Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Powikłania po szczepionce ma ledwie 0,1 proc. zaszczepionych. To i tak oznacza milionowe odszkodowania

95
Podziel się:

Od 1 mln do 10 mln zł na odszkodowania za niepożądane odczyny poszczepienne - tyle już dziś mógłby wypłacić skarb państwa, choć liczba NOP-ow jest marginalna. Od 10 mln do 100 mln zł - tyle mogą kosztować odszkodowania za całą akcję szczepień. Tymczasem przepisy o Funduszu Kompensacyjnym utknęły w rządzie, a do startu programu pozostało 40 dni. Natomiast szczepienia trwają już od 122 dni.

Powikłania po szczepionce ma ledwie 0,1 proc. zaszczepionych. To i tak oznacza milionowe odszkodowania
Premier Mateusz Morawiecki fundusz kompensacyjny wpisał do narodowego programu szczepień (Flickr)

Kobieta z powiatu kaliskiego: zaczerwienienie i ból w miejscu ukłucia. Mężczyzna ze Słupska: zaczerwienienie i krótkotrwały ból. Kobieta z powiatu kieleckiego: osłabienie, ból głowy, ale brak duszności, brak gorączki, więc nie było potrzeby hospitalizowania. Inna kobieta z Krakowa: ból mięśni i osłabienie.

To część odnotowanych w Polsce niepożądanych odczynów poszczepiennych po szczepionce przeciwko koronawirusowi. Z danych Ministerstwa Zdrowia i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wynika, że na ponad 5 mln wykonanych szczepień pojawiło się niewiele ponad 5 tys. mniej lub bardziej niepokojących przypadków.

Takie reakcje stanowią dokładnie 0,1 proc. wszystkich wykonanych szczepień. Mówiąc inaczej: 1 na 1000 podanych dawek szczepionki wiązała się ze zgłoszonymi powikłaniami. To najświeższe dane z 21 marca tego roku.

Zobacz także: Zmasowany atak koronawirusa w Polsce. Dramatyczna relacja

Czym w zasadzie jest niepożądany odczyn poszczepienny? To pogorszenie stanu zdrowia, które wystąpi w określonym czasie po szczepieniu. Można je zgłosić nawet w ciągu 4 tygodni od przyjęcia dawki, jednak zwykle są to szybkie i jednocześnie krótkotrwałe reakcje. Szybko się pojawiają, szybko znikają.

Ze wspomnianych 5 tys. reakcji zdecydowaną większość stanowią tzw. łagodne NOP-y. To dokładnie 85 proc. wszystkich zgłoszonych reakcji. Najczęściej jest to zaczerwienienie i ból w miejscu ukłucia. I nic więcej. Zwykle mija w ciągu godzin, ewentualnie kilku dni. I nie jest zagrożeniem dla życia.

Resztę stanowiły poważniejsze, w tym również ciężkie niepożądane odczyny poszczepienne. Trzeba sobie zdawać sprawę, że takie też są. I będą. Na około 700 takich reakcji, poważne to blisko 600. Pozostałe 100 to już ciężkie, czyli bezpośrednio zagrażające życiu.

Niepożądane odczyny poszczepienne - hospitalizacja to 0,00001 proc. przypadków

Jak wynika z analizy money.pl, hospitalizacja była wymagana w około połowie ciężkich przypadków. A przynajmniej w dokumentacji, którą publikuje Ministerstwo Zdrowia, hospitalizacja pojawiła się właśnie w około 50 sprawach. To 0,00001 proc. wykonanych szczepień. Mówiąc inaczej: 10 na każdy 1 000 000 podanych dawek.

I tak na przykład jeden z zaszczepionych mężczyzn borykał się z gorączką przez kilka dni. Do szpitala nie trzeba było go wysyłać. W szpitalu na kilka godzin wylądował za to mężczyzna z Gorzowa Wielkopolskiego. Na obserwacji - według dokumentacji - był przez około siedem godzin. Zaczęło się od bólu, a skończyło na osłabieniu i upadku. I to właśnie on był powodem oględzin. Kobieta z powiatu łańcuckiego w szpitalu spędziła 2 dni, a powodem była reakcja alergiczna na szczepionkę.

