Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Arkadiusz Droździel
|

Drogie jedzenie to wina Azjatów

0
Podziel się:

Kończy się czas taniej żywności. Mimo dobrych zbiorów ceny artykułów spożywczych idą w górę - wynika z raportu Money.pl

Drogie jedzenie to wina Azjatów
(EPA/PAP)

Mimo rekordowych zbiorów ceny żywności poszybowały mocno w górę. Jak wynika z raportu Money.pl przyczyna podwyżek to zmiana nawyków żywieniowych w Chinach i Indiach oraz wzrost produkcji biopaliw na świecie.

Według GUS w 2007 roku ceny żywności w Polsce wzrosły o 7,9 procent. Jeszcze bardziej podrożały produkty rolne, z których jest ona wytwarzana. Za pszenicę trzeba było zapłacić o ponad 40 proc. więcej niż rok wcześniej. Żyto i kukurydza były droższe o prawie 30 proc., zaś mleko o ponad 34 procent.

W konsekwencji pieczywo zdrożało o prawie 20 proc., zaś produkty mleczarskie przeciętnie o ponad 15 proc. (za sery trzeba było jednak zapłacić nawet kilkadziesiąt procent więcej niż na początku 2007 roku).

Zmiana cen produktów rolnych w grudniu 2007 roku
Produkt XII 2007 (proc.) wobec
XII 2006 XI 2007
Pszenica 40,4 0,6
Żyto 29,9 -1,5
Jęczmień 45,3 -0,8
Kukurydza 28,2 5,7
Ziemniaki -13,9 50,4
Bydło -2,2 2,3
Trzoda chlewna 2,0 2,6
Drób 21,0 -9,9
Mleko 34,4 1,8

Źródło: GUS

Wzrosty cen były zaskoczeniem, biorąc pod uwagę fakt, że w 2007 roku zbiory zbóż w Polsce były rekordowe w ostatnich latach i wyniosły ponad 27 mln ton, czyli o 25 proc. więcej niż rok wcześniej. Także w przypadku przetworów z mleka zanotowano wzrost produkcji o kilkanaście procent (od stycznia do lipca produkcja mleka i śmietany wzrosła o 14 proc., jogurtów o 11 proc., a masła o 6 proc.).

Skąd więc te podwyżki? W przypadku zbóż znaczenie miały kiepskie zbiory w Niemczech, Czechach, na Węgrzech oraz na Ukrainie. Kraje te były więc zmuszone do większego niż zwykle importu, a to zaś przełożyło się na wzrost cen przede wszystkim u nas.

Podobnie wygląda sytuacja na rynku produktów mleczarskich, gdzie za wzrost cen odpowiadają zdarzenia, mające miejsce poza granicami naszego kraju. Przede wszystkim susza w Australii i Nowej Zelandii, skąd pochodziło 50 proc. produktów mleczarskich sprzedawanych na rynkach światowych oraz wprowadzenie ceł eksportowych w Indiach oraz Argentynie.

Źródło: MFW

To jednak nie nieurodzaj jest główną przyczyną gwałtownego wzrostu cen żywności w ostatnim czasie na rynkach światowych. Sprawców takiego stanu rzeczy należy szukać gdzie indziej. Po pierwsze wśród bardzo szybko bogacących się krajów rozwijających się, a w szczególności Chin oraz Indii. A po drugie w znacznym wzroście produkcji biopaliw.

*Azjatyckie kolosy jedzą coraz lepiej *
Chiny oraz Indie to dwa najbardziej ludne kraje świata - na ich terenie żyje około 37 proc. mieszkańców globu (2,45 mld osób). Od 1980 roku populacje obu tych nacji zwiększyły się o niemal 800 mln, czyli o prawie 50 procent.

Porównanie Chin i Indii
Kraj 1980 1985 1990 1995 2000 2005 2007
Przyrost PKB w latach 1980-2007 (1980=100 w proc.) Chiny - 165,6 241,9 431,3 652,0 1030,0 1276,0
Indie - 130,1 175,1 224,8 302,5 412,9 493,3
PKB w cenach bież. mld USD) Chiny 307,6 305,3 387,8 728,0 1198,5 2243,9 3248,5
Indie 176,6 219,9 311,9 353,4 461,9 778,7 1089,9
PKB w cenach bież.na osobę (USD) Chiny 311,6 288,4 339,2 601,0 945,6 1715,9 2459,8
Indie 262,4 297,6 373,5 388,3 455,1 710,5 964,6
Ludność w mln Chiny 987,1 1058,5 1143,3 1211,2 1267,4 1307,6 1320,7
Indie 673 739 835 910 1015 1096,0 1130,0

Źródło: MFW

Ostatnie trzy dekady to także okres wielkiej prosperity gospodarczej obu tych krajów. PKB hinduski liczony w cenach bieżących w ciągu ostatnich 27 lat zwiększył się ponad 6 - krotnie. W Chinach wskaźnik ten jest jeszcze bardziej imponujący - od początku lat 80. chiński PKB wzrósł ponad 10 razy.

Równie imponująco wygląda wzrost PKB w przeliczeniu na mieszkańca. W przypadku Chin PKB per capita od 1980 roku wzrosło prawie 8-krotnie, natomiast w przypadku Indii ten sam wskaźnik jest wyższy prawie 4 razy.

Według ekspertów FAO (Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa) wzrost zamożności społeczeństwa w pierwszym rzędzie przekłada się na zmianę przyzwyczajeń żywieniowych, a w szczególności na wzrost spożycia mięsa.

