Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Andrzej Zwoliński
|

Klęski żywiołowe to już norma, a ubezpieczać się nie chcemy

0
Podziel się:

Polacy się nie ubezpieczają, licząc na państwo. W tym roku kolejka po zasiłki już się ustawiła.

Klęski żywiołowe to już norma, a ubezpieczać się nie chcemy
(PAP/Grzegorz Momot)

Powodzie, trąby powietrzne i ulewy kosztowały państwo w minionych czterech latach ponad 5 mld zł. Większość tych pieniędzy poszła na odbudowę dróg, mostów i budynków publicznych. Niewiele ponad 950 mln zł trafiło do powodzian w postaci zasiłków i zapomóg. W tym samym czasie towarzystwa ubezpieczeniowe wypłaciły ponad czterokrotnie więcej pieniędzy za straty spowodowane żywiołami. Mimo to Polacy wciąż niechętnie się ubezpieczają i liczą na państwo. Pierwsze podania o pomoc w tym roku już się pojawiły, na razie na ponad pół miliona złotych.

Po głośnej wypowiedzi Włodzimierza Cimoszewicza z 1997 roku pod adresem powodzian - _ to jest kolejny przypadek, kiedy potwierdza się, że trzeba być przezornym i trzeba się ubezpieczać _- każda kolejna ekipa nie szczędziła pieniędzy dla zalanych czy podtopionych. Od 1998 do 2008 roku na zasiłki i zapomogi poszło około 330 mln zł. Jednak prawdziwa kumulacja wydatków nastąpiła w ostatnich czterech latach.

Największe straty spowodowała powódź z 2010 roku. Na naprawę szkód i zapomogi z kasy państwa wypłacono ponad 2,3 mld zł. Jednak najwięcej wydano wtedy na zapomogi i pomoc dla powodzian - blisko 890 mln zł.

Wydatki z budżetu państwa i Funduszu Solidarności* na usuwanie szkód spowodowanych przez powodzie, ulewne deszcze, huragany i gradobicia (w mln zł)
Lata Zasiłki dla rodzin i osób, poszkodowanych w wyniku klęsk żywołowych, z przeznaczeniem na remont i odbudowę budynków mieszkalnych oraz pomoc doraźną Odbudowa infrastruktury komunalnej Odbudowa infrastruktury przeciwpowodziowej Odtworzenie zniszczonego sprzętu oraz doposażenie Państwowej Straży Pożarnej Wszystkie wydatki
Źródło: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, *środki unijne
2009 23,8 365,1 40,2 16,9 446
2010 898,9 875,3 396,3 156,3 2 326
2011 12,3 998,8 314,4 21,4 1 346
2012 22,3 697,8 220,8 13,1 954
Razem 957,3 2 937 971,7 207,7 5 074

Najwięcej poszkodowanych rodzin, w związku z klęską w 2010 roku, było w województwach: dolnośląskim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, śląskim i świętokrzyskim. Mniej, bo 875 mln zł wydano wtedy na naprawy i odbudowę infrastruktury czyli dróg, mostów i budynków publicznych.

Rok i dwa lata później rząd już nie był tak hojny dla powodzian - na zapomogi i pomoc dla nich wydano stosunkowo niewiele, w porównaniu z wydatkami na naprawę szkód - tylko 12,3 mln i 22,3 mln zł.

Wylała Polska Woda. Akcja ratowania wałów

  • fot: PAP/Tomasz Wojtasik
  • fot: PAP/Tomasz Wojtasik
  • fot: PAP/Tomasz Wojtasik [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/wylala-polska-woda-akcja-ratowania-walow-g553012.html) Od 2009 do 2012 roku, powodzie i ulewy spowodowały szkody, których wartość sięgnęła 14,5 mld zł. Blisko 18 proc. tej kwoty pokryły towarzystwa ubezpieczeniowe. W sumie w latach 2009-2012, klęski żywiołowe kosztowały ubezpieczycieli ponad 4,3 mld zł.

W najgorszym, bo w 2010 roku, kiedy powodzie dotknęły głównie mieszkańców miejscowości wzdłuż Wisły i jej dopływów tylko z tytułu polis i to bez uwzględnienia obowiązkowych ubezpieczeń rolnych, powodzianom wypłacono 940 mln zł. Z uwzględnieniem rolników, wydano ponad 1,4 mld zł.

źródło: PIU, KNF

Wielomilionowe wypłaty nie oznaczają, że towarzystwa na ubezpieczeniach z tytułu klęsk żywiołowych straciły. Wprawdzie w 2010 roku wpływy ze składek były tylko o około 100 mln zł wyższe niż wypłaty, ale w pozostałych latach wpływy od ubezpieczonych przeważnie niemal dwukrotnie przewyższały wartość wypłacanych odszkodowań.

Zniszczona przez powódź wieś Wilków w 2010 roku

  • fot: PAP/Wojciech Pacewicz
  • fot: PAP/Wojciech Pacewicz
  • fot: PAP/Wojciech Pacewicz [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/zniszczona-przez-powodz-wies-wilkow-g24644.html) Mimo powodzi liczba polis nie wzrosła

_ - Coraz częściej zdarzające się powodzie, trąby powietrzne czy gradobicia, wcale nie przekonały Polaków do ubezpieczania mienia - _mówi Marcin Tarczyński, rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń. Liczba polis od kilku lat utrzymuje się na podobnym poziomie - 8 mln umów.