Jeden z pacjentów był hospitalizowany z powodu zatoru tętnicy środkowej siatkówki oka - stało się to po szczepieniu, choć jednocześnie miał zdiagnozowaną miażdżycę. A ta jest źródłem ryzyka takich schorzeń. W związku z tym, że problemy zaczęły się po podaniu szczepionki, jego przypadek został zakwalifikowany jako NOP.

Inna z osób 20 minut po podaniu dawki szczepionki doznała zatrzymania krążenia. Żyje, dochodzi do zdrowia.

Przy okazji statystyk dotyczących szczepień warto przywołać inne, a konkretnie te dotyczące zakażeń. W Polsce od początku epidemii służby potwierdziły ponad 2 mln infekcji. 50 tys. osób zmarło z powodu COVID-19 i chorób współistniejących. Na każdy wykryty milion infekcji przypada 25 tys. potwierdzonych zgonów. To 25 na każdy 1000. I warto jeszcze raz przywołać, że niepożądane odczyny poszczepienne (nawet te łagodne) zgłasza 1 osoba na 1000 podanych dawek.

Fundusz Kompensacyjny - miliony złotych do wypłacenia

Nie zmienia to faktu, że rząd premiera Mateusza Morawieckiego obiecał powstanie Funduszu Kompensacyjnego dla osób, które w wyniku szczepienia ucierpią. Fundusz, którego wciąż nie ma. Tymczasem do jego startu pozostało dokładnie 40 dni. Za niewiele ponad miesiąc pierwsi Polacy powinni móc składać wnioski o pieniądze za niepożądane odczyny poszczepienne.

W połowie stycznia projekt takiego programu przedstawiło Ministerstwo Zdrowia. Założenia są proste: jeżeli ktokolwiek ucierpi po podaniu szczepionki, dostanie odszkodowanie. Krótka obserwacja (np. związana z wstrząsem anafilaktycznym) wyceniona została na 3 tys. zł. I jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, takie wypłaty mogłyby się już pojawić.

Co ważne, miejscowe zaczerwienienie, gorączka, złe samopoczucie - nie wiążą się z odszkodowaniem. To warto podkreślić.

Hospitalizacja została wyceniona na 10 tys. zł, a leczenie trwające powyżej 14 dni - od 10 do 100 tys. zł.

Projekt przewiduje wyższe świadczenia w przypadku dodatkowych uciążliwości związanych z hospitalizacją. I tak na przykład operacja lub nawet sam pobyt na oddziale intensywnej terapii wiążę się z dodatkowymi pieniędzmi. Pojawić ma się też możliwość ubiegania się o zwrot kosztów dalszego leczenia. Łączna kwota nie może wynieść jednak więcej niż 100 tys. zł.

Odszkodowania za pobyt w szpitalu również mogłyby być już wypłacane, bo część odnotowanych NOP-ów wiązała się właśnie z hospitalizacją. Dlaczego nie są? Bo Fundusz Kompensacyjny jeszcze nie funkcjonuje.

Jego start został wyznaczony na 1 maja - od tego dnia mają obowiązywać przepisy. Ustawa jednak utknęła po stronie rządowej. Nie trafiła do parlamentu, posłowie się jej nie przyglądali.

Z naszych szacunków wynika, że gdyby Fundusz istniał już dziś, to blisko 100 osób mogłoby domagać się od państwa w sumie od 1 mln zł do 10 mln zł. Tyle osób miało do tej pory ciężkie odczyny poszczepienne. Dokładna kwota jest w tej chwili trudna do ustalenia - ani KPRM, ani MZ nie informują, czy raportowane NOP-y wiązały się z długim pobytem w szpitalu. Takie informacje są tylko w części przypadków. A to utrudnia pełne szacunki.

Gdyby jednak identyczna statystyka dot. ciężkich NOP utrzymała się przez całą akcję szczepień - a po swoją dawkę wybraliby się wszyscy dorośli Polacy, to Fundusz musiałby się liczyć z wypłatą od 10 do 100 mln zł.