Dokładnie działanie tego mechanizmu widać na przykładzie bogacących się Chińczyków. Jeżeli w połowie lat 80. przeciętny mieszkaniec Państwa Środka konsumował rocznie około 20 kg mięsa, to obecnie zjada już ponad 50 kilogramów. Również w kolejnych latach prognozuje się, że tendencja ta nadal będzie rosła. Podobna sytuacja ma miejsce także w innych krajach rozwijających się, gdzie popyt na mięso się podwoił.

Zmiana struktury spożycia żywności w krajach rozwijających się w latach 1990-2005 (2005/1990)
* * Indie Chiny Brazylia Kenia Nigeria
Zboże 1,0 0,8 1,2 1,1 1,0
Rośliny oleiste 1,7 2,4 1,1 0,8 1,1
Mięso 1,2 2,4 1,7 0,9 1,0
Mleko 1,2 3,0 1,2 0,9 1,3
Ryby 1,2 2,3 0,9 0,4 0,8
Owoce 1,3 3,5 0,8 1,0 1,1
Warzywa 1,3 2,9 1,3 1,0 1,3

Źródło: IFPRI

To zaś jest główną przyczyną podwojenia światowego zapotrzebowania na mięso od początku lat 80. Tylko w latach 1992 - 2007 światowa produkcja i konsumpcja mięsa wzrosła z prawie 200 mln ton do niemal 300 mln ton.

Efektem gwałtownie rosnącej produkcji mięsa jest znaczny wzrost cen zbóż, które są najważniejszym składnikiem pasz dla zwierząt (aby wyprodukować kilogram wieprzowiny potrzeba 3 kg zboża, i aż 8 kg na wyprodukowanie 1 kg wołowiny). Obecnie ich ceny są o prawie 50 procent wyższe niż jeszcze dwa lata temu.

To jednak nie dziwi, biorąc pod uwagę fakt, że choć od początku lat 90. liczba ludności wrosła o 25 proc., a produkcja zbóż w tym czasie zwiększyła się z 1,8 mld ton do 2,1 mld ton, to aż o 200-250 mln ton zboża więcej jak 20 lat temu przeznacza się na karmę dla zwierząt. W tej sytuacji obecnie na mieszkańca Ziemi przypada relatywnie mniej pszenicy, kukurydzy, czy ryżu do spożycia niż kilkanaście lat temu.

Żarłoczne biopaliwa

Jeszcze większym zagrożeniem dla globalnego rynku żywności są jednak biopaliwa. A w szczególności amerykański program - forsowany przez administrację Busha - ,,Twenty by ten". Według założeń jego autorów w ciągu dziesięciu lat za oceanem udział biopaliw ma się zwiększyć do 15 proc. całości zużywanych paliw płynnych.

Oznacza, to, że gdyby plany te zostały zrealizowane obecne, i tak rekordowe zbiory kukurydzy (335 mln ton w 2007 roku) - z której wytwarza się w USA bioetanol - wystarczyłyby na zaspokojenie zaledwie nieco więcej jak połowy popytu na biopaliwa. Według programu ,,Twenty by ten" Amerykanie chcą docelowo produkować 132 mld litrów bioetanolu, co przy założeniu, że na wyprodukowanie 50 litrów bioetanolu potrzeba 232 kg kukurydzy, oznacza, że na osiągnięcie tego celu będzie trzeba przeznaczać ponad 600 mln ton kukurydzy rocznie.

Produkcja biopaliw na świecie w 2005 roku
Kraj Produkcja w milionach litrów
Stany Zjednoczone 16,214
Brazylia 16,067
Chiny 3,800
Indie 1,700
Francja 910
Rosja 750
RPA 390
Hiszpania 376
Niemcy 350
Tajlandia 300
Wielka Brytania 290
Ukraina 245
Kanada 230
Polska 220
Indonezja 170
Arabia Saudyjska 170
Argentyna 165
Włochy 150
Australia 125
Japonia 113
Pozostałe 2,139
Ogólnie 44,879

Źródło: F.O Licht "Ethanol World Production, by Country"

Jak katastrofalne mogą być skutki realizacji tego programu niech świadczy fakt, że pomimo zwiększenia w ciągu roku w USA - największego producenta kukurydzy na świecie (40 proc.) - areału upraw kukurydzy o 25 proc., jej ceny wzrosły o prawie 30 procent. A obecnie jedynie 85 milionów ton tego zboża jest przeznaczane przez Amerykanów na produkcję biopaliw. Tak więc, jeżeli rząd USA nadal będzie konsekwentnie realizował program ,,Twenty by ten" czekają nas podwyżki cen kukurydzy o niewyobrażalnej skali.

Ale to nie jedyny minus rozwoju programu biopaliw. Tylko w ciągu roku amerykańscy farmerzy zwiększyli areał upraw kukurydzy o 19 proc. do prawie 94 milionów akrów, kosztem ograniczenia powierzchni upraw pszenicy i soi.

Podobnie będzie wyglądać sytuacja w Unii Europejskiej, gdzie planuje się zwiększyć do 2020 roku udział biopaliw do poziomu 10 proc. Jak się szacuje spowoduje to wyłączenie spod upraw żywności 15 procent unijnych gruntów.

Żywność będzie drożeć

Sytuacja na światowym rynku żywnościowym jest coraz trudniejsza. Z jednej strony mamy do czynienia z gwałtownie rosnącym popytem na żywność w związku z dynamicznym rozwojem krajów rozwijających się, a szczególnie Chin i Indii. Z drugiej zaś stale zmniejsza się powierzchnię wykorzystywaną pod uprawę żywności. Taka sytuacja każe oczekiwać, że wzrosty cen, notowane w ostatnich latach będą nadal trwały. Według International Food Policy Research Institute, w 2020 roku ceny kukurydzy mogą wzrosnąć o ponad 70 proc., a pszenicy ponad 20 procent.

ZOBACZ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)