Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Związkowcy, zbawcy narodu. Takie będą ich emerytury

0
Podziel się:

Związki zawodowe walczą z reformą emerytalną. Na jakie świadczenia mogą liczyć ich szefowie?

Związkowcy, zbawcy narodu. Takie będą ich emerytury
(PAP/Andrzej Hrechorowicz)

Ostatnią przeszkodą na drodze do podwyższenia wieku emerytalnego będą związki zawodowe. NSZZ Solidarność już zebrała 2 miliony podpisów przeciwników pracy do 67. roku życia i zbudowała namiotowe miasteczko przed kancelarią premiera. Zapowiada masowy protest. - _ Polacy nie chcą tych zmian, nie pozwolimy wprowadzić tych zmian nad ich głowami! _ - mówi szef Solidarności Piotr Duda. Jednak i on - choć o emeryturę martwić się nie musi - dużo straciłby na braku reformy. Money.pl wyliczył, ile dostawałby na starość, gdyby ZUS wypłacał tylko 30 procent ostatniej pensji.

Donald Tusk forsuje w koalicji projekt reformy emerytur, który ma wydłużyć czas pracy Polaków do 67. roku życia - bez względu na płeć. Na drodze do wprowadzenia reformy na razie stoi PSL, które przepycha swoje pomysły łagodzące skutki reformy. Wygląda jednak na to, że koalicjanci się dogadają. Wtedy wejście nowych przepisów w życie mogą powstrzymać już tylko związki zawodowe.

Nie obejdzie się więc bez strajków. Już teraz NSZZ Solidarność zebrał 2 miliony podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum. Od wczoraj pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów stoi namiotowe miasteczko, w którym związkowcy będą prowadzić stały protest przeciw zamiarom rządu. Piotr Duda zapowiada kilkudziesięciotysięczne tłumy na ulicach Warszawy.

2,5 miliona związkowców. Tysiące na ulicach- _ Na bieżąco monitorujemy sytuację, będziemy reagować w zależności od tego, co będzie działo się w rządzie. Niech premier nie myśli, że wprowadzi takie zmiany nad głowami Polaków _ - mówi szef NSZZ Solidarność.

Przeciwko podwyższeniu wieku emerytalnego są też inne związki. Obok liczącej 700 tysięcy członków Solidarności jest jeszcze OPZZ, który reprezentuje 800 tysięcy związkowców. W sumie związki w całym kraju liczą niecałe 2,5 miliona członków.

Źródło: Money.pl, dane szacunkowe

Rząd przekonuje, że bez wprowadzenia reformy emerytalnej nie uda się zbilansować finansów ZUS-u i nasze emerytury będą głodowe. Czy Piotr Duda nie boi się o swoją emeryturę?

- _ Już nie raz nas straszyli. Od 1999 roku słyszę, że nasz system się rozsypie. Nie dajmy się zwariować _ - mówi. - _ Wszyscy w ZUS-ie mamy zapisane na kontach świadczenia, z nich muszą nam wypłacić emerytury. Więc ja się o swoją przyszłość nie boję _ - dodaje.

Związkowcy też straciliby, gdyby reforma upadłaJednak według szacunków rządu, także Piotr Duda straciłby na fiasku reformy emerytalnej. Gdyby nie została ona wprowadzona w życie, to osoby odchodzące na emeryturę w 2040 roku otrzymywałyby 30 procent ostatniej pensji. Jeśli rządowi uda się wprowadzić podwyższony wiek emerytalny, emeryt dostanie od 40 do 45 procent ostatniej pensji. Dziś stopa zastąpienia wynosi 60 procent.

Piotr Duda zarabia 10 936 zł brutto. Odchodząc na emeryturę, w najgorszym wariancie - czyli sytuacji, w której reforma emerytalna nie weszłaby w życie - otrzymałby emeryturę w wysokości 3281 złotych brutto. Gdyby jednak reforma weszła w życie, jego emerytura wyniosłaby 4921 złotych. Próbowaliśmy wyliczyć emerytury szefów dwóch największych związków. Niestety, nie byliśmy w stanie policzyć emerytury Jana Guza, ponieważ OPZZ nie udostępnia informacji o wysokości jego wynagrodzenia.

| Emerytury szefów związków zawodowych bez rządowej reformy | |
| --- | --- |
| Piotr Duda | Jan Guz |
|

PAP/Artur Reszko |

Fot. Reporter/East News |
| 3281 złotych | Utajnione |

- _ To jest właśnie największy problem. Związki powinny teraz wyjaśniać ludziom, że tylko w ten sposób, przez podniesienie wieku emerytalnego, Polacy mogą liczyć na wyższe emerytury _ - mówi ekonomista, profesor Marian Noga. - _ Zamiast to robić, one straszą reformą, która jest konieczna. Ręce opadają. Bez tych zmian posypią się finanse publiczne, a system stanie się niewydolny _ - stwierdza.