Co warto podkreślić - to tylko i wyłącznie szacunki.

W raportach Ministerstwa Zdrowia nie są prezentowane pełne dane dotyczące okresu spędzonego przez zaszczepionego w szpitalu. Jednocześnie nie każdy z przypadków z listy NOP jest spowodowany szczepionką. W niektórych wypadkach lekarze wprost zaznaczają w dokumentacji, że nie ma pewności, czy szczepienie wpłynęło na zgon lub że śmierć nie ma nic wspólnego ze szczepionką. Do statystyk jednak taka sprawa trafia. Ministerstwo Zdrowia zakłada, że rocznie Fundusz będzie kosztował około 2,2 mln zł. Pełne odszkodowanie - według szacunków MZ - może przypaść grupie 10-22 osób. Statystyki resortu już wskazują, że wstępne szacunki były zbyt optymistyczne.

Źródło finansowania Funduszu? W przypadku szczepionek przeciw COVID-19 będzie to budżet państwa. Ale Fundusz ma również działać też w przyszłości przy innych chorobach. W przypadku szczepień obowiązkowych na odszkodowania zrzucą się dostawcy szczepionek. I tu ważna uwaga - w przyszłości pieniądze pojawią się w przypadku szczepień obowiązkowych, ale nie szczepień zalecanych.

Jak ma wyglądać procedura odszkodowawcza? Trzeba będzie złożyć wniosek do biura Rzecznika Praw Pacjenta. I co ważne - nie będzie to wniosek darmowy. Złożenie dokumentów będzie wiązało się z wpłaceniem 200 zł opłaty.

Ustawa powołuje specjalny zespół, w skład którego wejdą lekarze specjaliści mający wiedzę i doświadczenie w dziedzinie szczepień ochronnych. W każdej ze spraw zgromadzona dokumentacja medyczna zostanie zaopiniowana przez trzech lekarzy. Decyzja o wypłacie środków ma być podjęta maksymalnie w ciągu 60 dni. Gdyby przepisy wystartowały 1 maja, to pierwsze odszkodowania muszą się pojawić maksymalnie na początku lipca.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(95)
Karol
rok temu
Moj sasiad, zdrowy, jedzenie swoje, niepalacy, niepijacy - lat 59, zmarl 3 dni po szczepieniu pfizer. Zator w sercu karatka go zabrala, ale nie uratowala. Zero odszkodowania.
Anna
3 lata temu
Mój przyjaciel, zdrowy mężczyzna z Poznania, 49 lat, umarł po drugiej dawce Pfizera, w ciągu kilku godzin, zostawił żonę i dwie córki, zero odszkodowania
Anna
3 lata temu
To nie jest prawda, moja mama chciała zgłosić NOP, zakrzepicę nóg i problemy z nerkami, omdlenie i słabość organizmu po szczepionce, lekarz odmówił wpisania, powiedział, że to nie NOP
mąż
3 lata temu
Moja żona po 2 tygodniach po szczepieniu na COVID wylądowała w szpitalu. Walczyła o życie. Diagnoza j- powikłania poszczepienne na COVID. - zakrzepica, zawał płuca, krwiak w mózgu. Rejestrowałem wystąpienie niepożądane - na stronach MZ i AstraZ. Brak jakiegokolwiek kontaktu. brak jakiegokolwiek wsparcia w procesie leczenia - próba leczenia na NFZ wyznacza terminy wizyt u specjalisty na maj 2023 - za dwa lata. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie.
oooo
3 lata temu
Szkoda, że słowem nie wspomnieliście o przypadkach zgonów, a przecież są one na liście na stronie MZ. Manipulacja i tyle. A fundusz odszkodowań nie powstanie za szybko, bo to sie rządowi nie opłaca. A nawet jeśli powstanie, to i tak większość wniosków będzie rozpatrzona negatywnie. Tak jak w Zusie o rentę. Tak działa kartonowe państwo.
...
Następna strona