiło, że sytuacja w regionie jest opanowana. Później jednak okazało się, że budynek został ponownie zajęty.
Premier Kirgistanu Danijar Usenow nazwał działania opozycji przestępstwem wobec państwa. I ogłosił, że w wyniku wtorkowych starć rannych zostało 85 funkcjonariuszy. 17 trafiło do szpitala, pięciu ma ciężkie obrażenia.
Rosja apeluje o pokój.
Rosja wzywa władze Kirgistanu i tamtejszą opozycję do dialogu w celu załagodzenia konfliktu. Wiceminister spraw zagranicznych Rosji Grigorij Karasin powiedział, że Moskwa konsekwentnie opowiada się za tym, aby wszelkie różnice zdań dotyczące polityki, gospodarki i sfery socjalnej, były rozwiązane bez wykorzystywania siły i bez uszczerbku dla obywateli. Karasin przyznał, że sytuacja w republice nie jest prosta i poinformował, że rosyjskie władze śledzą rozwój wydarzeń.