Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MKS
|
aktualizacja

Polskie weto ws. budżetu UE. Rada Biznesu: premier nie kieruje się racją stanu

566
Podziel się:

Zablokowanie unijnego budżetu będzie miało katastrofalne skutki dla Polski – ostrzega Polska Rada Biznesu. "Żądamy wycofania deklaracji o zablokowaniu przez Polskę unijnego budżetu i dołączenia do grona 25 krajów popierających jego obecny kształt" – czytamy w oświadczeniu.

Polskie weto ws. budżetu UE. Rada Biznesu: premier nie kieruje się racją stanu
Mateusz Morawiecki i Viktor Orban prezentują w sprawie weta dla unijnego budżetu zbieżne stanowisko

Polska Rada Biznesu to organizacja zrzeszająca właścicieli i menedżerów największych polskich przedsiębiorstw oraz firm międzynarodowych działających w naszym kraju. Członkowie PRB reprezentują większość sektorów gospodarki. Po tym, jak Mateusz Morawiecki poinformował, że jest gotów wetować unijny budżet, Rada wystosowała pismo, w którym wyjaśnia, że decyzja taka jest szkodliwa dla polskiej gospodarki.

"W efekcie tej decyzji ucierpi większość grup społecznych: budżet unijny zostanie ograniczony do minimalnych wydatków, co oznacza, że możemy zapomnieć o środkach na inwestycje, wypłatach z funduszu spójności, z którego korzystają uboższe regiony, wsparciu rozwoju obszarów wiejskich, programach naukowo-badawczych czy edukacyjnych" – piszą przedstawiciele Rady.

Przekonują, że rząd chce pozbawić Polaków dostępu do wartego blisko 800 mld euro specjalnego funduszu Next Generation EU, którego celem jest ożywienie gospodarek krajów członkowskich poturbowanych obecnym kryzysem. "To Polska i kraje naszego regionu najbardziej skorzystają z tego funduszu, nawet 4-krotnie więcej niż kraje bogate, takie jak Francja czy Holandia" – ostrzegają.

Zobacz także: Mateusz Morawiecki jak Viktor Orban? Miażdżące porównanie Grzegorza Schetyny

Co mogą dać nam te pieniądze? W szczytowym momencie absorpcji tych środków nasz PKB zwiększyłby się nawet o 3,5 proc., a w długim okresie poziom PKB trwale powiększyłby się nawet o 2 proc. Odrzucenie tych możliwości rozwoju to cios wymierzony bezpośrednio w polskie firmy, gospodarstwa wiejskie, samorządy, służbę zdrowia i inne usługi publiczne.

Jeśli nie pieniądze z Unii, to skąd? Eksperci nie mają wątpliwości: "przy obecnym deficycie finansów publicznych i wyczerpaniu zasobów budżetowych, decyzja rządu może oznaczać jedno: konieczność podwyższenia podatków, czyli kolejne uderzenie w polskich obywateli".

Brak przesłanek podyktowanych racją stanu

Ekonomiści zwracają uwagę, że decyzja premiera wynika z chęci "postawienia na swoim", nie zaś z racjonalnych pobudek ekonomicznych.

"W normalnych warunkach za podjęciem takiej decyzji – decyzji, która na wiele lat zmniejszy zarobki, poziom życia, zasoby i możliwości rozwojowe milionów Polaków – powinny stać poważne przesłanki dyktowane racją stanu. Tymczasem wyjaśnienia, które podaje rząd, są w najlepszym wypadku świadectwem niekompetencji: twierdzenie, że uzależnienie wypłaty funduszy od przestrzegania zasad praworządności jest ingerencją w suwerenność Polski, opiera się na rażącym przeinaczeniu krytykowanych zapisów".

Przekonują, że szef rządu nie ma racji w swym uporze. Po pierwsze, praworządność – zdefiniowana w art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej i doprecyzowana kolejnymi wyrokami międzynarodowych trybunałów – nie jest instrumentem wywierania wpływu politycznego, ale zbiorem formalnych zasad, które mają zapewnić ochronę podstawowych praw obywateli, legalność działań władzy i bezstronność wymiaru sprawiedliwości.

Po drugie, mechanizm łączenia wypłat z funduszy UE z praworządnością, na który przystało 25 państw członkowskich, został ograniczony jedynie do kwestii finansowych: chodzi o należyte zarządzanie środkami pochodzącymi z tych funduszy, nie zaś ogólne naruszenia praworządności.

Stanowisko polskiego rządu nie ma więc uzasadnienia ani z prawnego, ani z ekonomicznego punktu widzenia. Niesie też z sobą fatalne konsekwencje dla relacji międzynarodowych.

Uwzględniając wszystko powyższe, PRB pisze wprost: "żądamy wycofania deklaracji o zablokowaniu przez Polskę unijnego budżetu i dołączenia do grona 25 krajów popierających jego obecny kształt".

- Jako reprezentanci biznesu generującego ok. 70 proc. krajowego PKB apelujemy do proeuropejskich przedstawicieli koalicji rządzącej o zatrzymanie marszu w kierunku narodowej katastrofy – napisali w oświadczeniu, pod którym podpisała się przewodniczący kilku różnych związków i federacji przedsiębiorców.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(566)
edek:
3 lata temu
i dołączenia do grona 25 krajów popierających jego obecny kształt... - no i bardzo dobrze! wszyscy popierają obecny kształt a nie zmiany które maja warunkować przyznawanie środków!!! wiec niech się ta rada... niech się ona... edukuje albo niech ktoś mądry się wypowie a nie banda kolaunow z roszczeniami! Rada Biznesu... tez mi rada...
Julka
3 lata temu
Gdyby zgodzili się na ten budżet, bez weta, to oznaczałoby stan sprzed panowania PIS-u. A więc normalne sądy, praworządność, nieupolityczniona KD. Myslicie, że pójdą na to? Przecież to by oznaczało, że nie nadają się do rządzenia i mają konstytucję w d....
Mel
3 lata temu
Ten rząd jest nieobliczalny i po cichu dodrukują te parę setek miliardów i sprawa załatwiona.
obserwator
3 lata temu
Wiekszosc tej rady to byli sbecy.Tylko tacy dorobili sie w III RP .
Burza
3 lata temu
Polska- ten kraj nadal istnieje?? Jakim cudem hahaha
...
Następna strona