Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Materiał partnera
|
aktualizacja

Revolut w Polsce bije kolejne rekordy. Firma stawia na nowe usługi i rozwój krajowego biura

17
Podziel się:

Nie jesteśmy bankiem i nie chcemy być tak postrzegani. Revolut powstał z myślą o rozwiązaniach mobilnych i taki pozostanie. Zwiększa użytkownikom na całym świecie dostęp do przystępnych cenowo usług finansowych. Korzystne kursy walut, atrakcyjne stawki ubezpieczeń - mówi money.pl Karol Sadaj, Country Manager Revolut w Polsce.

Revolut to rozwiązanie mobilne - stworzone z myślą o telefonach od początku do końca.
Revolut to rozwiązanie mobilne - stworzone z myślą o telefonach od początku do końca. (materiały partnera)

Money.pl: 500 tys. klientów już na liczniku Revolut. Świętowaliście?

Karol Sadaj, Country Manager Revolut w Polsce: Delikatnie (śmiech).

Zaczynacie zbliżać się - pod względem liczby klientów - do niektórych polskich banków, które mogą pochwalić się wieloletnim stażem na rynku. Pod koniec roku pęknie milion użytkowników?

Jestem odważny w swoich planach, ale nie w kwestii takich deklaracji. Revolut zdobył 500 tys. użytkowników w ciągu zaledwie sześciu kwartałów oficjalnej obecności w Polsce. Gdy przychodziłem do tej pracy, to na polskim rynku mieliśmy niespełna 50 tys. klientów i obiecywałem sobie świadome zdobywanie kolejnych celów. Czasem podawałem daty i liczby w niektórych wywiadach. Niepotrzebnie.

Obietnice nie zostały spełnione?

Wręcz przeciwnie. Rzeczywistość zdecydowanie wyprzedzała moje deklaracje, bo kolejne 100, 200, 300 tys. użytkowników dołączało do nas szybciej niż się spodziewaliśmy. Wiedzieliśmy, w którym kierunku chcemy podążać i z każdym dniem przyśpieszaliśmy - dzięki ciężkiej pracy zespołu, nowym usługom i rekomendacjom użytkowników.

Mocno wierzymy, że przy tym tempie wzrostu i przy tym jak Polacy polecają sobie nawzajem naszą usługę, kolejne cele są już tylko kwestią czasu. I są oczywiście osiągalne. W tej chwili jednak nie skupiamy się na liczbach, a na rozwoju kolejnych funkcji w aplikacji.

I wcale nie skupiacie się na tym, by pokonywać kolejne banki? Trudno w to uwierzyć.

Revolut działa na rzecz konsumentów, a nie przeciw komuś. Jedyne co chcemy pokonywać to bariery w dostępie do usług finansowych. Kibicujemy polskim fintechom, odważnym pomysłom i ekspansji zagranicznej polskich banków. Sami jednak bankiem nie jesteśmy i nie chcemy być tak postrzegani. Banki w Europie Zachodniej są powolne, cyfrowa rewolucja w wielu miejscach została przespana. Dziś muszą nadrabiać braki.

Revolut jest inny. Jesteśmy w zasadzie aplikacją mobilną. W jej ramach można zamówić kartę płatniczą, wirtualną albo fizyczną, czyli tą znaną z naszych portfeli. I dzięki nim można płacić za granicą w dowolnej walucie po międzybankowym kursie wymiany walutowej. Dajemy naszym klientom możliwość korzystania z aktualnego kursu na rynku, bez doliczania marży z naszej strony. Klienci mają możliwość oszczędzania na każdej transakcji walutowej, czyli wreszcie wyrównaliśmy zasady gry na linii tradycyjne instytucje finansowe - klienci.

Do tej pory płatność kartą za granicą była uznawana - w najlepszym wypadku - tylko za rozrzutność.

I nie można się dziwić, skoro w efekcie można było stracić 10 - 15 proc. lub więcej na jednej płatności. Revolut został oparty o prostą zasadę: żadnych ukrytych kosztów, żadnych kruczków prawnych, żadnych sztuczek. I to wystarczyło. Nie musieliśmy reklamować się w telewizji i prasie, żeby zdobyć zainteresowanie użytkowników.

Korzystając z Revoluta w zasadzie nie trzeba myśleć o różnicach kursowych. Wystarczy doładować konto i po prostu płacić. Przewalutowanie będzie zawsze po najlepszym kursie. W rozwoju w Polsce na pewno pomaga nam fakt, że nie jesteśmy w strefie euro. W krajach, które mają już wspólną walutę, nie ma aż takiej potrzeby wymiany pieniędzy. Polacy są bardzo pragmatyczni, jeśli chodzi o wydatki. Jeśli mogą gdzieś oszczędzić, to tak zrobią. A my im w tym pomagamy.

