Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kryzysowe plany rządu. Wciąż na papierze

0
Podziel się:

Money.pl sprawdza, na jakim etapie są prace nad projektami, które mają złagodzić skutki spowolnienia gospodarczego.

Kryzysowe plany rządu. Wciąż na papierze
(PAP/EPA)

Money.pl sprawdza, na jakim etapie są prace nad projektami, które mają złagodzić skutki spowolnienia gospodarczego.**

Rząd długo zdawał się nie dostrzegać zagrożenia. Dopiero, gdy definitywnie okazało się, że Polska nie jest _ szczęśliwą wyspą _na wzburzonym morzu spowolnienia gospodarczego, pod koniec listopada 2008 roku rząd przedstawił wart 91 mld zł _ Plan stabilizacji i rozwoju _.

Według rządowych zapowiedzi najważniejszym celem pakietu było_ zapewnienie stabilności finansowych i działanie na rzecz rozwoju gospodarczego _.

Połowa środków zarezerwowanych na walkę z kryzysem to gwarancje i poręczenia dla banków i przedsiębiorstw. Plan zakłada również przyspieszenie inwestycji z Unii Europejskiej. One mają być wsparte kwotą 16,8 mld zł.

WIĘCEJ INFORMACJI O PROGNOZACH PKB DLA POLSKI
*PKB w przyszłym roku wzrośnie o 5 procent? * Wzrost PKB w 2010 roku powinien się zbliżać do poziomu 4,5-5 procent - uważa Maciej Krzak, szef Zespołu Makroekonomicznego z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych CASE.
*Polska gospodarka wśród najsilniejszych w UE * Według Eurostatu w IV kw. 2008 roku PKB w Polsce wzrosło o 3,1 procent.
*Wzrost PKB najniższy od 2001 roku? * Według GUS, w IV kwartale 2008 roku wzrost gospodarczy wyniósł 2,9 procent w skali roku
*Nie ma szans na wzrost PKB powyżej 2 procent * Ministerstwo Gospodarki podtrzymało szacunek, według którego Polska gospodarka wzrośnie w tym roku o nie wi

Pakiet kryzysowy: Najpierw powoli jak żółw ociężale...

Liczby mogły robić wrażenie, ale pakiet pozostawał na papierze. Przedsiębiorcy z coraz większym niepokojem obserwowali coraz gorsze wyniki produkcji przemysłowej i musieli zwalniać coraz więcej ludzi.

Dopiero w lutym tego roku udało się zmienić zasady wypłacania zaliczek z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na realizację inwestycji współfinansowanych z UE.

Szefowa tego resortu Elżbieta Bieńkowska zwracała wówczas uwagę, że program pobudzenia gospodarki za pomocą unijnych funduszy musi być połączony z łatwiejszym dostępem do kredytów bankowych przeznaczonych na ten cel. I tutaj pojawił się kolejny problem.

Minister Michał Boni zapowiadał, że BGK zostanie dokapitalizowany 2 mld zł, a firmy uzyskają dostęp do finansowania kredytowego na 20 mld zł. Firmy już niemal od samego początku wybuchu kryzysu finansowego miały coraz większe problemy z dostępem do tańszych kredytów. Banki, które same wpadły w kłopoty finansowe z dnia na dzień zakręciły kurki z pieniędzmi.

Dopiero w kwietniu przez parlament została uchwalona odpowiednia ustawa, a prezydent złożył pod nią swój podpis. Ma ona wyposażyć Bank Gospodarstwa Krajowego w narzędzia, które pozwolą wesprzeć polskie firmy.

Teraz wszyscy czekają na rozporządzenie zgodnie, z którym cały projekt będzie mógł ruszyć z miejsca. Firmy obawiają się jednak wielkiego niewypału. Diabeł tkwi bowiem w szczegółach.

