Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

W którą stronę pójdzie Grecja? Będzie kolejna fala kryzysu?

0
Podziel się:

W najgorszym scenariuszu złoty gwałtownie stanieje, a na GPW zapanuje panika. Dlatego w niedzielnych wyborach Grecy zdecydują nie tylko o swojej przyszłości.

W którą stronę pójdzie Grecja? Będzie kolejna fala kryzysu?
(AP/Fotolink/East News)

Najgorszy scenariusz to nie tylko bankructwo Grecji, ale również gwałtowne osłabienie złotego i panikę na rynkach, w tym na warszawskim parkiecie. Dlatego w niedzielnych wyborach Grecy zdecydują nie tylko o swojej przyszłości. Z tego względu Money.pl wysłał do Aten swoich reporterów, którzy na miejscu będą śledzić wydarzenia i je dla Państwa relacjonować. Porozmawiają z greckimi ekonomistami i politykami. Pokażą też, jak naprawdę żyją Grecy i jakie mają podejście do najważniejszych w Europie wyborów.

Na wynik wyborów czekają nie tylko unijni politycy, ale przede wszystkim inwestorzy. Bo tak naprawdę to od nich zależy, czy na rynkach zapanuje panika, a złoty zacznie gwałtownie tanieć. Miałoby to fatalne skutki dla naszych kieszeni. Taki scenariusz zrealizuje się, jeżeli w Grecja w niekontrolowany sposób zbankrutuje i opuści strefę euro, pociągając za sobą inne kraje południa Europy.

więcej o kryzysie: [ ( http://static1.money.pl/i/h/250/m203514.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/bankructwo;grecji;jest;przesadzone;co;z;gielda;i;zlotym,82,0,1021266.html) *Grecja zbankrutuje! Minus 30 procent na GPW * Jak będą wyglądały pierwsze godziny, dni i tygodnie po upadku Grecji. Co się stanie na giełdzie i jak zareaguje złoty? Stanie się tak, jeżeli greckim politykom nie uda się zatrzymać tej _ spirali strachu _. Jest jednak szansa, by tego uniknąć. Wszystko w rękach greckich wyborców. Zanim dowiemy się, jaką decyzję podjęli, dzięki relacjom Money.pl z Aten wiedzieć przynajmniej będziemy, jakie nastroje tam panują.

Kto wygra niedzielne wybory?

Trudno nawet spekulować co do wyniku, bo już na dwa tygodnie przed wyborami nie wolno publikować w Grecji żadnych sondaży. Co gorsza, te ostatnie, z końcówki maja, pokazują, że różnice pomiędzy głównymi partiami są minimalne.

Największe obawy inwestorów wzbudza duże poparcie, które w ostatnich tygodniach zdobyła lewicowa partia SYRIZA. Jej lider Alexis Tsipras jest zdecydowanie przeciwny oszczędnościom, do których w zamian za europejską pomoc zobowiązał się jeszcze rząd premiera Lukasa Papademosa.

Według ostatniego sondażu SYRIZA mogła liczyć na blisko 29-procentowe poparcie. To oznacza wzrost o 12 punktów procentowych w porównaniu do wyniku majowych wyborów, po których nie udało się stworzyć rządu i skok aż o ponad 20 procent w stosunku do wyniku wyborów z 2009 roku, gdy SYRIZA nie była liczącą się partią.

Poparcie dla głównych partii politycznych w Grecji (w proc.)
Partia Sondaż 24.05.2012 Wynik wyborów 6.05.2012
Nowa Demokracja 29,4 18,85
SYRIZA 28,8 16,78
PASOK 13,3 13,18
Niezależni Grecy 6,6 10,6
Złota Jutrzenka 6,4 6,97
Komunistyczna Partia Grecji 5,8 8,48
Demokratyczna Lewica 4,1 6,1

Źródło: Money.pl na podstawie danych Reuters

Głównymi konkurentami SYRIZY są dwie partie, których zwycięstwo zostałoby zapewne przyjęte przez rynki z dużo większym optymizmem. To Nowa Demokracja oraz PASOK, które od lat utrzymują się przy władzy. Co ciekawe, po ostatnich wyborach koalicji tych dwóch partii zabrakło dosłownie dwóch mandatów, by uzyskać większość parlamentarną.

Najgorszy scenariusz powyborczy dla Grecji

Podobnie jak w przypadku poprzednich wyborów partia, która zdobędzie najwięcej głosów, jako pierwsza dostanie misję stworzenia nowego rządu. Bez względu na to, kto wygra, pierwszym sprawdzianem dla zwycięzcy będzie to, jak rozwiąże problem nowych cięć budżetowych.

