Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Katarzyna Bartman
|

Pracodawcy: chcemy już szczepić pracowników!

64
Podziel się:

Potentat meblowy Jan Szynaka deklaruje, że może zaszczepić w tydzień nawet 4 tys. osób w swoich fabrykach. Pracownicy, którzy źle zniosą zastrzyk, będą mogli liczyć na dzień wolny na dojście do siebie. Z kolei w Mercedesie w Jaworze będą uruchomione dwie linie szczepień jednocześnie tak, by szczepić po 300 osób dziennie. Wicepremier Jarosław Gowin cieszy się z deklaracji firm, ale też przypomina: szczepienia są dobrowolne!

Pracodawcy: chcemy już szczepić pracowników!
Prezes Jan Szynaka deklaruje, że zaszczepi nawet 4 tys. osób w ciągu tygodnia. (PAP, Jakub Kaczmarczyk)

W poniedziałek przed południem odbyło się zamknięte spotkanie wybranych organizacji przedsiębiorców z odpowiedzialnym za gospodarkę wicepremierem Jarosławem Gowinem oraz szefem KPRM i pełnomocnikiem rządu ds. szczepień Michałem Dworczykiem. Zapowiadaliśmy je w piątek.

Dotyczyło ono organizacji szczepień w zakładach pracy. Przedsiębiorców niepokoiła informacja podana przez rząd, że szczepienia w zakładach pracy miały wystartować dopiero od czerwca i że będą mogli je zorganizować tylko ci, którzy zatrudniają 500 osób lub więcej. Takich dużych firm w kraju jest niewiele, bo 3 tys.

Firmy średnie też mogą szczepić, o ile się połączą

Podczas briefingu prasowego zorganizowanego dla mediów zaraz po spotkaniu z przedsiębiorcami, wicepremier Gowin zapowiedział, że podmiotów, które będą mogły szczepić, może być dużo więcej, niż zapowiadał to wcześniej rząd.

Zobacz także: Nowy Ład PiS. Kto zyska, kto straci? Ekspert wyjaśnia

- Chcemy włączyć duże i średnie firmy do programu szczepień i tym samym przyspieszyć szczepienia Polaków. Jeszcze w tym tygodniu spotkam się z przedstawicielami ośmiu największych organizacji biznesowych w tej sprawie — zapowiedział.

A to oznacza, że do programu szczepień będą mogły przystąpić nie tylko pojedyncze duże firmy, ale też całe grupy kapitałowe, spółki powiązane, współpracownicy, osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych oraz na B2B.

Mało tego – nie będzie już kryterium wiekowego – każdy, kto się zgłosi do pracodawcy będzie zaszczepiony bez względu na posiadany PESEL. Ze szczepień będą mogli skorzystać również legalnie pracujący w Polsce cudzoziemcy.

Pracodawcy będą mogli organizować szczepienia w przychodniach przyzakładowych, punktach mobilnych oraz zawierać umowy z przychodniami. Szczegóły dotyczące tego, jak organizacyjnie ma to wyglądać, Jarosław Gowin zobowiązał się podać na początku przyszłego tygodnia.

Ani pracodawcy, ani osoby szczepiące się w zakładach pracy nie będą mogli jednak wybierać, którą szczepionkę dostaną. Firmy otrzymają to, co będzie w danej chwili dostępne w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.

Nie ma przymusu, jest tylko uświadamianie

Jak podkreślił wicepremier, akcja szczepienia w miejscach pracy ma mieć charakter dobrowolny, nie wolno przymuszać pracowników do udziału, ani karać ich za to, że się nie zgłoszą na szczepienie.

Dlatego istotnym obowiązkiem, który biorą na siebie pracodawcy, jest uświadomienie pracowników z korzyści wynikających z zaszczepienia się.

Zdaniem Krzysztofa Inglota, prezesa agencji Personnel Service, elastyczne podejście rządu do szczepień w firmach to bardzo dobra wiadomość. – Przyspieszenie akcji szczepień w zakładach pracy pozwoli na częściowe zredukowanie opóźnień, które mamy jako cały kraj – mówi nam prezes Inglot.

Jego zdaniem wielu pracodawców ucieszy fakt, że będą mogli szczepić też Ukraińców czy Białorusinów. – Niektórzy mają nawet 40 proc. załogi złożonej z pracowników ze Wschodu. Zaszczepienie tylko Polaków, a innych już nie, nie miałoby sensu, bo nie chroniłoby wszystkich przed zakażeniami – podkreśla nasz rozmówca.

Jak dodaje, jego mobilne ambulatoria do przeprowadzania szczepień mogłyby wyjechać do fabryk w każdej chwili. Są w stanie zaszczepić do 150 osób dziennie. – Zaszczepienie całej fabryki liczącej tysiąc osób zajęłoby nam ok. 14 dni – wylicza Inglot.