Powoduje to, że nawet w przypadku takich klęsk jak ta w 2010, udział ubezpieczycieli w pokryciu strat spowodowanych żywiołem nie przekracza 12-13 proc..

Z kolei w bogatych krajach Europy ubezpieczalnie płacą za 56 procent (Francja), a nawet za 75 procent zniszczonego mienia (Wielka Brytania). Podobną część strat - około połowy - z polis pokrywa się w USA czy w Australii.

Wiadomo, że obowiązek ubezpieczenia mienia dotyczy tylko budynków służących działalności rolnej. Szacuje, że w Polsce ubezpieczonych jest 90 proc. budynków rolnych oraz tylko 60 proc. pozostałych budynków. Ubezpieczony jest większy odsetek mienia firm, niż mienia osób fizycznych.

Także samorządowcy niechętnie ubezpieczają infrastrukturę, na przykład drogi i mosty. Można to robić ubezpieczając się grupowo. Gdyby takie polisy były popularniejsze, spadł by też ich koszt. _ - Kolejnym grzechem Polaków jest to, że jeżeli już się ubezpieczają, to robią to na minimalne kwoty. Potem są zdziwieni, jak dostają niskie odszkodowanie - _mówi Tarczyński.

Ubezpieczyciele narzekają, że Polacy, którzy przekonali się w ostatnich latach, że w przypadku nieszczęścia i tak mogą liczyć na pomoc państwa, dodatkowo zniechęcili się do kupowania polis. Marcin Tarczyński wskazuje na jeszcze jeden czynnik - powszechne przekonanie, że polisy są drogie._ - Pytani w sondażach o to, dlaczego się nie ubezpieczają, nawet nie znając wysokości składek, mówią, że jest za drogo. Tymczasem średni koszt rocznej składki w przypadku mieszkania to 180 zł. Tyle mniej więcej miesięcznie wypala przeciętny palacz - _ tłumaczy rzecznik PIU.

Ponad miliard na szkody. Pierwsi chętni już sąW tegorocznym budżecie, w rezerwie przewidzianej na wypadek klęsk żywiołowych, a szczególnie powodzi jest 1,074 mld zł. _ - Pomoc państwa dla osób i rodzin poszkodowanych w wyniku zdarzeń o charakterze klęsk żywiołowych nie ma charakteru odszkodowania - te wypłacają zakłady ubezpieczeń - lecz bezzwrotnego zasiłku celowego wypłacanego na podstawie ustawy o pomocy społecznej - _ mówi Artur Koziołek, rzecznik prasowy Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji.

Jak zaznacza _ cel, na który powinny zostać wydatkowane środki zasiłku określany jest każdorazowo w decyzji administracyjnej o jego przyznaniu. Decyzje wydaje kierownik ośrodka pomocy społecznej, działający z upoważnienia wójta, burmistrza albo prezydenta miasta _.

W tym roku, zgodnie z wytycznymi ministra administracji i cyfryzacji, zasiłek w kwocie do 6 tys. zł może być wykorzystany zarówno na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb, jak i na drobne remonty mieszkania, czy domu.

Ostatnie podtopienia na Dolnym Śląsku. Przekroczone stany alarmowe

  • fot: PAP/Maciej Kulczyński
  • fot: PAP/Maciej Kulczyński
  • fot: PAP/Maciej Kulczyński
  • [ ( http://static1.money.pl/i/glass.gif ) ] zobacz całą galerię(http://manager.money.pl/galerie/podtopienia-na-dolnym-slasku-przekroczone-stany-alarmowe-g555349.html)

Uprawnionym do zasiłku celowego z pomocy społecznej są rodziny lub single, którzy ponieśli straty w gospodarstwach domowych. Zasiłki wypłacane są na wniosek poszkodowanego skierowany do miejscowo ośrodka pomocy społecznej po sprawdzeniu przez jego pracowników. Samorządy weryfikują szkody w gospodarstwach domowych.

Jak informuje resort kierowany przez Michała Boniego, napłynęły już pierwsze wnioski wojewodów o uruchomienie środków z budżetowej rezerwy. Poproszono o 508 tys. zł dla 212 poszkodowanych rodzin z województwa podkarpackiego oraz 47,8 tys. zł dla 28 poszkodowanych rodzin z Małopolski.

Ponadto wojewoda małopolski zgłosił się już po kolejne 300 tys. zł na usuwanie szkód. Potrzebę uruchomienia środków na zasiłki celowe zasygnalizowali również wojewodowie dolnośląski i świętokrzyski.

Czytaj więcej w Money.pl
Kto jest odpowiedzialny za powódź? Posłowie chcą, by rząd przedstawił na posiedzeniu komisji informację na temat działań informacyjnych, zapobiegawczych i interwencyjnych.
Nie tylko powódź, ale i możliwe trąby powietrze Poprawy pogody można spodziewać się najwcześniej w sobotę.
NIK znów krytykuje państwo. Tym razem... Do najważniejszych zadań - według Izby - należy dbałość o wały przeciwpowodziowe oraz utrzymanie rzek, potoków, strumieni i rowów przydrożnych.
Przez zaniedbania grozi nam powtórka z powodzi tysiąclecia Wylewy rzek kosztowały nas sześciokrotnie więcej niż wydaliśmy na wały i śluzy. Opóźnienia w budowie zabezpieczeń sięgają nawet 7 lat.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)