Według wstępnych zapisów w rozporządzeniu przygotowywanym przez Ministerstwo Finansów, gwarancję, lub poręczenie firma może uzyskać do 60 proc. zaciągniętego kredytu. Jednak ogromna ilość dokumentów, jaką będzie trzeba dostarczyć do BGK, jak i nieprecyzyjne zapisy w rozporządzeniu spowodują, że tylko nieliczni będą w stanie skorzystać z tej formy pomocy. Warto jeszcze odnotować, że poręczenie czy gwarancje mają być płatne do pięciu lat. Jest to odpowiednio: 0,4 i 0,5 proc. kwoty kredytu.

Zdaniem przedstawicieli biznesu projekt ten raczej utrudni w uzyskaniu gwarancji czy poręczenia przez firmy. Małgorzata Krzysztoszek z PKPP Lewiatan uważa, że niejasności w rozporządzeniu doprowadzą do wydłużenia i skomplikowania całej procedury.

Z kolei Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego nie ma żadnych wątpliwości i uważa, że te warunki nie są do spełnienia przez małe i średnie firmy.

_ - Rząd w tej sprawie jest nie tylko powolny, ale zachowuje się bardzo konserwatywnie _ - dodaje Stanisław Gomułka, główny ekonomista z BCC.

Czytaj w Money.pl
Gomułka: Aby przyjąć euro, trzeba podnieść podatki * - Do strefy euro wejdziemy najszybciej w 2015 roku - mówi w rozmowie z *Money.pl były wiceminister finansów. Czytaj w Money.pl

Może się, więc okazać, że program pomocy dla przedsiębiorców, którzy borykają się z uzyskaniem tańszego kredytowania bankowego pozostanie na papierze nawet wtedy kiedy już wejdzie w życie.

Nacjonalizacji banków nie będzie

W kolejce do uchwalenia przez parlament czeka ustawa określająca zasady, warunki i tryb udzielaniu przez Skarb Państwa gwarancji zwiększania funduszy własnych instytucji finansowych oraz na ich przejmowaniu w sytuacji w które utraciłyby płynność finansową.

Pomysł na takie rozwiązanie pojawił się po tym, jak niektórzy obawiali się o to,czy nie zajdzie konieczność ratowania przez państwo banków obciążonych balastem tzw. złych kredytów.

W styczniu dziennik _ Polska _ pisał, że według projektu Skarb Państwa będzie mógł udzielić gwarancji dofinansowania instytucji. W zamian obejmie akcje lub udziały w przedsiębiorstwie. Państwo odsprzeda je, gdy kondycja firmy się poprawi. Pieniądze na wsparcie instytucji finansowych będą pochodzić z budżetu państwa.

Bez ostatecznego uchwalenie tej ustawy i odpowiedniego rozporządzenia trudno oszacować ewentualne koszty dla budżetu. Jedno jest pewne. Ma ona działać tymczasowo do końca 2010 roku.

Przy okazji tej ustawy warto jednak prześledzić czas pracy wielkiej maszyny urzędniczej. Projekt ten trafił do pracy w Komisji Finansów Publicznych 13 lutego, a 18 marca został złożony do Sejmu, gdzie do dzisiaj czeka na uchwalenie. Później zajmie się nim Senat, a na samym końcu będzie musiał go podpisać prezydent. Jest niewielka szansa, aby to nastąpiło jeszcze w maju.

| Realne obciążenia budżetu na walkę z kryzysem |
| --- |
| Realizowany: Program Rodzina na swoim - wstępnie szacowany na 2,2 mld zł * W planach:* Planowane dofinansowanie BGK dla gwarancji i poręczeń dla firm - 2 mld zł Pakiet antykryzysowy przygotowywany przez resort pracy - 2,3-2,5 mld zł Gwarancje i poręczenia Skarbu Państwa: planowany wzrost z 15 mld zł do 40 mld zł. |

Wielki mały pakiet

Rząd od kilku miesięcy pracuje również nad pakietem antykryzysowym dla firm i ich pracowników. Po szumnych zapowiedziach medialnych przyszła kolej na długie rozmowy z pracodawcami i związkami zawodowymi. Pod koniec kwietnia udało się ustalić szczegóły projektu.

Minister pracy Jolanta Fedak zapowiedziała niedawno, że jest szansa, aby pakiet ten znalazł się w Sejmie przed wakacjami. Jeżeli prace w Komisjach Sejmowych będą jednak przebiegać w podobnym sposób jak do tej pory, to zapewne dopiero jesienią doczekamy się jego wdrożenia.

