Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ziobro cofnął delegację prokuratora do ministerstwa

0
Podziel się:

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął decyzję o delegowaniu do ministerstwa Krystyny Bartnik - prokurator, która w PRL zwalczała opozycję. Sobotnia "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że mimo negatywnej weryfikacji w 1990 r., Bartnik została niedawno awansowana do ministerstwa.

Ziobro cofnął delegację prokuratora do ministerstwa

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro cofnął decyzję o delegowaniu do ministerstwa Krystyny Bartnik - prokurator, która w PRL zwalczała opozycję. Sobotnia "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że mimo negatywnej weryfikacji w 1990 r., Bartnik została niedawno awansowana do ministerstwa.

"GW" napisała, że Bartnik należała do grupy Wiesławy Bardonowej, która była naczelnikiem wydziału śledztw prokuratury wojewódzkiej w Warszawie w latach 80. Grupa tych prokuratorów zajmowała się sprawami politycznymi, w pełni wykonując ówczesne partyjne dyrektywy. Według "GW", przeszłość nie pomagała prok. Bartnik. Latami tkwiła w wydziale sądowym prokuratury okręgowej, ale ostatnio została oddelegowana do pracy w ministerstwie, w departamencie podległym wiceministrowi Andrzejowi Kryżemu.

W sobotę wieczorem Ziobro powiedział PAP, że nie znał Bartnik ani jej życiorysu i gdy tylko dowiedział się o jej przeszłości, "natychmiast podjął decyzję o cofnięciu delegacji".

Dodał, że delegacje takie następują w "sposób ciągły". Wyjaśnił, że po ostatniej zmianie szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie doszło do zmian kadrowych, w wyniku czego część prokuratorów została cofnięta z ministerstwa do warszawskiej prokuratury, a kilku prokuratorów trafiło do ministerstwa.

"Nie jest też prawdą, jak podała +Gazeta Wyborcza+, że pani prokurator została awansowana do ministerstwa" - oświadczył minister. Wyjaśnił, że była tylko delegowana do resortu, na stanowisko urzędnicze, równorzędne z tym, jakie zajmowała wcześniej (prokuratora Prokuratury Okręgowej w Warszawie). "Nie została awansowana ani na prokuratora apelacyjnego, ani tym bardziej w Prokuraturze Krajowej" - podkreślił.

Ziobro podkreślił, że nie zna życiorysów wszystkich prokuratorów i sędziów, których jest kilkanaście tysięcy. Powiedział, że Bartnik została ponownie przyjęta do pracy w prokuraturze w okresie rządów premiera Tadeusza Mazowieckiego. "Gruba kreska i brak konsekwentnej weryfikacji, doprowadziły do sytuacji, że w polskim wymiarze sprawiedliwości pracuje wielu prokuratorów i sędziów, zaangażowanych w ściganie demokratycznej opozycji" - oświadczył minister.

Zwrócił uwagę, że w aktualnym stanie prawnym nie ma żadnej możliwości, by zmienić tę sytuację. "Jedyną drogą zmiany jest propozycja zawarta w projekcie nowej Konstytucji przygotowanym przez PiS, który mówi o ponownej weryfikacji prokuratorów i sędziów z uwagi na kwalifikacje natury moralnej" - dodał.

Bartnik dobrze pamięta dawny opozycjonista, skazany w latach 80. na 1,5 roku więzienia Krzysztof Łoziński. Prokuratorem w jego sprawie w 1982 r. była właśnie ona. Łoziński poinformował PAP, że w czasie zatrzymania i śledztwa, nadzorowanego przez Bartnik, został zrzucony ze schodów, uderzony kolbą pistoletu i szantażowany 3 latami wiezienia, jeśli nie zgodzi się wystąpić w TVP z pochwałą stanu wojennego. Powiadomienie Łozińskiego o niedozwolonych metodach stosowanych w śledztwie, adresowane do sądu, zostało wtedy przez prokuraturę ukryte.

Łoziński dodał, że z jego powiadomienia pion śledczy IPN prowadzi wielowątkowe postępowanie wobec tych represji, a "jedną z negatywnych bohaterek tego śledztwa jest właśnie Bartnik.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)