Jak radzi sobie TVP w porównaniu z TVN i Polsatem?

TVP jest dużo mniej efektywna od komercyjnej konkurencji. Publiczny nadawca nie tylko ma dużo gorsze wyniki finansowe i mniej zarabia na reklamach, ale też na każdy procent oglądalności w TVP pracuje dużo więcej etatowców niż w TVN i Polsacie.Tymczasem kończy się czas rządów koalicji PiS i SLD w mediach publicznych. Dziś na nadzwyczajnym posiedzeniu zbiera się Rada Nadzorcza TVP. Według nieoficjalnych informacji może ona zawiesić związanych z PiS-em członków zarządu telewizji publicznej.

Bez względu na to czy, tak się stanie - za sprawą wejścia w życie nowelizacji ustawy medialnej - 4 września wygasną kadencje urzędujących obecnie zarządów TVP i Polskiego Radia.

Nowe władze mediów publicznych wyłonią konkursy, które rozpiszą nowe rady nadzorcze. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo. W nowej Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji trwają prace nad ich regulaminem. Wiadomo za to na pewno, że nowy zarząd telewizji publicznej będzie musiał ostro wziąć się do pracy, by była one równie efektywna jak jej największe, komercyjne rywalki.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/232/t100840.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/dworak;media;powinny;byc;kontrolowane;przez;politykow,118,0,643702.html) Dworak: Media powinny być kontrolowane przez polityków
Podstawowe zadanie to wyciągnięcie TVP z finansowego dołka. Firma, która z roku na rok dostaje coraz mniej z abonamentu RTV - w 2003 roku Polacy z własnych kieszeni finansowali publiczną telewizję w 32 proc., w 2009 r. tylko w 17 proc. W ubiegłym roku spółka znalazła się 112 mln zł pod kreską. W tym roku także nie jest to wykluczone.

źródło: TVP, KRRiT

Być może w tym roku TVP nie wypadnie już tak źle. Jak informuje rzecznik prasowy spółki od stycznia do maja 2010 firma zarobiła blisko 5 mln zł. Rok temu w ciągu pięciu miesięcy miała blisko 41 mln zł strat.

źródło: TVN, Polsat, KRRiT

Na lepszy, tegoroczny wskaźnik efektywności telewizji publicznej wpłynie też z pewnością malejące zatrudnienie. Latem 2009 roku w ramach zwolnień grupowych z firmy odeszło około 400 osób. Kolejne 200 skorzystało z programu dobrowolnych odejść. Ale TVP przyjęła też nowych ludzi i w efekcie dziś pracuje w niej niewiele ponad cztery tysiące osób.

Różnice w poziomie zatrudnianie mają swoje źródło m.in. w tym, że telewizje komercyjne realizację wielu programów zlecają zewnętrznym firmom producenckim. Tak jest np. w Polsacie, dla którego seriale kręci m.in. wrocławski ATM.

Piotr Grzybowski, analityk rynkowy z Domu Inwestycyjnego BRE Banku, który zajmuje się badaniem spółek mediowych przekonuje, że zlecanie realizacji części programów czy seriali zewnętrznym firmom, przyniosłoby oszczędności. Według niego wyspecjalizowane przedsiębiorstwa produkują taniej niż same telewizje.

Jednak jeden z autorów tzw. projektu twórców - czyli nowej ustawy medialnej - publicysta Jacek Żakowski przestrzega przed takim sposobem budowania ramówki. – _ Pojawiłoby się zagrożenie tworzenia programów, których priorytetem byłoby przyciągnięcie widza, nie zważających na misję. A poza tym tacy producenci mogliby ulec pokusie przypodobania się rządzącym. Taki koniunkturalizm mógłby być dla nich sposobem utrzymania kontraktu na przykład na dalsze odcinki programu publicystycznego. _

Mimo tego Kazimierz Kutz, jeden z posłów Platformy Obywatelskiej zajmujących się sprawą mediów publicznych, uważa, że głównym problemem telewizji i radia jest przerost zatrudnienia. Twierdzi, że kolejni prezesi wykorzystywali media publiczne jako przechowalnie dla znajomych. - _ Dlatego dziś, gdy przychodzi do mnie ekipa realizacyjna z prywatnej stacji, to materiał nagrywa trzech pracowników. Gdy pojawiają się ludzie z TVP, to jest ich sześci _u – opowiada Kazimierz Kutz. – _ Tak nie może być. Jesienią będziemy pracowali nad tym, by ograniczyć liczbę pracowników w mediach publicznych _– dodaje.