Pakiet antykryzysowy składa się z 13 punktów. Środki na jego realizację mają pochłonąć około 2,3 mld zł. Projekt dotyczy przede wszystkim wsparcia dla firm w celu zachowania miejsc pracy i osób, które już pozostały bez pracy.

| Pakiet pomocny resortu pracy-największe wydatki |
| --- |
| Około 1 mld zł ma zostać przeznaczone na dopłaty do pensji pracowników zagrożonych zwolnieniem w spółkach. 500 mln zł ma pochłonąć dofinansowanie szkoleń pracowników, 345 mln zł na pomoc bezrobotnym w spłacie kredytów hipotecznych. 120 mln zł zaplanowano wstępnie na wsparcie małych i średnich firm, 100 mln zł przewidziano na pomoc dla bezrobotnych zwolnionych z pracy w wyniku trudności gospodarczych lub niewypłacalności ich pracodawców. |

Gwarancje już są. Dopłaty wciąż na papierze

A co rząd zrobił, by przed skutkami kryzysu chronić Polaków, którzy nie mają swoich firm?

Jeszcze zanim opracował plan walki z kryzysem, musiał zareagować na obawy Polaków, którzy pod wpływem tego co działo się za Oceanem zaczęli wycofywać lokaty z niektórych banków.

Groziło to destabilizacją systemu finansowego. W efekcie październiku ubiegłego roku rząd zdecydował o znowelizowaniu ustawy o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym przewidującą stuprocentowe gwarancje dla depozytów bankowych o wartości 50 tys. euro. Wcześniej pełna gwarancja obejmowała kwotę zaledwie 1 tys. euro.

Sztandarowy projekt wprowadzający dopłaty do kredytów mieszkaniowych dla osób, które straciły pracę utknął w biurokratycznej machinie.

Rząd miał się zająć nim w tym tygodniu. Ale tak się nie stanie.

Ile pieniędzy ma trafić do potrzebujących? Jakiś czas temu minister pracy Jolanta Fedak powiedziała, że jej resort otrzymał z Ministerstwa Skarbu prawie 500 mln zł z prywatyzacji i te pieniądze mogą być wykorzystane przez Fundusz Pracy na pomoc w spłacie kredytów.

Michał Boni uważa, że 400 mln złotych pomocy powinno w zupełności wystarczyć. Jego zdaniem program obejmie od 40-tu do 100-tu tysięcy gospodarstw domowych.

| Na jakich zasadach będzie udzielana pomoc? |
| --- |
| Z dopłat będzie można skorzystać do końca 2010 roku. Co miesiąc dostaniemy wówczas z funduszu pracy średnio od 500 do 1200 zł. Pomoc trzeba będzie zwrócić, ale będzie za to nieoprocentowana i bez dodatkowych opłat. Rządową pożyczkę trzeba będzie zacząć spłacać po dwóch latach od jej przyznania. Spłata będzie jednak rozłożona na raty - nawet do 10 lat |

Okazało się, że chyba najlepiej działającym programem antykryzysowym okazał się program dopłat do odsetek kredytów hipotecznych znanej jako program _ Rodzina na swoim _.

Od 1 stycznia został podniesiony próg wymaganej maksymalnej ceny za metr kwadratowy. W efekcie od początku roku Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił wsparcia do 6476 kredytów o łącznej wartości ponad miliarda złotych.

Według wyliczeń Money.pl jeśli zainteresowanie rządowymi dopłatami utrzyma się na dotychczasowym poziomie, to zarezerwowana przez resort infrastruktury suma (2,2 mld zł) wyczerpie się już w lipcu.

Dopłaty pomogły nieco zatrzymać regres rynku nieruchomościgłównie jeżeli chodzi o mniejsze mieszkania. Jednak sytuacja w branży deweloperskiej wciąż nie jest najlepsza, bo większość dopłat zostaje przyznanych na zakup mieszkań z rynku wtórnego.

kryzys
giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)