Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Mateusz Ratajczak
Mateusz Ratajczak
|

Trwa prześwietlanie zarobków. Ministerstwo Zdrowia szuka konfliktów interesów w podległych instytucjach

89
Podziel się:

Jak wynika z informacji money.pl, Ministerstwo Zdrowia w ostatnich miesiącach kontrolowało instytuty zdrowia. Podstawowe pytanie dotyczyło dodatkowych zarobków kierownictwa, bo resort szukał konfliktów interesów. I oczekuje pierwszych wyjaśnień - od szefa Centrum Zdrowia Matki Polki. Dotarliśmy do jednego z pism, w którym resort pyta o 17 dodatkowych zajęć.

Trwa prześwietlanie zarobków. Ministerstwo Zdrowia szuka konfliktów interesów w podległych instytucjach
Minister zdrowia Adam Niedzielski czeka na wyjaśnienia. W tle pieniądze i dodatkowa praca (KPRM)

"Szanowny Panie, Szanowna Pani, ile Państwo zarabiają?". Ministerstwo Zdrowia wzięło się za sprawdzanie dodatkowych zajęć niektórych lekarzy i naukowców na dyrektorskich stanowiskach - wynika z informacji money.pl. Pisma z prośbą o wyjaśnienia miały trafić do niektórych osób na przełomie lutego i marca.

W ramach kontroli resort miał sprawdzać między innymi, ile zarabiają dyrektorzy niektórych podległych placówek i czy prowadzą jakąkolwiek dodatkową działalność gospodarczą. Na taką muszą mieć pozwolenia, więc kontrola dotyczyła również wspomnianej zgody.

Chodzi oczywiście o zarobki nie za pracę w instytucie (bo o tej resort wie), ale poza nim - na przykład w ramach doradztwa dla firm farmaceutycznych, obecności na płatnych kongresach medycznych lub innych wydarzeniach.

Zobacz także: Dr Paweł Grzesiowski o powrocie obostrzeń

Kierownicy takich instytucji badawczych mają po prostu zakaz konkurencji - a więc ich dodatkowa działalność nie może kolidować z podstawowymi obowiązkami. I właśnie to chciało sprawdzić Ministerstwo Zdrowia.

I są już pierwsze, wstępne wnioski. "Obawiamy się, że w niektórych przypadkach zabrało rozwagi i ostrożności" - przyznaje Ministerstwo Zdrowia w korespondencji z money.pl.

Jak wynika z naszych informacji, pod lupę trafiło kierownictwo między innymi Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, Narodowego Instytutu Onkologii, Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu czy Instytutu Hematologii i Transfuzji. W sumie takich instytucji pod nadzorem resortu Adama Niedzielskiego jest w Polsce 15.

Ustaliliśmy, że resort zdrowia chce, by z kilkunastu dodatkowych aktywności wytłumaczył się prof. Maciej Banach, czyli szef Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki. Profesor jest kardiologiem od lat związanym z Łodzią. Został jednym z najmłodszych profesorów w Polsce.

Przez dwa lata był również urzędnikiem - od 2010 do 2012 roku był wiceministrem w resorcie Nauki i Szkolnictwa Wyższego (powołany i odwołany za kadencji Barbary Kudryckiej z Platformy Obywatelskiej). Na koncie ma kilkaset publikacji i kilkadziesiąt książek. A w tym roku zaczął pracę w Radzie ds. Ochrony Zdrowia przy prezydencie RP.

A warto dodać, że Instytut to jeden z największych ośrodków medycznych w Polsce. A jego kluczowymi obszarami działania jest ginekologia, położnictwo i pediatria. Tzw. "Matka Polka" to instytucja legenda, która zaczęła powstawać tuż po wprowadzeniu stanu wojennego. Instytut doczekał się nawet okolicznościowej monety, a w ostatniej dekadzie instytucję wspierała fundacja telewizji TVN, którą zresztą miał ściągnąć sam prof. Banach.

Resort - w liście, do którego dotarliśmy - żąda, by prof. Banach wyjaśnił aż 17 dodatkowych aktywności z ostatnich 6 lat (za okres od 2014 do 2020 roku, czyli za czas od powołania do końca roku). Każdą osobno, każdą po kolei. Resort nie zdradza jednak w dokumencie, w jaki sposób o wszystkich tych aktywnościach się dowiedział.

Część nie jest jednak tajemnicą, bo niektóre chwalą się tym faktem na swoich stronach. Jak np. Termedia - wydawnictwo naukowe, w którym prof. Banach jest dyrektorem naukowym. Termedia specjalizuje w organizowaniu konferencji, ale również wydaje czasopisma medyczne.

Na liście do wyjaśnień jest także współpraca z Wojskowym Instytutem Medycznym, Warszawskim Uniwersytetem Medycznym czy Uniwersytetem Jagiellońskim, ale również z kilkoma podmiotami biznesowymi: producentami wyrobów farmaceutycznych czy wydawnictwami książkowymi. Na liście są też firmy specjalizujące się w badaniach naukowych, ale również organizatorzy targów, wystaw i kongresów. Ministerstwo Zdrowia prosi o informację, na jakich zasadach współpraca wyglądała z gigantami farmaceutycznymi takimi jak np. Sanofi czy MSD.

Mówiąc wprost: Ministerstwo Zdrowia oczekuje odpowiedzi, co dyrektor robił dla 17 innych podmiotów. Bo tyle - zdaniem resortu - przez sześć lat było dodatkowych zajęć.

Zdaniem resortu "część z nich prowadzi działalność konkurencyjną względem Instytutu". Czas na odesłanie wyjaśnień do Ministerstwa Zdrowia mijał 25 lutego.