Emerytury wybranych związkowców NSZZ Solidarność (wszystkie kwoty brutto)
Przewodniczący zarządu regionu powyżej 100 tys. członków Członek prezydium komisji krajowej
Pensja 9051 8749
Emerytura bez podniesienia wieku emerytalnego 2715 2625
Emerytura po podniesieniu wieku emerytalnego 4073 3937

Źródło: Money.pl

Zagrożenia, o których mówi profesor Noga, to rosnący deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, z którego wypłacane są emerytury. Według prognoz ZUS w 2017 zabraknie w nim od 59,4 do 88,3 miliarda złotych. To pieniądze, które trzeba będzie dołożyć z budżetu.

Źródło: ZUS; przyjęte warianty są zależne od rozwoju sytuacji gospodarczej kraju

- _ Związkowcy zdają się nie zważać na problemy naszego kraju. Interesuje ich walka z rządem, a przecież to nie rząd będzie w największych tarapatach, gdy posypią się finanse publiczne, tylko ludzie _ - przekonuje prof. Noga.

Jak na zarzuty o niedostrzeganie problemów kraju i ślepą walkę z ministrami odpowiadają sami związkowcy? Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ przekonuje, że związkowcy dbają o finanse kraju. Nie kwestionują konieczności przeprowadzenia zmian w systemie emerytalnym, ale nie podoba im się forma, w jakiej rząd te zmiany wprowadza.

- _ Dziś ZUS finansują głównie osoby zatrudnione na umowę o pracę. Do systemu wpłacają dużo więcej niż przedsiębiorcy, nie mówiąc już o ludziach zatrudnionych na umowy cywilno-prawne _ - przekonuje Radzikowski. - _ Szkoda, że rząd nie chce rozmawiać o wysokości ich wpłat, tylko forsuje rozwiązania, które znów uderzą w najbiedniejszych _ - dodaje.

Postawy związkowców broni też Władysław Frasyniuk. Uważa on, że rząd nie przygotował się do wprowadzenia tak ważnych dla społeczeństwa zmian i forsuje je w zadziwiającym tempie. - _ W Niemczech nad podniesieniem wieku emerytalnego debatowano dwa lata, a u nas rząd robi to na gwałt. Nie przygotował się na debatę społeczną. Uważam, że w tym przypadku reakcja związkowców jest prawidłowa _ - mówi były solidarnościowiec, który jednak w ostatnich latach dał się poznać jako zagorzały krytyk związków zawodowych.

Związki gasną, dla wielu to dobrzeFrasyniuk od wielu miesięcy przekonuje, że przez ostatnie 20 lat związki stały się skansenem i bronią nieracjonalnych rozwiązań. - _ Czas, żeby stały się one partnerem także dla pracodawców, a nie tylko dla rządu _ - mówi Frasyniuk. - _ Związkom zaszkodziło zbyt duże zaangażowanie w politykę. To dlatego ludzie zaczęli od nich odchodzić. Poczuli, że związkowcy przestają wyrażać ich potrzeby pracownicze, a stali się elementem politycznej gry w naszym kraju _ - dodaje.

Rzeczywiście, przez dwadzieścia lat po transformacji liczba pracujących Polaków należących do związków zawodowych spadła o połowę. W 1991 roku ich odsetek wynosił 28, a w 2010 już tylko 15 procent.

Źródło: CBOS

Obok liczby członków związków zawodowych, spada też zaufanie do tych organizacji. Według badań CBOS ze stycznia 2012 roku, ufa im jedynie 29 procent Polaków, wobec 36 procent obywateli, którzy związkowcom nie wierzą. Nie powinno więc dziwić, że porównaniu z innymi krajami Europy, osób działających w związkach zawodowych w Polsce jest bardzo niewiele.