I ile na tym zarabiacie?

Na przewalutowaniu? Nic. Inwestorzy postawili spółce jeden cel i jest nim ekspansja globalna. Więc w tej chwili generowanie zysków nie jest celem numerem jeden, nie jest naszym priorytetem. Jest nim zdobywanie klientów i spełnianie ich wymagań. Nie jest jednak tak, że "przepalamy pieniądze", co niestety w świecie startupów finansowych się zdarza.

Czyli jednak na czymś zarabiacie.

Budujemy zdrowy biznes, więc musimy. Zarabiamy na ofercie dla firm i na coraz większej liczbie usług i produktów dodatkowych. Dodatkowych, czyli nieobowiązkowych.

Bo Revolut to nie tylko wymiana walut?

Od dawna oferujemy na przykład ubezpieczenia. Mamy w ofercie ubezpieczenie telefonu, oparte na geolokalizacji, ubezpieczenia podróżne. Dostępne pod rękę, wystarczy kilka kliknięć, by wykupić polisę. Oczywiście oprócz tego dostępne są odpłatne plany taryfowe.

Jeżeli ktoś chce mieć ponadstandardowy plan, może kupić abonament "premium" albo "metal". Może, ale nie musi. Podstawą naszych przychodów są płatne plany - w wysokości około kilkudziesięciu złotych miesięcznie. Odpłatna jest możliwość kupowania i sprzedawania kryptowalut. Revolut już dawno przestał być aplikacją tylko do wymiany walut, choć to oczywiście istotna część naszej działalności.

Ale część pozostaje wciąż nieznana.

Gdy ktoś zacznie używać Revoluta, to odkrywa bardzo dużo ciekawych opcji. Nie musimy ich wciskać lub oferować podstępem. Są i czekają na użycie, na zainteresowanie. Jednak nic na siłę.

Revolut to rozwiązanie mobilne - stworzone z myślą o telefonach od początku do końca. Aplikacja nie jest nakładką do istniejących usług, nie jest rozszerzeniem bankowości. Jest rozwiązaniem stricte mobilnym, zaprojektowanym z myślą o użytkownikach smartfonów. Dlatego odpowiada na potrzeby mobilne. Masz nowy telefon? Możesz go ubezpieczyć. Jedziesz na wakacje? Możesz się ubezpieczyć, bez szukania oddziału lub dzwonienia na infolinie. I jednocześnie płacić mniej.

Wszystko mobilne?

To nasza przewaga, nasz atut nad tradycyjnymi instytucjami finansowymi. Wprowadzamy nowości szybko i kreatywnie. To, co oferujemy i sposób w jaki to oferujemy jest wyjątkowy. Karta płatnicza jest elastyczna, można ją zastrzec mobilnie, odblokować mobilnie, wyłączyć lub włączyć płatności zbliżeniowe, włączyć lub wyłączyć możliwość dokonywania zakupów online. Wszystko to, co w tradycyjnych usługach jest domyślne i nie do ruszenia. Do tego dochodzą inne ciekawe usługi na przykład ubezpieczenie, które uruchamia się automatycznie, gdy wjeżdżamy do innego państwa i łączymy się z internetem.

W firmie sami korzystamy codziennie z naszych usług, na przykład rozliczania wspólnych wydatków. To działa mniej więcej tak: idziesz ze znajomymi na obiad, płacisz naszą kartą, dodajesz do rachunku użytkowników, oni dostają wiadomość i jednym kliknięciem oddają pieniądze. Nie ma historii typu "oddam ci w biurze", "zaraz zrobię przelew”, albo… nigdy. Revolut to kombajn usług finansowych. I to złożyło się na dotychczasowy sukces.

A plany na przyszłość?

W drugiej połowie roku Revolut bierze na cel rynek usług inwestycyjnych. Mamy w planach zaoferowanie dostępu do bezprowizyjnego handlu akcjami. W tym wypadku przyświeca nam identyczny cel jak przy wymianie walut. Dostęp do akcji jest mocno ograniczony. Procedury zagmatwane, opłaty wysokie. Nawet jeśli są konsumenci zainteresowani inwestowaniem części oszczędności w akcje to takie bariery skutecznie ich zniechęcają. Żyjemy w szybko zmieniającym się świecie, część usługodawców chyba jeszcze tego nie zauważyła.