- Pracodawcy już rezerwują u nas terminy szczepień, nie wiedząc jeszcze, czy rząd będzie miał w maju szczepionki w magazynach dla firm — uśmiecha się prezes. Ocenia, że w środowisku biznesowym jest duża presja, by jak najszybciej wrócić do normalnego funkcjonowania.

Zaznacza, że pracodawcy powinni dobrze przemyśleć strategię szczepień i już teraz wystartować z kampaniami informacyjnymi.

– Z naszych obliczeń wynika, że chęć zaszczepienia deklaruje obecnie od 30 do 50 proc. załóg. Jeśli pracodawcy uruchomią kampanie edukacyjne i do tego rozważą np. danie pracownikowi po szczepieniu jednego dnia wolnego na regenerację sił, odsetek chętnych będzie dużo wyższy – podpowiada prezes Inglot.

Chętnych w fabrykach nie zabraknie

Meblowy potentat Jan Szynaka sam jest już po szczepieniu i nie trzeba mu tłumaczyć, że dzień po szczepionce pracownik ma prawo być niedysponowany. Dlatego, w jego trzech fabrykach, które zatrudniają łącznie 3,5 tys. osób, akcje szczepienia będą przeprowadzane tak, by nie sparaliżować pracy, w tym głównie produkcji.

– Mamy już opracowany plan, jak to zrobić. Pracownicy, którzy będą ciężej znosić szczepienie, będą mogli to zgłosić i będziemy takie sytuacje uwzględniać indywidualnie – zapowiada prezes Szynaka.

Jak podkreśla prezes "Szynaka Meble", o frekwencję na szczepieniach się nie martwi. Już teraz chęć zaszczepienia zgłosiło w jego zakładach aż 2,5 tys. osób. Jeśli będzie mógł zaszczepić również rodziny swoich pracowników, deklaruje, że zaszczepi nawet do 4 tys. osób w ciągu tygodnia.

I tak, jak dodaje, w jego fabrykach w Lubawie, Nowym Mieście i Iławianie pracuje po 3 do 5 osób z jednej rodziny. Miasta są małe, a zakłady są wiodącym pracodawcą w regionie. – Mamy bardzo nowoczesne zakłady, gabinety, lekarzy zakładowych i pielęgniarki. O ile dostaniemy od rządu szczepionki, będziemy szczepić po 300 osób dziennie – deklaruje.

Dodaje, że w pierwszej kolejności zaszczepi 100 osób, które mają kontakt ze światem: handlowców, serwisantów oraz biura obsługi klienta. Cieszy się też, że będzie mógł zaszczepić pracowników z Ukrainy - wielu u niego pracuje. – Najchętniej to już byśmy zaczęli szczepić ludzi! – podkreśla entuzjastycznie prezes.

Również Ewa Łabno-Falęcka, szefowa działu PR w Mercedes-Benz Polska, deklaruje, że firma ma już plany szczepień i odpowiednią liczbę chętnych pracowników. - Jesteśmy w blokach startowych. Szukamy najlepszych rozwiązań zarówno w Warszawie, jak i w Jaworze, aby jak najszybciej wyszczepić pracowników i zapewnić im odporność i większe bezpieczeństwo - komentuje rzeczniczka Mercedesa.

Dodaje, że są w kontakcie Enelmedem jak i LuxMedem, które przeprowadzą szczepienia, jak i z gminą Jawor, gdzie zlokalizowane są ich zakłady. - Mamy odpowiednie zaplecze do nawet kilku "linii" szczepień. W fabryce w jeden dzień i przez 12 godzin będziemy w stanie zaszczepić ok. 300 osób - oblicza szybko.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(64)
Krzysztof
3 lata temu
Wszystkich pod sad norymberski!
***** ***
3 lata temu
"[...] dzień wolny na dojście do siebie", o łaskawca. Niech ich szczepią w sobotę, to niedzielę będą mieli wolną. "[...] istotnym obowiązkiem, który biorą na siebie pracodawcy, jest uświadomienie pracowników z korzyści wynikających z zaszczepienia się." Proszę jakieś wymienić. No dobrze, proszę tylko jedną korzyść przedstawić.
iiii
3 lata temu
Szynaka znamy cię jesteś z nowego miasta i płacisz grosze. Złożymy wniosek o mobbing.
Pol
3 lata temu
Zszczepi ale uk bo pewnie zagrudnia sama
Adam
3 lata temu
Szukają chętnych na szczepionke, ja nie czuję takiej potrzeby gdyż ryzyko przewyższa korzysci
...
Następna strona