Odsetek związkowców wśród pracujących w krajach Unii Europejskiej
Szwecja 71 proc.
Dania, Finlandia 70 proc.
Cypr 58 proc.
Belgia 52 proc.
Rumunia 50 proc.
Malta 48 proc.
Luksemburg 46 proc.
Słowenia 40 proc.
Włochy 35 proc.
Irlandia 34 proc.
Austria 28 proc.
Wielka Brytania 27 proc.
Grecja, Holandia 22 proc.
Bułgaria, Słowacja 20 proc.
Niemcy, Portugalia 19 proc.
Czechy, Węgry 17 proc.
Hiszpania 16 proc.
Łotwa, Polska 15 proc.
Estonia 10 proc.
Litwa 9 proc.
Francja 8 proc.

Źródło: worker-participation.eu

Wraz ze zmniejszaniem się liczby związkowców, topnieją też wpływy związkowych centrali ze składek. Zgodnie z szacunkami Money.pl centrala OPZZ dostanie w tym roku 3 mln 168 tys. złotych. Ta kwota wynika z przemnożenia liczby członków przez zryczałtowaną stawkę 33 groszy od osoby miesięcznie. Z kolei w NSZZ Solidarność każdy członek odprowadza do związku 0,82 pensji. Z całej tej kwoty 10 procent wędruje do centrali. Jeśli przemnożyć liczbę członków przez wysokość przeciętnego wynagrodzenia, to otrzymujemy roczną kwotę około 240 milionów złotych - 10 procent z tego to 24 miliony.

Związki to także przywileje i pieniądzeCzy te pieniądze służą dobrej sprawie? Ekonomista, profesor Ryszard Bugaj twierdzi, że w przypadku protestów przeciwko reformie emerytalnej związkowcy sprawdzają się w swojej roli.

- _ Widać, że przewodniczący Duda szuka nowej drogi dla Solidarności. Wyprowadza ludzi na ulice, co jest naturalnym sposobem działania związków zawodowych, ale jednocześnie szuka kompromisów, jest w stanie porozumieć się z każda opcją polityczną. Dzięki temu związek może zacznie odzyskiwać zaufanie ludzi _ - wierzy profesor. - _ Boję się jednak, że różni radykałowie mogą mu tę robotę popsuć _ - dodaje.

Bo w związkach nie brakuje tarć i przepychanek. Jednym z argumentów za znalezieniem się w szefostwie związku zawodowego w zakładzie jest fakt, że najczęściej przewodniczący są chronieni przed wyrzuceniem z pracy. W dużych zakładach szefowie związku są też zwolnieni z obowiązków związanych z umowami pracy.

Inna sprawa to profity związane z przewodniczeniem związkom w największych zakładach pracy. Głośną sprawa było na przykład powołanie do rady nadzorczej KGHM członków związków zawodowych. W 2010 roku - gdy pełnili oni jeszcze tę funkcję - zarabiali rocznie od 190 do 265 tysięcy rocznie. W ubiegłym roku ministerstwo zdecydowało, że pozbędzie się ich z rady nadzorczej, a o nowych członków z ramienia załogi rozpętała się prawdziwa wojna. Związkowcy ją przegrali, bo w radzie nie zasiadają już ich przedstawiciele.

- _ To wszystko składa się na dość chaotyczny obraz związków zawodowych. Widać, że związkowcy szukają sposobu na dalsze istnienie w tej nowej rzeczywistości. Pytanie tylko, czy uda im się znaleźć metodę, która pozwoli im odzyskać zaufanie ludzi _ - zastanawia się profesor Bugaj.

Czytaj więcej o protestach związkowców w Money.pl
"Rząd nie przepchnie tego kolanem. Za nami są miliony Polaków" Biwak przed Kancelarią Premiera to dopiero początek, na ulice wyjdą tysiące gniewnych.
"Donald, kochanie, kobiety sprawią ci lanie" Wśród protestujących były m.in. pielęgniarki, nauczycielki, panie w mundurach górniczych, marynarskich. Według policji demonstrowało ok. 400-500 kobiet.
Politykom przeszkadza, że za długo żyjemy Kilka tysięcy związkowców z całego kraju demonstruje przed Sejmem przeciwko wydłużeniu wieku emerytalnego.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)