I sądzicie, że to chwyci w krajach, gdzie inwestowanie nie jest popularne?

Jakie możliwości inwestycyjne w USA mają konsumenci z Polski? Praktyczne żadne. Mówiąc wprost, zamierzamy zmienić reguły gry w inwestowaniu, tak jak zrobiliśmy to w usługach wymiany walut. Brokerzy potrafią obciążać klientów kwotą nawet 5 zł za transakcję. I w Revolucie nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak jest. W efekcie ta kategoria usług zupełnie się nie rozwija, a konsumenci są wykluczeni finansowo z usług inwestycyjnych. Dlatego chcemy to zmienić.

Chcemy, by inwestowanie było tanie, intuicyjne i całkowicie mobilne. Tego właśnie oczekuje społeczność naszych użytkowników. Będą mieli w zasięgu ręki akcje takich firm jak Apple i Amazon. W Polsce od lat problemem jest stopa oszczędności, ale spójrzmy prawdzie w oczy: możliwości oszczędzania i inwestowania są niewielkie. Stabilne firmy zza Oceanu mogą być alternatywą dla nieruchomości, które w tej chwili są na topie.

I co ciekawe firma oparła się na polskich pracownikach.

Jeden ze współzałożycieli - Wład Jacenko - mówi bardzo dobrze po polsku. Ma polskie korzenie, pracował w Krakowie, często odwiedzał przyjaciół w Polsce. Być może miało to wpływ na decyzję o tym, że firma ulokowała swoje europejskie centrum usług właśnie w Polsce. Większość spośród pracowników Revolut pracuje w Krakowie. Dlaczego? Bo to idealne miejsce, z dostępem do genialnych fachowców.

Polski zespół jest kluczowy w realizacji zadań biznesowych firmy. Bez naszych kolegów i koleżanek z Krakowa nawet nie moglibyśmy myśleć o zapewnieniu skutecznego wsparcia 6 milionom klientów i skupieniu w jednej aplikacji tylu narzędzi przydatnych do zarządzania codziennymi finansami, od usług bankowych, przez waluty cyfrowe, po inwestowanie.

Liczymy na to, że nieprzerwane inwestycje i rozwój centrum usług w Krakowie dobrze wpiszą się w lokalny ekosystem innowacji. Kraków jest ważnym miejscem na mapie Polski i Europy pod tym względem. Zakończyliśmy właśnie przeprowadzkę do nowej krakowskiej siedziby, mamy nadzieję, że zapewni naszym pracownikom wysoki komfort i przyjazne środowisko pracy.

Będziecie dalej zatrudniać?

Jesteśmy gotowi podwoić zatrudnienie. Revolut chce być wiodącym pracodawcą w branży fintech. Polska jest liderem w sektorze usług wspólnych, compliance i tworzeniu oprogramowania. To idealnie współgra.

Ale tworzenie innowacji nie jest łatwe.

Dlatego zamiast o nich rozmawiać, staramy się je po prostu budować, wymyślać, tworzyć. Revolut może stać się źródłem inspiracji dla polskiego sektora fintech i aplikacji planujących międzynarodową ekspansję. Już jest źródłem oszczędności dla części małych i średnich polskich przedsiębiorstw. To też ogromne wsparcie dla rozwoju gospodarki. O terminach uruchomienia nowych usług i współpracy nie mogę jeszcze mówić, ale w firmie mamy przekonanie, że pod względem innowacji ten rok będzie przełomowy.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(17)
sweb
3 lata temu
Polecam całkiem nowo otwarty bank internetowy BlackCatCard, pochodzi z Malty, działa w całej UE, a konto u nich jest darmowe. Dla nowych klientów oferują 40 euro, czyli prawie 200 zł darmowego bonusu :)
Edab
3 lata temu
Polecam całkiem nowo otwarty bank internetowy BlackCatCard, pochodzi z Malty, działa w całej UE, a konto u nich jest darmowe. Dla nowych klientów oferują 40 euro, czyli prawie 200 zł darmowego bonusu.
123
5 lata temu
Wykupiłem plan Premium, bo na stronie piszą, że nielimitowana ilość wymian walutowych. Efekt? Po kilkunastu wymianach napisali mi, że za dużo i już więcej nie mogę. Czy mogę zrezygnować z Premium? Też nie :)
yxyx
5 lata temu
Kolejna firma krzak albo lipa.Krzak,lipe sie wyrwie i po firmie !
Tomasz
5 lata temu
Tak ladnie , jak bylo w Ambergold.