Opinia eksperta: [ ( http://static1.money.pl/i/h/178/202930.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/dla;zlotego;lepiej;zeby;grecja;upadla,231,0,1103591.html) *Dla złotego lepiej żeby Grecja upadła * Prof. Dariusz Filar mówi o konsekwencjach różnych scenariuszy w Grecji.

Według profesora Dariusza Filara, byłego członka Rady Polityki Pieniężnej, najgorszy będzie scenariusz, gdy w wyborach - podobnie jak w maju - nie zostanie wybrany jednoznaczny zwycięzca i rozmowy w sprawie stworzenia rządu będą się przeciągać. - _ Grecy pokazali, że nie potrafią na drodze demokratycznej stworzyć politycznej reprezentacji, która mogłaby prowadzić rozmowy ze światem. Taki polityczny chaos jest gorszy niż cokolwiek innego _ - ocenia prof Dariusz Filar w rozmowie z Money.pl.

A sprawa stworzenia wiarygodnego rządu jest bardzo pilna, bo zgodnie ze zobowiązaniami rządu Lukasa Papademosa do 30 czerwca Grecja ma zatwierdzić kolejnych 11,5 miliarda euro oszczędności. Jeżeli do tego czasu nie zapadną żadne decyzje, będzie to dla inwestorów pretekst do wyprzedaży akcji na giełdach.

Wówczas możemy się spodziewać również wyraźnego osłabienia złotego, zwłaszcza w stosunku do franka szwajcarskiego, który jest uznawany za bardzo bezpieczną walutę. Jak podkreśla analityk walutowy z DM BOŚ Marek Rogalski, w przypadku najgorszego scenariusza dla Grecji za franka już niedługo musielibyśmy zapłacić nawet 3,80 złotego.

Będzie panika, gdy wygra grecka Lewica?

Zwycięstwo lewicowej SYRIZY, która może wejść w koalicję z mniejszymi partiami, spowoduje, że na wprowadzenie reform praktycznie nie będzie szans. Alexis Tsipras co prawda w ostatnim czasie zaczął mocno podkreślać to, że Grecja nie może opuścić strefy euro, ale z drugiej strony nie godzi się na reformy. Zapowiada, że jako nowy premier będzie renegocjował umowy z krajami Unii i instytucjami, które udzielają Grecji finansowego wsparcia.

Taki wynik z pewnością nie spodoba się Niemcom ani Francji, które do tej pory najmocniej angażowały się w pomoc finansową dla Grecji, bo brak reform będzie oznaczał również ich porażkę. Nietrudno przewidzieć, że wygrana SYRIZY również skłoni inwestorów do wyprzedaży akcji i walut, takich jak złoty.

Musimy jednak pamiętać, że lider SYRIZY ma w rękawie jeden bardzo mocny argument. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że europejscy politycy nawet w przypadku braku reform i tak łatwo nie pozbędą się Grecji z Eurolandu. Ryzykują przecież bardzo dużo, bo nikt tak naprawdę nie wie, jakie byłyby ewentualne konsekwencje takiego kroku.

Poważny kryzys dotyka przecież Hiszpanię, Portugalię, a ostatnio nawet władze Cypru zapowiedziały, że będą musiały poprosić o pomoc finansową. Jeżeli Grecja pociągnęłaby je za sobą, to trudno nawet oszacować skalę paniki, która zapanowałaby na rynkach.

Najlepszy scenariusz też nie daje gwarancji Inwestorzy, których cierpliwość i tak została już poważnie nadwyrężona przez Greków, dają minimalny kredyt zaufania praktycznie tylko dwóm partiom. To Nowa Demokracja oraz PASOK i właśnie ich koalicja byłaby najchętniej widziana przez rynki. Byłaby również najbezpieczniejsza z punktu widzenia złotego i naszych kieszeni.

Te dwie partie, które od lat utrzymują się przy sterach władzy w Grecji, uchodzą bowiem za najbardziej skłonne do wprowadzania oszczędności po to, by kraj mógł pozostać w strefie euro. Nie oznacza to jednak wcale, że reformy zrealizują. Wszelkie próby jakichkolwiek cięć spowodują przecież, że na ulice Aten znów wyjdą tysiące ludzi, a fala strajków ogarnie cały kraj. W ostatnich miesiącach byliśmy tego świadkami, gdy parlament przegłosował cięcie pensji minimalnej do 600 euro i redukcję 15 tysięcy miejsc pracy w sektorze publicznym.

