Ustawa śmieciowa: za bunt zarządców zapłacą mieszkańcy?

Śmieciowa rewolucja rozpocznie się już 1 lipca. Od tego czasu za odpady z naszych mieszkań i domów będzie odpowiedzialna gmina. Aby jednak mogła zaplanować wywóz odpadów i naliczyć odpowiednią opłatę, trzeba złożyć deklarację śmieciową. W zależności od tego, czy zadeklarujemy w niej, że śmieci będą segregowane, czy nie, opłata będzie niższa lub wyższa. Problemem jednak nie jest segregacja, ale to, kto ma złożyć deklarację.

W przypadku domków jednorodzinnych sprawa jest jasna - składa ją właściciel. Problem zaczyna się, gdy dotyczy to wspólnot mieszkaniowych oraz spółdzielni. Zgodnie z ustawą, nie powinni tego robić lokatorzy, ale właśnie reprezentujące je instytucje. Część z nich jednak bojkotuje ten obowiązek.

W stolicy Dolnego Śląska zbuntowało się około osiemdziesięciu zarządców nieruchomości. Zamiast wypełniać deklaracje, podsuwają mieszkańcom druki do samodzielnego uzupełnienia.

_ - Opłata za śmieci będzie podatkiem, czyli publiczną daniną. _ Skoro jest to podatek, powinien za niego odpowiadać Kowalski, a nie spółdzielnia _ - _ twierdzi Mirosław Lach, szef rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej Wrocław-Południe i jednocześnie przewodniczący Ruchu Społecznego Obrońców Mieszkańców.

Zarządcy zbuntowanych spółdzielni boją się również składać deklaracje za mieszkańców podejrzewając, że ci nie zawsze podadzą im prawdziwe informacje. Podkreślają przy tym, że nie mają przecież narzędzi, by sprawdzić podstawowe dane potrzebne do rozliczeń: liczbę mieszkających osób pod danym adresem i to, czy będą oni segregować śmieci tak, jak zadeklarowali.

Urzędnicy nie chcą słyszeć takich tłumaczeń. _ - To zarządca lub spółdzielnia powinni złożyć deklarację śmieciową - _ nie ma wątpliwości Arkadiusz Filipowski z Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. Przypomina on, że było już kilka spotkań z przedstawicielami zbuntowanych zarządców oraz spółdzielni. - _ Nie przedstawili oni żadnych opinii prawnych, na które się powołują argumentując swoje stanowisko _.

Według Arkadiusza Filipowskiego upór zarządców może się skończyć niekorzystnie nie dla nich samych, ale dla mieszkańców. Co się bowiem stanie, gdy spółdzielnia nie wypełni samodzielnie deklaracji i nie przekaże jej miejskiej spółce Ekosystem, do której docelowo mają one trafić?

Wówczas spółdzielnia nie dopełni obowiązku ustawowego i może się spodziewać wezwania do złożenia takiej deklaracji. - _ Jeżeli mimo to nie dopełni tego obowiązku, zostanie nałożona na nią decyzja administracyjna zakładająca opłaty, jak za odbiór śmieci niesegregowanych, czyli wyższe. Tym niestety zostaną obciążeni mieszkańcy, więc zarządcy i spółdzielnie występują trochę przeciwko nim - _ twierdzi Filipowski. Zaznacza, że innych konsekwencji nie będzie.

W przypadku Wrocławia opłata za segregowanie odpadów - dla dwuosobowej rodziny mieszkającej w budynku wielorodzinnym - wyniesie 38 zł miesięcznie. Jeśli segregacji nie ma, wzrośnie do 57 zł. Łatwo więc obliczyć, że na uporze zarządców rodzina może stracić w skali roku blisko 230 zł.

Straty po stronie mieszkańców mogą być jednak jeszcze wyższe - ostrzega firma Ekosystem_ : Deklaracje indywidualne mieszkańców zamieszkujących budynek spółdzielczy lub posiadający zarządcę, bez względu na to, czy złoży je zbiorczo spółdzielnia, czy zarządca, czy będą je przesyłać indywidualnie lokatorzy, będą musiały zostać odesłane, jako niespełniające wymogów ustawy _ - brzmi stanowisko spółki.

Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/193/m206529.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ustawa;smieciowa;do;smieci;tak;chce;sld,62,0,1324862.html) "Ustawa śmieciowa do śmieci". Tak chce SLD Koszty generowane przez konieczność odesłania nieprawidłowo wypełnionych deklaracji mogą spowodować z kolei wzrost opłaty za odbiór i zagospodarowanie odpadów we Wrocławiu, ponieważ koszt obsługi tego systemu musi być finansowany z pobieranej od mieszkańców Wrocławia opłaty. Jeśli pieniędzy nie wystarczy, opłata będzie musiała zostac podniesiona, choć i tak stawka we Wrocławiu jest jedną z najwyższych w Polsce.

W sprawie wczoraj głos zajęła Regionalna Izba Obrachunkowa we Wrocławiu. _ - Obowiązek składania deklaracji śmieciowych ciąży na zarządcach, a nie na mieszkańcach - _ ucina temat Lucyna Hanus, prezes RIO. - _ Tak stanowią przepisy prawa _.

Co ciekawe, mimo piętrzących się problemów, mamy dobre zdanie o ustawie śmieciowej? Zapytał o to CBOS.

Źródło: CBOS

Nastawienie do najważniejszych rozwiązań wprowadzanych przez znowelizowaną ustawę śmieciową jest, ogólnie rzecz biorąc, pozytywne. 68 procent uważa je za bardzo dobre lub raczej dobre. Przeciwnicy wprowadzanych zmian stanowią mniej niż jedną piątą badanych.

Stawki za śmieci przeważnie wyższe

Rozbieżności w wysokości opłat są bardzo duże, sięgają nawet stu procent. Najdroższe są Wrocław i Białystok. Najtaniej jest w miastach na Śląsku.

1) dwuosobowa rodzina mieszkająca w budynku wielorodzinnym, (lokal o pow. 60 m kw., zużycie wody 4 m3/mc)
2) czteroosobowa rodzino mieszkająca w budynku jednorodzinnym (dom o pow. 140 m kw.)
Stan na 10.VI.2013

• kwota zależna od powierzchni nieruchomości * kwota zależna od wielkości pojemników, wartość w tabelce została uśredniona na statystycznego obywatela ** kwota zależna od zużycia wody * * kwota zależna od liczby mieszkańców Źródło: Home Broker i Money.pl

Warto dodać, że opłata obejmuje nie tylko odbiór i transport śmieci, ale też cały system prawidłowego ich zagospodarowania: sortowanie, odzysk surowców czy unieszkodliwienie niebezpiecznych substancji, a także tworzenie punktów selektywnego zbierania odpadów.

Statystyczny Polak produkuje 320 kilogramów odpadów rocznie. W 9 największych miastach opróżnianie przez rok 120 litrowego kubła z częstotliwością raz na tydzień kosztuje średnio 742 zł (14,3 zł za jeden wywóz). W przypadku dwukrotnie większego zbiornika jest to przeciętnie 1257 zł rocznie (24,2 zł średnio za jeden wywóz).

Nie będzie segregacji? Będą konsekwencje

Sytuacja, gdzie niewielka liczba mieszkańców nieruchomości nie będzie segregować śmieci i będzie wrzucać je do pojemnika na odpady zmieszane, prawdopodobnie zostanie uwzględniona jako margines błędu, zakładany przez firmę odbierającą śmieci. Tego typu zapiski znajdują się w regulaminach utrzymania czystości, jakie tworzą poszczególne gminy.

- _ Przez pierwsze miesiące będziemy bardzo wyrozumiali, nawet jeśli firma zgłosi nieprawidłowości, to w pierwszej kolejności będziemy grozić palcem - zapewniała już miesiąc temu Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Warszawy. - W dalszej kolejności będziemy informować i doradzać jak powinno się prawidłowo segregować odpady. Jeśli to nie pomoże, to po pewnym czasie będziemy zmuszeni do podwyższenia opłat. W przypadku Warszawy będzie to 40 procent więcej. _

_ _