Również Grzybowski przekonuje, że głównym problemem TVP jest zbyt duża liczba zatrudnionych. Według niego, gdyby TVP miała funkcjonować na rynku bez wsparcia państwa, na pewno nie poradziłaby sobie z konkurencją.

- _ Firma, która ma porównywalne zasoby do konkurentów, a cztery czy pięć razy więcej pracowników, nie może być konkurencyjna – _ przekonuje ekspert. – _ Media publiczne dotyka ten sam problem, który dotyczy wszystkich spółek z nadzorem skarbu państwa. Efektywność zarządzania jest w nich mniejsza od sektora prywatnego. _

Spadające wpływy z abonamentu w coraz większym stopniu uzależniają TVP od pieniędzy z reklam. Według AGB Nielsen w ubiegłym roku reklamodawcy wydali na telewizyjne spoty aż 12,7 mld zł. O blisko miliard złotych więcej niż w 2008 roku.

I choć _ Jedynka _ zarobiła o 250 mln zł więcej niż w 2008 roku (1,73 mld zł). A_ Dwójka _ o 150 mln złotych więcej (1,13 mld zł), to komercyjna konkurencja - mimo nieznacznego spadku reklamowych przychodów - z reklamowego tortu wykroiła sobie bardziej okazały kawałek. Polsat na reklamach zarobił ponad 2,5 mld zł. A TVN 2,74 mld zł.

źródło: AGB Nielsen

W tym roku telewizje liczą na to, że na reklamie zarobi więcej. TVN szacuje, że rynek reklamy telewizyjnej urośnie o ponad pięć procent. Telewizji publicznej z pewnością pomoże czerwcowy Mundial. Z szacunków Money.pl wynika, że przy okazji transmisji z RPA, telewizja zarobi 70 mln złotych.

Medioznawca prof. Tomasz Goban-Klas przypomina, że po '89 roku media publiczne zgarniały wszystkie zyski z reklam. Nawet po pojawieniu się stacji prywatnych telewizja – bo radio przegrało od razu - zgarniały większość pieniędzy na rynku. To przekonało ich szefów do wiary w przepastną kasę telewizji i radia. Dziś odbija się to czkawką.

- _ Teraz politycy nie mają odwagi, by zmienić system finansowania z nieefektywnego abonamentu na jakiś rodzaj podatku. Tak jak w Stanach media publiczne powinny finansować państwo i ich odbiorcy. Podobnie jak w przypadku radiowej Trójki, gdy dobrowolnie wspierają ją oni finansowo _ – wyjaśnia profesor Goban Klas.

_ Jedynka _, _ dwójka _oraz TVN i Polsat miały w ubiegłym roku około 67 proc. udziałów w rynku. To mniej niż wcześniej. Bo jeszcze dwa lata temu te stacje miały trzy czwarte udziałów.

TVP wypada gorzej od konkurencji, gdy porówna się to, ilu pracowników danej stacji musi pracować na jeden procent oglądalności.

W przypadku sześciu kanałów TVP - TVP 1, TVP 2, TVP Info, TVP Sport, TVP Kultura i TVP Historia - jest to 100 osób.

Sześć kanałów telewizji kierowanej przez Markusa Tellenbacha - TVN, TVN 7, TVN 24, TVN Style, TVN Turbo i TVN Meteo - miało nieco ponad 21 proc. udziałów w oglądalności.

źródło: AGB Nielsen

Na każdy procent pracowało 67 osób. Polsat jest dwa razy lepszy od a każdy z nieco ponad 17 proc. udziałów w rynku: Polsatu, Polsatu 2, Polsatu Sport, Polsatu Film, Polsatu Play i Polsatu Cafe pracuje 50 pracowników.

Żakowski podkreśla, że trzeba utrzymać współfinansowanie publicznych mediów z wpływów z jakiejś formy abonamentu i z reklamy w proporcjach 70 i 30 procent.

- _ Wtedy telewizja i radio byłby dla ludzi, bo musiałyby dbać o reklamodawców, a jednocześnie otrzymywałyby pewne pieniądze z budżetu, dzięki którym mogłyby sobie pozwolić na działalność misyjną, nie tak popularną wśród szerokiej publiczności _– wyjaśnia dziennikarz. Dodaje jednak, że wysokość dotacji nie może być zależna od rządzących.

Żakowski podkreśla, że znowelizowana przez PO ustawa jest w niektórych fragmentach _ przerażająca _, ale już wybór Jana Dworaka na szefa KRRiT daje nadzieje na dobre intencje rządu. - _ Ale to nie może być koniec zmian. To musi być początek. PO musi wywiązać się z obietnicy, że obecne prawo jest tymczasowe. Trzeba przyjąć nową, dobrą ustawę _– postuluje.