Jak widać, problem Grecji jest zdecydowanie poważniejszy niż ewentualna wygrana lewicowej SYRIZY w niedzielnych wyborach. Jak podkreślał w rozmowie z Money.pl znany grecki ekonomista Costas Azariadis, mowa tu o kraju w którym szerzy się korupcja, władze mają ogromny problem ze ściąganiem podatków, a jakiekolwiek próby zmniejszenia gigantycznych wydatków socjalnych napotykają na opór, szczególnie ze strony bardzo silnych związków zawodowych.

W tym samym czasie sektor prywatny przeżywa głęboki kryzys. Od 2008 roku w Grecji zlikwidowanych zostało w nim czterysta tysięcy miejsc pracy, upadło sześćdziesiąt tysięcy drobnych przedsiębiorstw. Wskaźnik bezrobocia przekracza 20 procent wobec 6,5 procent w 2007 roku. Już co druga osoba przed trzydziestką jest bez pracy. Jednocześnie dług publiczny w stosunku do spadającego PKB przekracza już 160 procent.

Podstawowe dane na temat greckiej recesji (w proc.)
2010 2011 2012* 2013*
Zmiana PKB -3,5 -6,9 -5,9 -3,1
Dług publiczny wobec PKB 145 165,4 163,3 168,5
Bezrobocie 12,5 17,6 21,2 21,6

Źródło: Money.pl na podstawie danych DB Research. *Prognoza.

Podstawowe dane dotyczące greckiej gospodarki wyglądają tragicznie także w zestawieniu z sytuacją innych krajach strefy euro, jak również w Polsce. Prognozy analityków mówią o tym, że średnia wzrostu gospodarczego dla strefy euro jeszcze w przyszłym roku będzie wahać się w okolicach zera. Oczywiście to bardzo słaby wynik, ale w tym samym czasie grecka gospodarka będzie notować ostry zjazd nawet o 6 procent.

Grecja na tle strefy euro i Polski (w proc.)
2010 2011 2012* 2013*
Zmiana PKB
Grecja -3,5 -6,9 -5,9 -3,1
Strefa euro 2 1,5 -0,4 0,2
Polska 3,9 4,3 2,5 2
Dług publiczny wobec PKB
Grecja 145 165,4 163,3 168,5
Strefa euro 85,4 89,1 91,1 91,8
Polska 48,9 53,9 53,5 52,9
Bezrobocie
Grecja 12,5 17,6 21,2 21,6
Strefa euro 10,1 10,2 11,1 11,2
Polska 12,1 12,4 12 11,5

Źródło: Money.pl na podstawie danych DB Research. *Prognoza.

I trzeba przyznać, że Polska na tym tle rzeczywiście wypada nieźle. W przyszłym roku zanotujemy około 2-procentowy wzrost gospodarczy przy jednoczesnym utrzymaniu długu publicznego w stosunku do PKB na poziomie 52-53 procent. To trzy raz mniej niż w przypadku Grecji.

Wrócą do drachmy czy zostaną z euro W zamian za deklarację wprowadzenia reform oszczędnościowych Grecja dostała pomoc finansową od państw UE. Jednocześnie prywatni wierzyciele zgodzili się na redukcję 70 procent środków ulokowanych w greckich obligacjach. Wszystko wskazuje jednak na to, że to wciąż zbyt mało, by grecka gospodarka mogła wyjść na prostą.

W tej sytuacji ekonomiści spierają się, jakie rozwiązania byłyby najlepsze dla tego kraju i całej strefy euro. Większość jest zdania, że Grecja powinna zrobić wszystko, by pozostać w klubie. Z takiego założenia wychodzą również unijni politycy, którzy podkreślają, że pozbycie się Grecji z Eurolandu może pociągnąć za sobą lawinę bankructw w sektorze finansowym i spowodować panikę na rynkach.

Nie brakuje jednak głosów, że Grecja powinna opuścić strefę euro, wrócić do drachmy i rozpocząć reformy bez obciążania ich kosztami innych krajów. Obawy wzbudza jednak to, że może to spowodować jeszcze większe pogłębienie kryzysu i drastyczny spadek poziomu życia Greków.

Więcej o kryzysie w Grecji:
Znany grecki ekonomista dla Money.pl: Mój kraj wyciągnie miliardy, a reform nie będzie Prof. Costas Azariadis tłumaczy, dlaczego Grecy strajkują pięć razy w tygodniu.
Takie będą efekty bankructwa Grecji Nikt, kto nie zgadza się z programem oszczędności, nie może pozostać w rządzie - oświadczył Lukas Papademos.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)