W odpowiedzi na pytania money.pl prof. Maciej Banach potwierdza, że prowadzi dodatkową działalność gospodarczą. I zaznacza, że dzieje się to za akceptacją przełożonych - czyli w przypadku Instytutu za zgodą resortu zdrowia.

"W swojej działalności, zgodnie z podpisana umową z Ministerstwem Zdrowia, jest zobowiązany przestrzegać zasady konkurencyjności i postępować zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami przeciwdziałania występowaniu konfliktu interesu" - informuje money.pl biuro prasowe Instytutu.

Odpowiedzi wysłało biuro, choć z zaznaczeniem, że przychodzą w imieniu dyrektora.

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi nie potwierdził jednak, czy faktycznie w ostatnim czasie doszło do kontroli ze strony MZ. Przedstawiciele instytucji nie odpowiedzieli na to pytanie.

"Minister nadzorując Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi i inne podmioty ma prawo rutynowo kontrolować każdy aspekt działalności Instytutu" - odpowiadają. Na pytanie, czy resort zażądał wyjaśnień dotyczących aktywności zawodowej prof. Banacha, również nie ma odpowiedzi. "Adresatem niniejszego pytania powinno być Ministerstwo Zdrowia".

Profesor nie odpowiedział również wprost, czy żądanie resortu spełnił. "Instytut, jak i prof. Maciej Banach, jako dyrektor Instytutu, jest zobowiązany we wskazanym czasie odpowiedzieć na każde pismo z Ministerstwa Zdrowia, jako organu nadzoru" - czytamy w odpowiedzi.

Autentyczność pisma potwierdza za to sam resort. - Potwierdzam, że minister Adam Niedzielski wystąpił do dyrektora Instytutu o informacje dotyczące dodatkowych dochodów - komentuje w rozmowie z money.pl Wojciech Andrusiewicz, rzecznik resortu.

- Kwestia uzyskiwania dodatkowych dochodów przez szefów instytucji podległych Ministerstwu Zdrowia to bardzo delikatna materia. Pamiętajmy, że tu mogą się rodzić konflikty interesów, a dodatkowe zatrudnienie może wynikać z pełnionej funkcji w instytucie. Trzeba być tu niezwykle rozważnym i ostrożnym. Obawiamy się, że w niektórych przypadkach tej rozwagi i ostrożności zabrakło - mówi.

O ilu przypadkach mowa? Na to pytanie Ministerstwo Zdrowia już nie odpowiada. Nie zdradza również pełnych planów kontrolnych i wniosków z nich.

Pytania w tej sprawie wysłaliśmy również do innych podmiotów, które miały być kontrolowane. I tak Narodowy Instytut Onkologii odpowiada, że prof. Jan Walewski - czyli jego dyrektor - nie prowadzi działalności gospodarczej.

Z pisma do prof. Banacha wynika jednak, że po lupę resortu trafiała nie tylko sama działalność gospodarcza, ale również umowy cywilnoprawne. Choć tu warto dodać, że resort przyznaje, że nie są one wymienione w przepisach jako te, przy których jest wymagana zgodna (a ta jest wpisana w przepisy ustawy o instytucjach badawczych). Resort stoi jednak na stanowisku, że najistotniejszy jest zakaz konkurencji (a ten już w przepisach uwzględniono).

O szczegółach ostatnich kontroli nie mówi też prof. Henryk Skarżyński, dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.

- Kontrole ze strony Ministerstwa Zdrowia są przeprowadzane regularnie. Ministerstwo Zdrowia w wystąpieniach pokontrolnych w większości przypadków pozytywnie ocenia działalność Instytutu, w szczególności wysoko oceniana jest zawsze jakość działalności naukowej oraz badawczo-rozwojowej - odpowiada na pytania money.pl.

I podkreśla, że nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej. - Ministerstwo Zdrowia regularnie przeprowadza kontrole Instytutu i pozytywnie ocenia jego działalność, w tym jego dyrekcji - przekonuje. Jako jedyny odpowiada wprost na pytanie, ile wynoszą jego zarobki: wynagrodzenie zasadnicze to 12,1 tys. zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(89)
Pres
2 lata temu
Czy te xeperty od covidianizmu są tak bardzo umoczone?! Może wreszcie pójdą siedzieć za wygadywne głupoty na temat virusa o którym pojęcia bladego nie mają?!
anty
2 lata temu
pytanie kiedy oni to robia, 8 godzin w instytucie a potem leci dalej ?? do zamknietych juz firm. Czy robi to w godzinach pracy w instytucie
Krystian
3 lata temu
Wyprowadził szpital z ruiny to trzeba wstawić swojego kolesia,któremu grunt się pali pod nogami. Obajtka czy Szumowskiego to nie ma kto rozliczyć chyba,że prezes NIK-u się za nich weźmie.
antysponsor
3 lata temu
Czyżby działalność pana M. Pawlickiego ( ,,Sponsorowani eksperci doradzają premierowi Kto im płaci i za co M. Pawlicki w MN!") i programy pana Pospieszalskiego (,,Warto rozmawiać") przyniosły dobry plon?. Ale zemsta tego drugiego nie ominęła. Wstrzymali mu emisję ostatniego odcinka w TVP. Bo Primum non nocere. Po pierwsze nie szkodzić. Dochodom.
pracownik był...
3 lata temu
Te pieniądze to niewielka sprawa,należy przeswietlić to co robi w CZMpolki i opisać,czy znajdzie się odważny?Obajtek to taki grzeczny koleś przy nim.
...
Następna strona