Polska otoczona reaktorami. Będzie ich jeszcze więcej

W japońskiej elektrowni Fukushima kolejny dzień trwała wczoraj walka o uratowanie reaktorów przed wybuchem. Władze i służby ratownicze przyznają, że sytuacja jest bardzo poważna i ciągle niepokoją się o to, że z siłowni wydostaną się substancje promieniotwórcze. Nawet jeżeli sytuację w Japonii uda się opanować, to na świecie i tak rosną obawy przed dalszą rozbudową energetyki jądrowej. Zwłaszcza w Europie, gdzie znajduje się w tej chwili połowa wszystkich aktywnych na świecie reaktorów.

[ ( http://static1.money.pl/i/h/106/t124010.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/felieton/artykul/chocholowski;unia;sprowadzi;nas;do;roli;przystawki;dla;rosji,131,0,796035.html) Chochołowski: Unia sprowadzi nas do roli przystawki dla Rosji
Jak policzył Money.pl, w krajach Europy działa w tej chwili prawie dwieście reaktorów jądrowych. W zależności od państwa, zaspokajają one od 3 do nawet 75 procent zapotrzebowania energetycznego.

Zdecydowanym liderem w rozbudowie elektrowni atomowych jest Francja, w której znajduje się ponad 50 reaktorów. To tyle samo co w Japonii. Większość z nich pochodzi z lat 80., ale dwie elektrownie powstały już po 2000 roku i Francuzi nie zamierzają wstrzymywać dalszej ich rozbudowy.

Źródło: Money.pl na podstawie World Nuclear Association.

- _ Wśród europejskich krajów to właśnie Francja ma najnowocześniejsze technologie w energetyce atomowej. Wyraźnie stawia na jej dalszy rozwój _ - podkreśla Grzegorz Krzysztoszek, zastępca dyrektora do spraw reaktorów Instytutu Energii Atomowej Polatom w Świerku. Jego zdaniem nieco w tyle pozostali Niemcy, którzy od wielu lat nie zbudowali żadnej elektrowni atomowej. - _ W wielu z nich są zastosowane podobne technologie jak w Japonii. To może spowodować, że na fali paniki zostaną one dokładnie skontrolowane i potem wrócą do normalnej pracy _ - uważa Krzysztoszek.

Sporą, ponad 50-procentową część energii reaktory jądrowe zapewniają w Belgii. Warto jednak przypomnieć, że w 2003 roku tamtejszy parlament zakazał budowy nowych elektrowni i zapowiedział, że te już działające będą wygaszane od 2025 roku. Na nowe inwestycje nie decydują się również Hiszpanie, którym energia atomowa zapewnia prawie jedną piątą zapotrzebowania energetycznego.

Rozwojem energetyki jądrowej wyraźnie nie są zainteresowani na przykład Włosi. Z kolei Austriacy, czy Duńczycy, którzy sami nie posiadają własnych elektrowni jądrowych, wolą zdać się na import energii głównie z Niemiec, a także Czech i Słowacji.

Źródło: Money.pl na podstawie World Nuclear Association

To właśnie nasi południowi sąsiedzi realizują dość intensywną politykę rozbudowy swoich siłowni. Na Słowacji trwa budowa dwóch kolejnych reaktorów Mochovce. Z kolei Czesi dwie kolejne siłownie mają dopiero w planach. Dwa reaktory w Belene - zgodnie z projektem jeszcze z lat 80. - chcą też postawić Bułgarzy, którzy zaopatrują w energię nie tylko swój kraj, ale sprzedają ją również Grekom.

Czechy i Słowacja to nie jedyni sąsiedzi Polski, którzy mają plany rozbudowy swojej energetyki jądrowej. Bardzo ambitne zamierzenia w Europie mają przede wszystkim Rosjanie. Obok istniejących już ponad 30 reaktorów powstaje kolejnych 10, a 14 jest w planach.

"Polska elektrownia będzie bezpieczna"- _ To bardzo przemyślana polityka _ - uważa Tomasz Chmal, ekspert rynku energetycznego z Instytutu Sobieskiego. - _ Panika po katastrofie w Japonii wcale nie zniechęci ich do realizacji planów. Wręcz przeciwnie, będą szybko budować elektrownie atomowe, bo widzą dla siebie dużą szansę w eksporcie energii do krajów europejskich _ - podkreśla Tomasz Chmal. Dodaje jednak, że Rosjanie przy budowie elektrowni jądrowych stosują technologie, które nie są wykorzystywane nigdzie indziej na świecie. - _ Oczywiście, nie znaczy to od razu, że są mniej bezpieczne, bo od czasów Czarnobyla zapewne wiele się zmieniło. Problem jednak w tym, że na razie nie zostały one zweryfikowane w żadnym z zachodnich krajów _ - podkreśla Tomasz Chmal.

Dlatego jego zdaniem Polska pod żadnym pretekstem nie powinna rezygnować z planów budowy elektrowni elektrowni atomowych. Eksperci podkreślają, że przy projekcie Polacy powinni brać przykład przede wszystkim z Francuzów, którzy w Europie mają największe doświadczenie w tym zakresie.